napisał(a) LadyM » 16.02.2017 12:05
DZIEŃ 6Dzień szósty w większości spędziliśmy na „wałęsaniu” się po Brooklinie oraz Little Italy i China Town.
Skoro Brooklyn, to koniecznie trzeba było tą przygodę zacząć od chyba najsławniejszego w Stanach (no może obok Golden Gate) mostu Brooklyn Bridge.
Sam most został ukończony pod koniec XIX wieku i jest jednym z najstarszych i najdłuższych mostów wiszących na świecie. Jego całkowita długość to ponad 1800 m, łączy Manhattan z Brooklinem przez rzekę East River.
Tuż za mostem (a nawet lekko pod) po stronie Brooklinu znaleźliśmy lodziarnię, w której udało nam się zjeść ABSOLUTNIE NAJLEPSZE LODY NA ŚWIECIE. Mała, rodzinna lodziarnia wytwarza je podobno całkiem ręcznie z całkiem naturalnych składników. Smaków jest niewiele, ale za to kulki olbrzymie, ceny również niestety 4,5 $ za 1 kulkę
Manhattan Bridge jest tuż obok i podobnie jak Brookliński łączy Manhattan i Brooklyn. Różni się tym, że jest cały z żelaza i na dolnym poziomie jeździ metro.
Sam Brooklyn jest kompletnie różny od Manhattanu i żałowałam, że nie mieliśmy więcej czasu, żeby się w niego zagłębić. Charakterystyczne domy z czerwonej cegły, metalowe schody przeciwpożarowe, to cały urok tej dzielnicy.
Tam też, po drugiej stronie rzeki East River znaleźliśmy (nie przypadkowo
)) DOM PRZYJACIÓŁ:
Na dole jest mała kawiarnia, ale niestety nie nazywa się Central Perk i wewnątrz nie przypomina wcale tej z serialu, a wieeeelka szkoda
Drugą połowę dnia spędziliśmy na poznawaniu zakamarków Little Italy i China Town.
CDN....