Re: Nie tak miało być ... czyli Lokva i okolice - 2019 - Mic
DubrownikCzas się ruszyć lekko z miejsca. Nie będzie chronologicznie może, ale po prostu teraz przejdę do tych wyjazdowych części naszego pobytu.
Dubrownik, jak już zapadłą decyzja o pobycie w Lokvie, powstał w głowie od razu jako miejsce do zobaczenia. Tym bardziej, że jak byliśmy te 4 lata temu w okolicy, to nie daliśmy rady zobaczyć tego miasta.
To jedziemy
Z naszego apartmanu do parkingu w Dubrowniku mieliśmy jakieś 210 km. Wybrałem trasę Jadranką, która oprócz tego, że daje lekką oszczędność na opłatach w stosunku do autostrady, to na pewno daje inne walory widokowe.
Ale
Tylko w określonych godzinach daje też porównywalny czas dojazdu. Ponieważ wiedziałem, ze dzień będzie wymagajacy, to ruszyliśmy wcześnie rano. Wstaliśmy o 5.30, parę minut po 6 rano ruszyliśmy. W tym momencie nawigacja googla pokazywała mi 15 minut różnicy między obiema trasami. Na pewno w innych godzinach, autostrada jest po prostu szybsza i wygodniejsza.
Za Makarską, zatrzymaliśmy się w jakieś Pekarze żeby kupić jakieś słodkie bułki do przegryzienia i ruszyliśmy dalej.
Dalej był szybki postój na kawkę i chwilkę na rozprostowanie nóg, knajpka przy drodze, ale widok ładny na Baćinska jezera
Dalej granica z BiH, szybka dość kontrola paszportów. Tak jak czytałem, samochody z Polski kierował granicznik na inny pas i tylko liczył paszporty i puszczał dalej
Nie było kontroli zielonej karty - choć miałem kupioną.
Neum mija szybko, kolejna granica, też taka sama "kontrola".
Zaczyna się zmieniać ciekawie krajobraz, przybywa sporo cyprysów. Robi się moim zdaniem tak trochę "toskańsko".
Parking
Jest trochę opcji, ale sprawdzony i darmowy parking jest na górze Srd. To jest oczywiście jedna z wielu opcji, mająca swoje plusy, ale też minusy. Parking jest z tego co wiem, prawie zawsze wolny. W sensie, że miejsce się zawsze znajdzie. Jest natomiast darmowy. Nawet pytałem mailowo wcześniej o to biuro obsługi kolejki linowej i to potwierdzili.
Więc wbijamy
Rodzinie wcześniej nic nie mówiłem o tym jaka to będzie droga, poprosiłem tylko o podziwianie widoków i nie przeszkadzanie kierowcy
Bez przesady - tyle się naczytałem, że to taka trudna trasa. Nie jest wybitnie łatwa, jest stromo i wąsko, są mijanki. Ale dla kogoś, kto generalnie ogarnia jazdę, jest to spokojnie droga do pokonania. Na pewno trzeba pamiętać o tym, żeby na samym wjeździe z Jadranki od strony Makarskiej, wziąć szerszym łukiem podjazd, bo można progiem zahaczyć o skos drogi.
Dalej jedzie się ok, samochody jak się zdarzają to mijają się bez problemu. Raz trzeba ustąpić, raz my jedziemy, zależy kto ma prościej się zatrzymać na mijance, czy poboczu.
Także dojeżdżamy na górę, parkujemy pod murami starej twierdzy.
Oczywiście teraz mamy 2 opcje: zjeżdżamy kolejką, czy schodzimy.
Tu jest strona z cennikiem kolejki
http://www.dubrovnikcablecar.com/timetable-and-prices/Czyli kolejką 4 osoby + dzieci do 12 roku życia mają zniżkę (do 4 za free), zapłacą 460 Kun. Starsze już jak dorośli ...
Już przed wyjazdem ustaliliśmy, że schodzimy. Zostaje na pewno (jak w naszym układzie) 200 Kun w kieszeni, a zyskujemy spacer i widoki
Także przechodzimy przez ruiny i od tyłu zaczyna prowadzić w dół ścieżka. Komentarz co do jej jakości i trudności, zostawię na koniec tego kawałka podróży.
Rzut oka do tyłu na ruiny i wieżę transmisyjną.
Zaczyna się ścieżka
Widać, dosłownie w chmurach podjeżdżający wagonik kolejki linowej do górnej stacji
Po lewej stronie, tam za chmurami
powinien być Dubrownik
Dobra, kto ukradł miasto ?
Chociaż może jednak ...
Zakosy ścieżki. Na każdym zakręcie jest stacja drogi krzyżowej
Im niżej, tym zaczynają się bardziej rozrzedzać chmury i zaczyna być widać coraz bardziej tą perełkę Dalmacji ...
W końcu, jeszcze lekko za chmurami, widać stare miasto w całej okazałości ...
pozdrawiam, Michał