Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nie tylko dla... żółtodziobów

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
dasuch
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1550
Dołączył(a): 03.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dasuch » 06.01.2009 20:27

Swoją przygodę z Chorwacją zacząłem w 2007 roku jako totalny żółtodziób, ale przy boku starych wyjadaczy, którzy zabrali nas na swoją (chyba) dziesiątą wyprawę do Chorwacji. Baza na Pelješacu w miejscowości Trpanj. Cudowne wycieczki do Dubrownika, Mostaru, Korčuli.
No i się zaczęło, rok później już sami, niestety bez aniołów stróży, urlop w Rogoznicy. Trasę przejazdu w 2007 ustalili moi przyjaciele, i bardzo dobrze bo ryby i żółtodzioby nie mają głosu. Ale w 2008, to już niestety musiałem sam decydować. No i co mógł wymyśleć żółtodziób? Oczywiście, po najmniejszej linii oporu - ta sama trasa co rok wcześniej - no troszkę krótsza bo tylko do Rogoznicy.
A z Rogoznicy wycieczki do Šibenika, wodospady Krka, Trogir, Split i.... czasu brakło.
Postanowiono zatem, że w tym roku ponownie będzie Pelješac i ponownie Trpanj. Oj zarażono nas chorobą mocno zakaźną - CROlozą.
Pozdrawiam i przesyłam żółte dzióbki.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 06.01.2009 21:25

dangol napisał(a):Plan 2009 przewiduje :idea: powrót na południe :D , więc Istria i Krk znów mnie ominą, ale dzięki Tobie poznam jakąś kolejną cząstkę północnej Chorwacji, tak jak już to zrobiłam z Januszem (co z dalszą częścią relacji???)


Tyle nowych relacji do czytania, że brakuje czasu i weny do kończenia swojej :oops:
- ale z Nowym Rokiem trzeba będzie do niej powrócić i zakończyć.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 06.01.2009 21:30

Janusz Bajcer napisał(a):Tyle nowych relacji do czytania, że brakuje czasu i weny do kończenia swojej :oops: - ale z Nowym Rokiem trzeba będzie do niej powrócić i zakończyć.


No to pora już nastała :D , żeby się zabrać do roboty :lol: ...
Chociaż doskonale Cię rozumiem, też mam dylemat - pisać coś dalej, czy chłonąć to, co się wciąż 8) pojawia?
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006
Re: Nie tylko dla żółtodziobów

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 06.01.2009 21:40

maslinka napisał(a):To ja się też pochwalę, że jestem od planowania, a mąż od prowadzenia samochodu :wink: Czasem jeszcze od marudzenia, że zbyt napięty program zwiedzania przygotowałam, bo on by wolał więcej na plaży poleżeć :wink: Ale już taka jestem niedobra i ciągle bym chciała tylko zwiedzać, podziwiać, odkrywać i się zachwycać :twisted:

Chociaż jeśli chodzi o trasę przejazdu do Cro i z powrotem, to hmm...współpracujemy :twisted: Przynajmniej można to tak ująć... :wink:

Błehehehe ktoś sobie diablicę wytatułował na nodze jak czytałem w jakiejś relacji :roll: :lool: dobre dobre :D
a to ja napisał(a)::lol: :lol: :lol:
Tu totalny zielonodziobowiec :wink: w kwestii Istrii i chorwackich wysp.
Wiadomo, co następuje: siadam i śledzę ciąg dalszy.

Pozdraviam :)
Dorota

A Ty niedobra :P odbierasz mi kolorek :?: :lool: :P
Tymona napisał(a):...Dziękuję za uwagę :papa:

Ty...mona Ty się nie wygłupiaj tylko pisz dalej :lol:, bo wszyscy czekamy :lol: na mało...rzeczowe Twoje relacje :D

Pozdrav :papa:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 06.01.2009 22:44

FUX napisał(a):Nasz pierwszy kontakt także był z Istrią; Pula Verudela z TUI :roll: .
Choroba jakaś, czy co... :lol:

Fuksie - choroba powiadasz 8O ale ja nie chcę lekarstwa :wink: :D a tak poza tym - to witam :papa:

mkm napisał(a):Oczekując na cd. , coś przyjemnego dla ucha żółtodziobów i nie tylko :wink: :D

Oj, mkmie ja bym powiedziała, że coś przyjemnego i nowego dla ucha żółtodziobów. Dziękuję za lekcję :D

Roksa_ napisał(a):To i ja poczytam w te mroźne wieczory :)

Roksa a to zapraszam :D

a to ja napisał(a)::lol: :lol: :lol:
Tu totalny zielonodziobowiec :wink: w kwestii Istrii i chorwackich wysp.
Wiadomo, co następuje: siadam i śledzę ciąg dalszy.
Dorota


Dorotko - powiem jak żółtodziób to zielonodziobowca :wink: :D - cieszę się, że Cię widzę :D

adam11 napisał(a):
Sergio Pavat - Noći istarske


Adasiu - dziękuje za lekcję muzyczną (bo ja to tylko wiem, że Thompson istnieje) :wink: :D

dangol napisał(a):Swoją przygodę z Cro zaczynałam z południowej strony, od Dubrownika, stopniowo przesuwając się ku północy. W tym roku byłam już tuż tuż... Gdyby tak :roll: z tydzień urlopu więcej, to pewnie dotarłabym na Krk, a kto wie, czy i nie na jakąś część wybrzeża Istrii?

Danusia - a mi się wydaje, że Twoja podróżnicza dusza na pewno kiedyś Cię w te rejony zaciągnie :D

moscatel napisał(a):Tymono, więcej, więcej :)


Moskatel - zacznę od tego, że Cię przywitam :D , a więcej to na pewno będzie :D

JacYamaha napisał(a):
Tymona napisał(a):Jacku - nie złapałam :oops:

Chodziło mi tylko o to, że stałem już u wyspy bram bo na wjeździe na Krcki Most ale zabrakło śmiałości i pojechaliśmy lądem dalej na południe...

Jacku - teraz dałam radę :D , pozdrawiam serdecznie :D

dasuch napisał(a):Swoją przygodę z Chorwacją zacząłem w 2007 roku jako totalny żółtodziób, ale przy boku starych wyjadaczy,
Oj zarażono nas chorobą mocno zakaźną - CROlozą.
Pozdrawiam i przesyłam żółte dzióbki.


Dasuchu - to my ten sam rocznik żółtodzióbstwa :) 2007 to był dobry rok, chociaż zapadliśmy na Crolozę :wink: :D

dangol napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):Tyle nowych relacji do czytania, że brakuje czasu i weny do kończenia swojej :oops: - ale z Nowym Rokiem trzeba będzie do niej powrócić i zakończyć.


No to pora już nastała :D , żeby się zabrać do roboty :lol: ...
Chociaż doskonale Cię rozumiem, też mam dylemat - pisać coś dalej, czy chłonąć to, co się wciąż 8) pojawia?


Danusiu masz rację - Janusz się obija.

ps. Ja bardzo proszę bez podobnych dylematów!!!!!



Leszek Skupin napisał(a):Ty...mona Ty się nie wygłupiaj tylko pisz dalej :lol:, bo wszyscy czekamy :lol: na mało...rzeczowe Twoje relacje :D


A wiec Leszku - jak mówią starzy górale "jutro bedzie" :wink: :D


Pozdrawiam
Magda
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 06.01.2009 23:13

Tymona napisał(a):
adam11 napisał(a):
Sergio Pavat - Noći istarske


Adasiu - dziękuje za lekcję muzyczną (bo ja to tylko wiem, że Thompson istnieje) :wink: :D


Adaś był długo oporny na Thompsona, natomiast pierwszy piosenkarz chorwacki, którego namiętnie słuchał to Oliver Dragojević :lol:
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 07.01.2009 12:00

CROloza...( podoba mi się ), zatacza coraz większe kręgi- to już chyba epidemia... :wink:. Gdzie nie spojrzę, widzę Chorwację. W domu porozkładane mapy, przewodniki, albumyObrazek. Już nawet nie próbuję ich odkładać na miejsce, bo jakoś tak się stało, że ich miejsce jest właśnie pod ręką.

Tymona, już jest jutro :!: .Pozdrawiam :papa:
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.01.2009 12:17

Tymona :lol: z cytowania masz 6 z :) ale gdzie dalsza część relacji :?: :roll: :?: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.01.2009 12:35

no właśnie , wykupiłem subskrybcję a dalszej części nie widać.... pozdrowienia od lubelszczaków :wink: :wink:
mojekp
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 237
Dołączył(a): 13.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mojekp » 07.01.2009 14:48

No

- czekam, czekam, czekam .... i kiedy c.d.

kolejny "..... dziób" nie może sie doczekać co dalej

Miło powspomionać, mino że mój początek z zabawą Cro przypadł
na Makarską oraz Orebić - wspaniale się czyta.


pozdrawiam AUTORA i wszytkich czytających a trochę Was jest
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 07.01.2009 14:56

Tymona napisał(a):... jak mówią starzy górale "jutro bedzie" :wink: :D
...

Noooo jutro bedzie... jutro bedzie, bo dzisiaj już chyba nie :lool:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.01.2009 16:16

Janusz Bajcer napisał(a):Adaś był długo oporny na Thompsona, natomiast pierwszy piosenkarz chorwacki, którego namiętnie słuchał to Oliver Dragojević :lol:

Januszu - zdecydowanie zaczynaja mi się poszerzać muzyczne horyzonty :D


Mdziumka napisał(a):Tymona, już jest jutro :!:

Rany!Mdziumka Już jest jutro!! No to idę "tforzyć" :wink: :D

lubelski napisał(a):no właśnie , wykupiłem subskrybcję a dalszej części nie widać.... pozdrowienia od lubelszczaków :wink: :wink:

Lubelski - poznaniaki pozdrawiają lubelszczeków :D :D skoro wykupiłes subskrypcję, to druga część na pewno będzie - to w końcu porządna firma :wink: :D

mojekp napisał(a):pozdrawiam AUTORA i wszytkich czytających a trochę Was jest
Mojekp - autor wita i pozdrawia czytającego :D

Leszek Skupin napisał(a):
Tymona napisał(a):... jak mówią starzy górale "jutro bedzie" :wink: :D
...

Noooo jutro bedzie... jutro bedzie, bo dzisiaj już chyba nie :lool:

:lol: :lol:
faktycznie Lesiu mądrości góralskie kryją pewne tajemnice i nigdy nie wiadomo do końca, co one znaczą :D


pozdrawiam :papa:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008
Nie tylko dla żółtodziobów

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.01.2009 16:38

Przepraszam, ale wyszedł mi tekst ciągły - zdjęć nie będzie:cry:


Żółtodzióby jadą

Jak już wiecie, był to nasz pierwszy zagraniczny wyjazd z dziećmi, dlatego postanowiliśmy się do niego mocniej niż zwykle przygotować (chociaż zamiast 'mocniej" powinnam napisać "w ogóle" przygotować). Wiedzieliśmy już "kiedy" jedziemy, wiedzieliśmy już "gdzie" jedziemy - ale ile rzeczy jeszcze nie wiedzieliśmy !!! 8O

I zaczęło się wertowanie forum (na którym mój ówczesny status to "gość"). I zaczęło się: jaka trasę wybrać :roll: , jechać nocą czy za dnia :roll: , jakie buty na plażę :roll: , brać jedzenie, czy też nie - jeżeli nie brać, to na jakie kulinarne menu mamy liczyć :roll: , czy ciepłe rzeczy są potrzebne :roll: , i co w ogóle jest potrzebne... 8O Efekt był taki, że przed wyjazdem pozwalałam sobie na żart, że ja już nie muszę jechać do Cro, bo ja już z forum wszystko wiem i wszystko widziałam :wink: :)

Logistyka zapięta na przedostatni guzik i 2 sierpnia 2007 (czwartek) o godzinie 18.00 wyjechaliśmy z Poznania.

Plan na drogę był taki: jedziemy w nocy, coby nasze uśpione pociechy umożliwiły jazdę, nad ranem szukamy noclegu, mąż odsypia, a ja (teoretycznie wyspana) zajmuję się dziećmi i zwiedzam okolicę, w której się zatrzymamy. Natomiast wieczorem ma być powtórka z rozrywki, dzięki czemu raniutko będziemy w Chorwacji. Jednym słowem - plan nosił znamiona geniuszu :wink: :)


Życie niestety go zweryfikowało :evil:.

Jedziemy... Koło 21-szej dzieciaki padły, przekraczamy w Świecku granicę z Niemcami. Jedziemy autostradą. Koło 24-tej coś mi się spać chce, ale zasnąć nie mogę. Na dodatek Majeczce akurat się spania odechciało i zaczyna dziewczyna robić potworną awanturę, żeby ją z pasów wyciągnąć, bo ona w środku nocy zamierza iść "da, da". Ponieważ protesty Mai były dość głośne, to Tymka obudziły. Jak go obudziły, to on też zaczął protestować , że go budzą. Żyć nie umierać :evil: Tak więc mój mąż - chodząca oaza spokoju - mając na głowie dwójkę przekrzykujących się maluchów, a także śpiącą i podirytowaną żonę wybiera opcję "noclegową". Dlatego postanawiamy zjechać do pierwszego napotkanego motelu, i tak też się stało (a było to "gdzieś" na niemieckiej autostradzie). Rano ruszamy. Jedziemy ... mijamy Monachium.... Salzburg.... Karavanken. Maluchy wymuszają na nas częste przerwy w jeździe. Jesteśmy w Słowenii dopiero koło 18.00 i wszyscy mamy dość :evil:. I znowu nastąpiło ogólne zmęczenie materiału. Na szczęście po przekroczeniu granicy austriacko - słoweńskiej z drogi zapraszały nas reklamy pobliskich pensjonatów. Zatrzymujemy się w jednym z nich.

Rano jedziemy dalej - Ljubljana... Koper.... granica - jesteśmy w końcu w tej Chorwacji :D I wtedy - pierwszy raz - dumna i blada - do strażnika granicznego - powiedziałam "hvala" :D
Wjeżdżamy na autostradę... potem z niej zjeżdżamy.... bo docieramy do Poreča.

Nie pozostało nam nic innego, jak odnaleźć wskazany adres. A więc szukamy - nasze szukanie powinno być nieskomplikowane - przecież mamy ustrojstwo, które mówi, gdzie jechać. Ale ustrojstwo nie wiedziało, ono tylko główne drogi znało. Więc my po tych głównych drogach... Rund kilka zrobiliśmy, i dziś już nie pamiętam, jak to się stało, że w pewnym momencie mój małżonek stwierdził: "To tu".



Wnioski żółtodzioba:
1. Jadąc do Chorwacji, trzeba mieć inny plan na przejazd :wink: :D



Obiecuję, że następny odcinek będzie dłuższy i ze zdjęciami
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 07.01.2009 17:13

3mam za słowo i czekam na dalsza część :)
witki
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1231
Dołączył(a): 27.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) witki » 07.01.2009 17:19

zapisuję się do grona czytaczy :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Nie tylko dla... żółtodziobów - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone