Epepa napisał(a):...
Cieszę się ,że wreszcie ktoś wykazał się zrozumieniem, dzięki Ewuniu
Kolejny dzieńW tym odcinku będzie mało tekstu a dużo zdjęć, bo nic szczególnego się nie działo.
Na początek trochę zdjęć z tarasu i okna ,żeby ostatecznie zakończyć ten temat i nie katować Was w każdym odcinku takimi samymi widokami. Zdjęcia są z kilku dni , co wprawne oko zauważy po chmurach . Trzeciego dnia na wyspie pogoda wyklarowała się na amen, zaklinowała się i tak już pozostało do końca naszego pobytu
Przed świtem- wstałam wcześniej niż dzwon
2 godziny póżniej
Widoki z sypialni w lewo
i w prawo
Z tarasu
Zbliżenie na Omiš i ujście Cetiny
i Twierdzę Fortica
Widok na budzik
A z tyłu na cmentarz i Crkvę sv.Duha
Jednak później będzie jeszcze trochę zdjęć z tarasu , ale na pewno nie tak niebieskich
Kolejny dnia od późnego poranka leżymy Prji- tu trochę odpoczynku od zdjęć
Po powrocie z plaży , po moich zręcznych podchodach małż decyduje się zaryzykować i ponownie przecisnąć samochód przez wąskie gardło podjazdu do apartmanu . Powody są dwa : zasponsorowanie miejscowego kamieniarskiego rzemiosła w Pučišći i umówienie się na nurkowanie w Supetarze , a także wizyta w upatrzonej wcześniej konobie Ranjak .
No to jedziemy ..... uff tym razem udało się przecisnąć bez szwanku , ale z duszą na ramieniu
Nie wiem czy pisałam, ale na tym podjeździe oprócz groźnych murów były też na poziomie naszego samochodu otwarte okiennice z całą wystającą infrastrukturą otwierająco -zamykającą
Najpierw jedziemy do Supetaru umówić małża na nury. Małż szybko załatwia swoje sprawy , a potem idziemy na mały spacer. Baza mieści się na zachodnim krańcu Supetaru w kompleksie hotelowym Velaris położonym blisko zatoki Vela Luka. Idziemy na krótki rekonesans , bo a nuż plaże będą ładne i może kiedyś wybierzemy Supetar na naszą miejscówkę.
Przechodzimy przez pięknie uroślinnniony kompleks hotelowy
Przed nami plaża hotelowa
I zbliżamy się do Velej Luki. Zatoka ma dwie mniejsze zatoczki w których są plaże. Niestety ta pierwsza bliżej hotelu zatoczka z mętną od fal wodą i całkiem sporą ilością ludzi nie warta była uwiecznienia . Za to zrobiłam zdjęcie kawałka zatoczki z widoczkiem
Idąc kawałek dalej przez lasek dochodzimy do drugiej zatoczki . A tu ludzi jak na lekarstwo i morze spokojne . I wszystko byłoby fajnie gdyby nie ten murek za plecami- nie cierpię i już
Ale widoczki z okolicy cieszą oko
Czas nas nagli , wracamy w kierunku Pučišći . Mijamy konzum na obrzeżach Supetaru .... i nie mogę się oprzeć
Po pół godzinie docieramy do Pučišći. Jest po 17 jakby się kto pytał- a jest to istotne
I zmierzamy w kierunku zatoki ,gdzie zwykle stoi kilka straganów z wyrobami z brackiego kamienia w tym z wyrobami z miejscowej szkoły rzeźbiarskiej.
Idziemy w kierunku straganów i ze zdumieniem stwierdzam ,że nie właśnie zaczynają je zamykać
O 17
Może jakąś przerwę sobie robią. I akurat ten stragan z upragnionymi przeze mnie mini rozetkami właścicielka zamknęła nam przed nosem i gdzieś poszła . Lecę do straganu obok , pytam czy właścicielka jeszcze tu wróci , bo my koniecznie chcemy sponsorować
Na szczęście okazało się , że wróciła . Rozetki zakupiłam . A muszę tu wspomnieć ,że nigdzie nie widziałam takich rozetek do sprzedania. Są one miniaturami rozet zdobiących szkołę rzeźbiarską. Dodatkowo kupujemy wazon i świecznik. Owe wyroby zdobią teraz mój przedpokój
Zadowoleni z zakupów na chwilę zapuszczamy się w miasteczko. Tym razem idziemy w stronę kościoła i pobliskich uliczek
Ponownie zbliżamy się do kościoła
Drzwi są uchylone , więc zaglądam
Obiad zamierzaliśmy zjeść w Konobie Ranjak położonej niedaleko Supetaru. Niestety konoby tu już nie ma , za to jest gospodarstwo agroturystyczne i mały sklepik . I tu przestroga , żeby sprawdzając opinie i zdjęcia z danego miejsca patrzeć na daty . Jak nie ma najnowszych to można pocałować przysłowiową klamkę.
Zastanawiamy się co tu robić i w ten sposób trafiamy do pobliskiej Žižy . Zdania o tej konobie są podzielone. Głodni postanawiamy zaryzykować. Zajeżdżamy na parking - pustki, idziemy przez ogród -cisza... ale po chwili z domu wychodzi Pani .
-Je li imate otvoreno ? - zagaduję
-Da - odpowiada
No to super , aczkolwiek dziwnie , bo jest całkiem pusto . Zamawiamy grilowane kalmary , oradę , warzywa i talarki ziemniaczane . Wszystko o dziwo pyszne , ale rachunek dość wysoki . No cóż dzisiejszy dzień upływa nam na sponsoringu.
Znowu nie zrobiłam zdjęć potraw, bo relacji miało nie być
Ale za to są zdjęcia pięknego widoku z konoby
A wracając do Postiry po raz kolejny nie mogłam się oprzeć
CDN za chwilę