Zbliżała się nasza pora obiadowa, na biesiadę wybraliśmy niewielkie, ale bardzo obecnie popularne Muczne.
Czterdzieści lat temu zwykli śmiertelnicy wstępu tu nie mieli, było to królestwo ówczesnych najwyższych władz PRL, a władał nim pułkownik Kazimierz Doskoczyński (od jego imienia, w okresie zmiany nazw bieszczadzkich miejscowości, Muczne było Kazimierzowem), zarządzający też ośrodkiem Urzędu Rady Ministrów w Arłamowie.
Partyjniacy i ich dewizowi goście nocowali w hotelu w Mucznem, a polowali w całym „worku bieszczadzkim”, obfitującym w zwierzynę. Obok hotelu w Mucznem pojawiły się wówczas drewniane wille dla prominentów i ich gości. Teren został ogrodzony, a w ogrodzeniu zostawiono specjalne przepusty dla zwierzyny ( tylko na tereny ośrodka ). Zwierzęta wabiono karmą pozostawioną przy ogrodzeniu.
Nazwa miejscowości pochodzi najprawdopodobniej od ukraińskiego słowa mucznyj (po polsku mączny). Słowo to określa właściwości potoku, mającego specyficzny kolor od konsystencji gliny przypominającej mąkę.
W latach 1900 – 1934 przez Muczne przebiegała trasa kolejki wąskotorowej, biegnąca z Ustrzyk Górnych i Stuposian do Sokolików Górskich, kolej ta służyła do wywozu drewna z okolicznych lasów. Po linii wąskotorówki pozostały resztki nasypów, na jeden z nich nawet zwróciliśmy uwagę jadąc autem, ale nie było się jak zatrzymać, aby zrobić zdjęcie.
Po zakończeniu II wojny światowej w Mucznem nie zachowały się żadne zabudowania Po powrocie wioski do Polski w 1951 r., nie dotarli tu nowi osadnicy. Jako pierwsi pojawili się nieco później leśnicy, a pod koniec lat 60.XX wieku powstał ośrodek hodowli jelenia europejskiego, sprowadzono też żubry. W 1972 r. Nadleśnictwo Stuposiany zbudowało w Mucznem hotel robotniczy dla pracowników leśnych, w 1975 r. przejęty przez władze PRL i dostosowany do ich wymagań.
W roku 1981 powrócono do nazwy Muczne, a wszystkie obiekty przekazano w użytkowanie leśnikom.
Na chwilkę zatrzymaliśmy się przy kościółku św. Huberta.
Świątynia jest nowa (poświęcona w październiku 2015 r.), wybudowali ją górale z Podhala, z drewna (modrzew i jodła) pochodzącego z terenu Nadleśnictwa Stuposiany.
Kościółek był zamknięty, zaglądnąć do ładnego wnętrza można było jedynie przez szybkę w drzwiach.
Cegiełka na budowę kościoła – dar z Watykanu…
Sporo ładnych zdjęć kościoła możecie zobaczyć na stronie parafii Ustrzyki Górne.