Re: Nie tak miało być ... czyli Lokva i okolice - 2019 - Mic
SarajewoNie można powiedzieć, że to "rzut beretem" z Lokvy. Wszelkie mgliste, także moje, do tej pory skojarzenia z tym miastem, idą tylko w oczywistym kierunku wojny, oblężenia, wielkiej tragedii. A, że nie tak wszystko miało być, to myśli o odwiedzeniu Sarajewa, powstały prawie od razu, po wybraniu miejsca na nasz tegoroczny urlop.
Z Lokvy, jest jeśli chodzi o odległość prawie tyle samo co do Dubrownika - jakieś 200 km. Z jedną małą różnicą, o której od razu jak rozpocząłem planowanie tam wizyty wiedziałem - czas przejazdu jest zupełnie inny. Tak na wstępie nawigacja nie chciała inaczej pokazać, niż od 4 do 5 godzin drogi ...
Na szczęście rodzina podziela moje zdanie, że urlop ma służyć nie tylko do leżenia na plaży i wałęsania się po konobach
ale także żeby coś człowiek zobaczył innego i coś w nim zostało.
Wstajemy wcześnie rano, bo droga jak pisałem ma być długa. Tzn o 5 rano, szybko się pakujemy, jakieś kanapki na drogę i ruszamy.
Z Lokvy najpierw do Baška Voda, potem tunel Sveti Ilija (kawał tunelu ...
). Potem Zagvozd i Imotski. Po drodze, nie pamiętam już gdzie dokładnie, kupujemy w pekarze słodkie bułki do przegryzienia. Jest jednak różnica między cenami turystycznymi przy morzu a cenami w interiorze
O ile obecnie spotykałem typowego rogalika z jakimś nadzieniem już po 9-10 Kun za sztukę
, o tyle głębiej po 5-6 się kupi. Nie no, jest różnica
Przejście graniczne w Gornji Vinjani idzie szybko. Kontrola paszportów, nie sprawdzają zielonej karty. Każdy paszport jest skanowany i po chwili ruszamy dalej.
Stąd jedziemy dalej drogą R419 do miejscowości Jablanica.
Tutaj uwaga moja co do dróg. Jest gorzej niż w Cro, drogi są częściej dziurawe, nie tak równe, jak nieraz na zapadłej chorwackiej wsi. Widać może nie biedę, ale powiedzmy skromność zarówno podwórek jak i domów. Na drogach sporo starszych samochodów, mam wrażenie często w złym stanie technicznym. Nie kojarzę, na tyle co zwracałem uwagę, by ktoś zapinał pasy ...
Często też jest więcej śmieci przy drogach, przy domach ...
Jeszcze jedna rzecz. Chyba wszystkie Golfy, głownie II, trochę III, które zostały sprzedane w Niemczech, przyjechały do Bośni
Ilość tego rodzaju samochodu po prostu szokuje. Dosłownie co chwilę widzieliśmy taki samochód. Co ciekawe, dość sprawnie jeżdżące ...
Bardzo ładny odcinek drogi, jest między wsiami Konjsko a Risovac. Wjeżdżamy wtedy w taką rozległą dolinę, dość płaską. Po obu stronach po horyzont są góry, a środek jest wypełniony jakby małymi łagodnymi pagórkami z dość rzadką roślinnością.
Aż się zatrzymaliśmy w pewnej chwili i zrobiłem parę zdjęć
Tu nasz piąty członek rodziny, dzielna Hania odpoczywa
Kolejny szybki przystanek był przy Blidinje jezero
Dalej już jechaliśmy w sumie bez przerw. Może z lekką uwagą na drogę między wsiami Risovac a Sovići. Skończył się asfalt
Tzn najpierw przeszliśmy na dość dobrze ubity grys na drodze, potem już nie ubity. Dodatkowo, był mały znak o spadających kamieniach na drogę, ale nie ma tak jak w Cro siatek osłaniających boczne osuwiska. Spadają i tyle. Na drodze leżały takie od mniej więcej wielkosci pięści do grejpfruta
Co dodało lekkiego dreszczyku, bo wiecie, nie wiadomo kiedy one spadają (jak to kamienie) i czy akurat nas nie trafią ... ?
Taka droga trwała około 7 km, potem już znów Bośniacy włączyli asfalt
Dalej wzdłuż Jablanicko jezero - wspaniałe widoki, ale już nie chciałem tracić czasu na zatrzymywanie się. Generalnie turkusowa woda i duże góry wokół są niezwykle malownicze. Generalnie cały czas droga E73, aż do autostrady o długości ... może ze 20 km
Fakt super, równiutko, widać cywilizacje, szkoda że tylko taki kawałek. Koszt to bodajże 2,5 marki. Nie miałem marek w gotówce, myślę sobie może być grubo, ale spokojnie zapłaciłem kartą.
Powoli wjeżdżamy na przedmieścia Sarajewa ...
pozdrawiam, Michał