Re: Nie tak miało być ... czyli Lokva i okolice - 2019 - Mic
Apartament.
Trzeba jasno napisać, szukając jak wspominałem na ostatnią chwilę i mając określony budżet nie jest łatwo.
Apartament, jest mały, ma co prawda 2 sypialnie, ale ma jednocześnie salon, który jest przedpokojem i jadalnią
Co sprzyja integracji rodzinnej
ale nie oszukujmy się, jest bardzo mały.
Nie jest także wybitnie nowy, ani super czysty ... Ale powiedzmy jest to jakieś minimum, które spełnia w/g mnie. Ale minimum
Ale jak kiedyś pisałem, apartament jest ważny, ale nie jest najważniejszy dla nas na wyjeździe. Ma być gdzie spać, gdzie przygotować posiłki i już. I tak cały dzień jesteśmy na plaży, albo coś zwiedzamy, a przychodzimy zjeść i spać.
Na pewno jest jeden niezaprzeczalny atut - jest na prawdę blisko do plaży. Oraz z czym spotkałem się pierwszy raz, przechodzi się fajnym tunelem pod Jadranką, co sprawia, że nie trzeba czasem kilka minut stać czekając na przejście, na jednak bardzo ruchliwej nadmorskiej magistrali.
Jest to część Lokvy, zwana Ivasnjak. 4 lata temu jak byliśmy, to była też Lokva, ale część zwana Ruskamen. W naszej w tym roku było mniej domów, niż w Ruskamen. Zarejestrowałem jedną konobę - Skalinda - , brak jakiejkolwiek Pekary
ale co najważniejsze, a jedno z najgorszych zaskoczeń - BRAK SKLEPU. Jakiegokolwiek. To jednak jest spory minus
Do najbliższego Studenaca jest około 2,5 km właśnie do Ruskamen, lub w drugą stronę do miejscowości Mimice.
A sklepik miał być, sprawdzałem nawet przed przyjazdem, że jest. Ale zamknął go tamtejszy sanepid ...
A droga na plażę była taka
Idąc od strony plaży, najpierw wejście do tunelu
Zaczyna się tunel
Tunel
Osoba dorosła o wzroście jak ja 1,8m idzie wyprostowana bez schylania głowy. Tym samym przechodzimy pod Jadranką
Po drugiej stronie wyjscie z tunelu
Widok na wejście od drugiej strony
Lekkie podejście na poziom naszego budynku
Przejście między tyłem konoby a ogrodzeniem innego apartamentu
I wyjście na nasz parking
To było nasze najbliższe miejsce do morza jakie mieliśmy w Cro. Jakieś 200m, szło się max 10 min spokojnym spacerkiem. Super, Z dziećmi to tym bardziej ważne. A tunel zawsze robił wrażenie
Ale muszę jeszcze jedno napisać. Cisną się na usta słowa niecenzuralne, ale niestety suwerena jest dużo
I to tego suwerena prostego, z szambem zamiast słów, z "moje jest najmojsze" ...
Okna naszego mieszkanka wychodziły na taki mini taras, wspólny. Czasem były wieczorki zapoznawcze. Jakie zbydlęcenie ...
Serio, jednak tym się różniły nasze poprzednie wyjazdy, że udawało się trafić na małą ilość rodaków.
Na plaży tak samo. Opowieść jednej pary o popsutym wale w silniku w trakcie przyjazdu, nie da się zacytować. I to na cały głos rozmowa z k.p.h.j. jakieś 2m od naszego "grajdołka"
Nie ważne, nie mój świat, nie tak wychowujemy dzieci.
pozdrawiam, Michał