Po przejściu pomiędzy rzędami kolumn
ukazuje się nam
Plac Św. Piotra.
Nie możemy uwierzyć własnym oczom, że jest tu tak pusto.
Jest godzina 7:15. Od razu ustawiamy się w kolejce do bramek, przez które trzeba przejść, aby dostać się do bazyliki.
Kolejka o tej godzinie nie jest długa, więc chyba szybko pójdzie.
W trakcie oczekiwania oglądamy plac, który uchodzi za najwspanialszy na świecie.
Powierzchnia placu nie jest płaska. Początkowo lekko się wznosi, lecz zaraz zaczyna zagłębiać się ku środkowi, aby znów zacząć się podnosić ku schodom bazyliki.
Patrząc na plac ze schodów bazyliki wyraźnie widać, jak jego powierzchnia się wznosi.
Plac Św. Piotra zbudowano w latach 1656 – 1667 według projektu Gian Lorenzo Berniniego.
Ma on kształt elipsy. Długość placu wynosi 334 metry (od portyku bazyliki do wejścia na plac), natomiast szerokość to 240 metrów. Projektując plac Bernini myślał o tym, aby na placu zmieścił się 100-tysięczny tłum. Ale plac może pomieścić dużo więcej ludzi. Jak donosiły media podczas ceremonii pogrzebu Jana Pawła II na placu zebrało się 300 tysięcy wiernych.
Wokół placu widać potężne kolumnady, składające się z 284 kolumn, o wysokości 13 metrów każda. Wyglądają one identycznie, ale identyczne nie są, różnią się bowiem przekrojem.
Kolumny z ostatniego (zewnętrznego) rzędu mają największy przekrój. W kolejnych rzędach szerokość kolumn zmniejsza się.
Kolumny otaczają plac dwoma pierścieniami, mającymi symbolizować ramiona Kościoła, które obejmują wszystkich ludzi.
Kolejka za nami zwiększa się w zastraszającym tempie.
Na szczycie kolumnady na początku XVIII w. umieszczone zostały trzy-metrowej wysokości posągi świętych, wykonane wg wcześniejszego projektu Berniniego.
Posągów jest 140, z czego 96 znajduje się ponad owalnymi ramionami, a 44 na części stanowiącej boki placu przed sama bazyliką.
Wśród tych posągów znajduje się posąg jednego świętego z Polski, a mianowicie Św. Jacka Odrowąża.
Święci na kolumnadach są podzieleni. Na ramieniu po lewej stronie (stojąc twarzą do bazyliki) ustawiono posągi świętych - obrońców wiary a na ramieniu po prawej stronie świętych - obrońców prymatu Rzymu. Posągi są jakby nie wykończone, bowiem przeznaczone były do oglądania ze znacznej odległości. Ponoć kiedyś jeden z kardynałów przyrównał te figury do kolegium kardynalskiego, wypowiadając takie słowa: "z daleka świetnie wyglądamy, a z bliska jesteśmy paskudne maszkarony".
Na każdym posągu widnieje napis z imieniem świętego.
Opatrzone są także nazwiskami 140 rzeźbiarzy, którym Bernini przydzielił wykonanie tych posągów, ale tak małe, że prawie niewidoczne. Dzisiaj mało kto wie, że te posągi wyszły spod dłuta innych artystów. Ogólnie stosowana nazwa to Kolumnada Berniniego i na niego spływa cała chwała za jej powstanie.
Plac Św. Piotra wybrukowany jest czarnym bazaltem wydobytym z kamieniołomów w okolicach Castelli Romani, na południowy wschód od Rzymu.
Na środku placu stoi oryginalny egipski obelisk z czerwonego granitu, zwany Obelisco Vaticano, który wcześniej stał w cyrku Nerona.
Jest on drugim co do wielkości obeliskiem w Rzymie. Jego wysokość to 25,5 metra, a wraz z cokołem i krzyżem jest jeszcze wyższy, bo ma aż 39,81 metra.
Został on ustawiony w tym miejscu na polecenie Sykstusa V w roku 1586. W czasach antycznych na szczycie obelisku umieszczona była urna z prochami Juliusza Cezara, ale po ustawieniu go na miejscu, w którym obecnie stoi, na szczycie umieszczono relikwiarz z fragmentem Krzyża, na którym wisiał Chrystus.
Gdy Bernini zabierał się za projektowanie Placu Św. Piotra, to obelisk już tu stał i stał się on punktem centralnym projektu.
Wokół obelisku widać wmurowane w bazaltowe płyty nawierzchni placu szesnaście znaków, składających się na tzw. Różę Wiatrów, przedstawiającą kierunki wiatrów.
Róża Wiatrów umieszczona została wokół Obelisco Vaticano w 1817 roku przez astronoma Filippo Gilli.
Płytki wmurowano w nawierzchnię w takich miejscach, że pokazują dokładną długość cienia rzucanego przez Obelisco Vaticano w dniach, kiedy słońce przechodzi z jednego znaku zodiakalnego w kolejny.
Po obu stronach obelisku stoją fontanny, z których jedna jest dziełem Carlo Maderny a drugą, stworzoną na wzór i podobieństwo pierwszej, zaprojektował Bernini na polecenie Papieża Aleksandra VII, który zastrzegł, że druga fontanna ma przypominać pierwszą.
Fontanny wykonane zostały z trawertynu i granitu. Mają identyczne wymiary. Obie mają wysokość 8 metrów. Dolne misy mają po 28 metrów obwodu, środkowe po 16 metrów a górne po 12 metrów. Ostatnie, najmniejsze misy fontann (te odwrócone do góry nogami) przypominają kapelusz kardynalski.
Pomiędzy fontannami a obeliskiem (dokładnie w połowie drogi) w nawierzchnię placu wmurowane są dwa znaki, które oznaczają ogniskowe elipsy placu, zwane Centrami Kolumnady.
Gdy stanie się w jednym z tych miejsc, to dzięki optycznemu złudzeniu wydaje się, że półokrągłe kolumnady są proste. Ponadto cztery rzędy kolumn sprawiają wrażenie, jakby były tylko jednym rzędem, bowiem kolumny trzech rzędów chowają się idealnie za kolumnami z pierwszego rzędu.
Bernini, który był nie tylko genialnym architektem, ale też wspaniałym optykiem, oszukał nasz zmysł wzroku.
W bazaltową nawierzchnię placu (po prawej stronie) wbudowana jest jeszcze jedna płyta. Jest to tablica z inskrypcją upamiętniającą miejsce, w którym Jan Paweł II został postrzelony przez zamachowca w dniu 13 maja 1981 roku.
W głębi placu widać fasadę bazyliki a nad nią zarys kopuły. Kopuła jest w tej chwili dla nas widoczna, ale jak będziemy się zbliżać do schodów bazyliki, to kopuła będzie znikać z naszego pola widzenia.
Przed przebudową Bazyliki przez architekta Carlo Maderna , kopuła bazyliki była bardziej widoczna. Carlo Maderna był krytykowany za zmianę oryginalnego planu kościoła, zaprojektowanego przez Michała Anioła i wydłużenie fasady, ponieważ modyfikacje te doprowadziły właśnie do tego, że widok na wspaniałą kopułę, zbudowaną przez Giacomo Della Portę, został znacznie ograniczony.
Na szczycie fasady bazyliki stoją figury Chrystusa i Jana Chrzciciela oraz apostołów, z wyjątkiem Św. Piotra.
Nad wejściem głównym widać balkon, z którego papież udziela błogosławieństwa urbi et orbi.
W górnych rogach fasady widać zegary, a pod lewym zegarem dzwonnicę Arco delle Campane.
Z lewej strony Bazyliki jest wejście na teren Watykanu, strzeżone przez gwardię papieską, zwaną także szwajcarską.
Gwardziści są bardzo malowniczo poubierani. Na głowach mają ogromne berety. Bluzy i pantalony uszyte są z pasiastych materiałów w barwach czerwono-czarno-żótych. Rękawy bluz i nogawki pantalonów są bufiaste. Na łydkach mają pasiaste sztylpy. Kostiumy te zostały zaprojektowane przez Michała Anioła.
Natomiast broń gwardziści mają nowoczesną - automatyczne karabiny z nasadzonymi bagnetami. Ale oprócz tej nowoczesnej broni mają u boków staroświeckie kordelasy na skórzanych pendentach.
W kolejce do bazyliki staliśmy około pół godziny. Przejście przez bramki wygląda dokładnie tak, jak na lotnisku. Należy zdjąć wszystko, co ma jakieś metalowe części. Te rzeczy oraz torebki, plecaki, aparaty fotograficzne itp. kładzie się na taśmę, która przesuwa je przez skaner. Jak wszystko jest w porządku, to wszystko rzeczy zabiera się z taśmy i można już iść do bazylki. A jak jest, gdy coś zapika, to nie wiem, bo nam się to nie trafiło.
Po kontroli udaliśmy się w kierunku bazyliki.
Pod dużym planem przedstawiającym jej wnętrze przewodnik opowiedział nam co nieco na temat tego, co można w bazylice zobaczyć. On w bazylice nie mógł nam nic opowiadać, bo do tego trzeba mieć specjalne zezwolenie.
Przed wejściem do bazyliki można skorzystać z bezpłatnych toalet, które znajdują się w części po prawej stronie schodów. Trzeba wejść w długi korytarz, przejść kawałek w głąb i tam są toalety.
Na zdjęciu widać wejście w ten korytarz pod prawym zegarem (takie oświetlone).
Z bezpłatnych toalet można też skorzystać przed bramkami. Znajdują się one z tyłu za kolumnadą po prawej stronie placu (stojąc twarzą do bazyliki).
Jest godzina ósma. No i teraz udajemy się do bazyliki.
cdn.