Anai napisał(a):
Ja jestem oazą spokoju na tym szarganym burzami życia pustkowiu,
kwiatem lotosu na lśniącej jeziora tafli...
Prawdę mówiąc domyślałem się tego.
jan_s1 napisał(a):Anai napisał(a):Ja jestem oazą spokoju na tym szarganym burzami życia pustkowiu,
kwiatem lotosu na lśniącej jeziora tafli...
Prawdę mówiąc domyślałem się tego.
jozek75 napisał(a):Fajny nożyk ma Jurek
Bocian napisał(a):Tu byliście (arboretum)?
BeJur napisał(a):Anai napisał(a):... Iggy jest wegetarianinem, więc nieco wstawiony już Jur bezskutecznie próbuje go przekonać do tradycyjnego sposobu odżywiania
coś czuję jakąś misję
ania.i napisał(a): fantastycznie się czyta Twoją relację, pozwól, że dołączę do grona wielbicieli i wielbicielek Twojego talentu pisarskiego i fotograficznego
mervik napisał(a):jak jest fajne towarzystwo to czas leci
ania.i napisał(a):ja się zastanawiam czy Iggy po takiej ilości wina i darze przekonywania Twoje męża nie zjadł jednak czegoś co miało kiedyś oczy
longtom napisał(a):Anai napisał(a):...do namiotów rozchodzimy się około 4-tej nad ranem...
To sąsiedzi sobie pospali
BeJur napisał(a):longtom napisał(a):To sąsiedzi sobie pospali
myślę, że sąsiedzi widzieli zamordowanego arbuza i jakoś im nie przeszkadzało życie nocne anaiskie
longtom napisał(a):Jemu to już na pewno nic nie przeszkadzało
Jeżeli w ogóle był jeszcze wtedy na ziemskim padole.
longtom napisał(a):BeJur napisał(a): zamordowanego arbuza
Jemu to już na pewno nic nie przeszkadzało
Jeżeli w ogóle był jeszcze wtedy na ziemskim padole.
Powrót do Nasze relacje z podróży