Muszę napisać, że jest mi strasznie wstyd, że nie dokończyłam relacji

.
Wszystko przez te foty, że ich nie zrzuciłam od razu i posiałam gdzieś swoje zapiski z wyjazdu...
Chciałabym tylko dokończyć kilkoma zdaniami, żeby mieć spokojne sumienie, że nie zostawiam niedokończonych spraw...
Z atrakcji jakie jeszcze sobie zafundowaliśmy był Omis i spływ- muszę przynać, ze tylko ze względu na Borysa się cieszyłam, że się zdecydowaliśmy, spodziewałam się silniejszych przeżyć

.
Mileiśmy bardzo fajnego kipera - Mijo, który ochrzcił Borysa Pokemonem (był jedynym dziecięciem w naszej grupie

) i miał niezwykłe poczucie humoru, ale sam spływ bez rewelacji.
W Omisu zaliczyliśmy Twierdzę Piratów - widoki przepiękne
I mega wielką i pyszną Pizze Jumbo

.
W drodze powrotnej z Chorwacji odwiedziliśmy jeszcze Plitvice - wrażenia...hmmmmm... Plitvice są piękne, nie można zaprzeczyć, ale ten ogrom ludzi

To było straszne przeżycie

.
Chciałabym tam wrócić, ale np. wiosną...

.
Teraz jestem przed kolejnym wyjazdem do ukochaej Chorwacji, cieszę się jak dziecko, bo w sumie do zeszłego tygodnia nie było wiadomo, czy uda nam się gdziekolwiek pojechać w tym roku. W planach jest Peljesac, ale coś czuję, że zobaczymy jeszcze Primosten
Dziękuję tym, którzy czytali i przepraszam, że tak niesumiennie ta końcówka
Pozdrawiam
