marsylia napisał(a):wojan napisał(a):Marsylka widzę,że zmieniłaś image na aktualnych fotkach wyglądasz troszkę inaczej,niż w zeszłorocznej relacji
Wojan, cóż za spostrzegawczość
Ha ... zapytam Bociana- może jakieś pół etatu w policji....
marsylia napisał(a):witki napisał(a):marsylia napisał(a):witki napisał(a): ... bo mam mało czasu
Witki, a ile Ci jeszcze zostało?
jak już widziałaś - dnia następnego był koniec i zarazem początek...
teraz muszę wszystko nadrabiać, ale damy jakoś radę z małą
Witki, tak myślałam, że jak nie odpisujesz, to pewnie STAŁO SIĘ
Dacie radę dziewczyny
marsylia napisał(a):wojan napisał(a):Marsylka widzę,że zmieniłaś image na aktualnych fotkach wyglądasz troszkę inaczej,niż w zeszłorocznej relacji
Wojan, cóż za spostrzegawczość
marsylia napisał(a):Mówię, że może da szansę Breli, ale widzę, że jednak nie i nagle słyszę "daleko stąd do Primosten?"
marsylia napisał(a):Cześć Meeg! No właśnie tak to jest z tym Primostenem, postawił wysoko poprzeczkę na pierwszym wyjeździe, ale to dobrze . Jak napisał Janusz miło jest wracać w miejsca, gdzie było nam dobrze
el_guapo napisał(a):Na 'kalmary z okienka' w Primosztenie nakręciła mnie meeg - niestety podczas naszej wycieczki okienko było zamknięte na 4 spusty i z 'robaków' nici.
meeg napisał(a):el_guapo napisał(a):Na 'kalmary z okienka' w Primosztenie nakręciła mnie meeg - niestety podczas naszej wycieczki okienko było zamknięte na 4 spusty i z 'robaków' nici.
Szkoda, że było zamknięte.... Nie wiem przy którym byłeś, bo są dwa okienka. Jedno jest obok winiarni (uliczka w lewo), drugie przy głównej uliczce wiodącej do kościółka czyli trzeba kierowac się uliczką odchodzącą z prawego górnego rogu rynku po minięciu bramy
Mając w pamięci 'smakowe' opisy linii na żaru serwowane przez Meeg wyruszyliśmy w poszukiwaniu 'okienka' z tymi specjałami - znaleźliśmy je bez problemu, niestety było zamknięte. Żołądki burczały, zatem zaryzykowaliśmy pierwszą-lepszą konobę w okolicy zamkniętego okienka. Wybór padł na konobę-pizzerię, której nazwy w tej chwili nie pamiętam - może Meeg pomoże.
Konoba była o przysłowiowy rzut beretem od okienka z kalmarami w górę uliczki. Posiadała 2 poziomy, z których górny był tarasem z widokiem na ową, wąską uliczkę - pizza zjadliwa, ale nie powalająca.
Powrót do Nasze relacje z podróży