lew napisał(a):"......a to w takim razie machaliśmy do Was , ale udawałyście ,ze nas nie widzicie"
lew napisał(a):........niech się koleżanka nie usprawiedliwia, żadna żeńska załoga nie "odmachiwała" do nas, a właśnie tam pływaliśmy ( ostatni tydzien września i pierwszy października). Potwierdzam wizytę policji- była, ale była na Visie ( jesli dobrze pamiętam)- impreza" BoatTripu" i przymusowy 1 dniowy postój , bo było borowo. Odnośnie przepływania pod mostem ja też sie boje przepływać pod tym sławnym mostem Uglian -Pasman.
PS To z tego roku nie będzie relacji?
Kapitańska Baba napisał(a):Doczytalam do końca - fajnie widzieć w Twoich emocjach siebie sprzed kilkunastu lat
Cieszę się że morze Cię wciągnęło - pamiętaj, ono już teraz nie odpuści
Wierzę że wraz z nabieraniem doswiadczenia pojawi się coraz szersze spojrzenie na żeglugę
Chociażby na pływanie nocą - ono jest nieziemskim doświadczeniem pod warunkiem wyboru odpowiedniego miejsca. Gdy nie masz lądu w zasiegu wzroku, gdy żadne zewnętrzne światło nie przeszkadza patrzeć w gwiazdy - uwierz, nigdzie nie ma tak rozgwieżdżonego nieba jak na środku morza I cieżko sie gdzie indziej tak bardzo spotkać się z samą sobą jak na nocnej wachcie "na oku na dziobie"
W Nowym Roku 2020 życzę stopy wody pod kilem!!!!!
lew napisał(a):......podsumowanie fajne. Tych filmików "mammamijowych" nie widziałem ; też " fajne"
PS Ja tam żadnej psychoterapii nie zalecam
zumila napisał(a):Świetna relacja
bardzo bym kiedyś chciała spróbować ale za bardzo się boję
gusia-s napisał(a):Ciekawe jak w portach patrzyli na kapitana i czy w ogóle on z Wami wytrzymał.
Powrót do Nasze relacje z podróży