Zaraz za ruinami widzimy dwa rzędy szerokich monumentalnych schodów,
z których pierwsze prowadzą do kościoła Santa Maria in Aracoeli, a drugie na piazza di Campidoglio.
Schody prowadzące do kościoła Santa Maria in Aracoeli, nazywane scalinata, zostały zbudowane roku 1384. Mają one aż 122 stopnie. Inne źródła podają, iż stopni jest 123. Schody te symbolizują średniowieczną koncepcję surowego życia z perspektywą wiecznej szczęśliwości w niebie.
Schody prowadzące na piazza di Campidoglio, nazywane cordonata, zbudował Michał Anioł.
Są one mniej strome, niż schody scalinata. U dołu ozdabiają je dwa lwy egipskie z czarnego bazaltu.
W starożyności schody te nie istniały i z tej strony nie było wejścia na Kapitol.
W tym miejscu było strome skaliste zbocze, które stanowiło główny walor obronny tego miejsca. Natomiast wejście na Kapitol było po przeciwnej stronie wzgórza, czyli od strony Forum. I dopiero w średniowieczu nastąpiło "odwrócenie" wejść.
Kapitol jest położony w centralnym punkcie dawnego, ale i obecnego Rzymu. Nazwa Kapitol powstała od łacińskiego słowa caput - głowa. Na tym wzgórzu stała świątynia Jowisza, który był najważniejszym bogiem starożytnego Rzymu. Partnerka Jowisza - Junona Moneta (bogini dziewic i kobiet), również miała swą świątynię na wzgórzu kapilolińskim. Na jej miejscu stoi obecnie kościół Santa Maria in Aracoeli. W tej świątyni po raz pierwszy zaczęto bić metalowe pieniądze, zwane od drugiej części imienia bogini, monetami. Kult bogini Junony była bardzo powszechny. Od jej imienia nazwano miesiąc czerwiec - Junius.
Junona miała swoje ulubione ptaki, którymi były wrony, pawie i gęsi. I to właśnie gęsi Junony stały się bohaterskimi ptakami.
Legenda mówi, iż dawno temu, kiedy Galowie napadli na Rzym i zdobyli i złupili miasto, jedynym niezdobytym miejscem był Kapitol, broniony przez garstę obrońców. Galowie pod osłoną nocy zaczęli szturm wzgórza, a obrońcy osłabieni walką i głodem byli w tym czasie pogrążeni w głębokim śnie. I wtedy gęsi Junony, słysząc zbiżających się napastników, głośnym gęganiem obudziły obrońców, którzy wyparli napastników z Kapitolu a następnie z Rzymu i Italii. Dla uczcznia bohaterskich gęsi jedną z nich podczas uroczystej procesji obnoszono w lektyce ozdobionej kwiatami. Natomiast jednego spośród psów, które okazały się niezbyt czujne, ukrzyżowano.
Do kościoła Santa Maria in Aracoeli nie poszliśmy.
Chwilę staliśmy przed schodami i rozglądaliśmy się dookoła.
Na wzgórze kapitolińskie weszliśmy schodami cordonata, którym dotarliśmy na piazza di Campidoglio.
U szczytu schodów, stoją marmurowe postacie Dioskurów - Kastora i Polluksa, bliźniaczych synów Zeusa.
Ich jedynym odzieniem są płaszcze narzucone na plecy. Z przodu nic ich nie okrywa. I ponoć z tego powodu ponoć panie uwielbiają się fotografować w tym miejscu.
Obecny wygląd piazza di Campidoglio zawdzięcza projektowi Michała Anioła.
Na środku placu ustawiono konny pomnik Marka Aureliusza. To znaczy na placu stoi kopia pomnika, zaś oryginał, wykonany w brązie, znajduje się w Muzeum Kapitolińskim.
Pomnik ten dochował się w oryginale do naszych czasów. W średniowieczu, w czasie "chrześcijańskiej rewolucji kulturalnej" nie zniszczono go, bowiem sądzono, iż przedstawia on Konstantyna I, który pozwalał chrześcijaninom na wyznawanie swojej wiary.
Plac otoczony jest z trzech stron przez fasady pałaców.
Na wprost schodów stoi Palazzo Senatorio, którego fasadę zdobią dwuspadowe schody, będące dziełem Michała Aniołą. Pod schodami znajduje się nisza z posągiem Romy, która trzyma w ręku kulę - symbol panowania Rzymu nad światem. Po obu jej stronach symetrycznie rozmieszczone są postacie, symbolizujące rzeki Nil i Tyber. Na dzwonnicy tego pałacu wisiał kiedyś dzwon La Patrina, w który uderzano tylko po śmierci papieża, podczas wykonywania wyroku śmierci oraz na zakończenie rzymskiego karnawału.
Dzisiaj pałac ten jest miejskim ratuszem.
Po lewej i prawej stronie placu widzimy identyczne fasady.
Po prawej stronie znajduje się Palazzo dei Conservatori,
zaś po lewej Palazzo Nuovo.
W Palazzo Nuovo znajdują się Muzea Kapitolińskie (używa się liczby mnogiej, tak jak w stosunku do Muzeów Watykańskich), założone w 1471 roku, kiedy to papież Sykstus IV podarował miastu duży zbiór dzieł sztuki, które stały się zaczątkiem pierwszego muzeum na świecie.
Gdy zbiory muzealne zaczęły się powiększać również w Palazzo dei Conservatori urządzono sale muzealne.
Do Muzeów Kapitolińskich oczywiście nie weszliśmy, ale trochę je zwiedziłam wirtualnie. Jak ktoś ma ochotę to zapraszam na to wirtualne zwiedzanie.
http://tourvirtuale.museicapitolini.org/
Po lewej stronie Pałacu Senatorów dojrzeliśmy słynną Wilczycę Kapitolińską. To oczywiście jest kopia - oryginał znajduje się w Sali Wilczycy w Muzeach Kapitolińskich.
Oczywiście podczas naszego pobytu na wzgórzach kapitolińskich nie mogło się obyć bez niedogodności. Otóż nie mogliśmy dojść w pobliże Wilczycy, bowiem teren ten został zagrodzony z uwagi na jakąś demonstrację.
cdn