Grožnjan Kolejnym miasteczkiem ,które odwiedziliśmy tego dnia był malutki Grožnjan.
Widok z drogi:
Grožnjan to miasto artystów i podobno jest tu aż 40 galerii.
Nie wiem czy była to wina pandemii , a może zbyt wczesnej pory , ale większość z tych galerii była zamknięta
Ponadto na zwiedzenie miasteczka mieliśmy tylko 20 minut , więc na pewno sporo nam umknęło.
Dlaczego tylko 20 minut ?
Powód był bardzo nietypowy. Zatrzymaliśmy się na płatnym parkingu w pobliżu miasteczka.
Parkomat owszem był ,ale tylko i wyłącznie na monety. A ja w portfelu miałam całe 100 kun i karty.
Zostawiłam małża przy samochodzie i ruszyłam prawie biegiem na poszukiwanie miejsca ,gdzie mogłabym rozmienić te 100 kun. Niestety nawet poczta była zamknięta
Zdesperowana zaczęłam zagadywać napotkanych po drodze turystów i nic !
W końcu, gdy już chciałam zaryzykować blokadę na kole lub odholowanie auta, zatrzymał się koło mnie samochód na rosyjskich blachach. Kierowca samochodu dał mi swój niewykorzystany bilet parkingowy, twierdząc, że zostało na nim jeszcze 20 minut na parkowanie i że spokojnie wystarczy nam to na zwiedzenie miasteczka.
Podziękowałam i nie mając ani chwili do stracenia ,poszliśmy zwiedzać.
Niezbyt piękna cerkiew sv. Vida, Modesta i Krešencije
Zanim zagłębiliśmy się w miejskie uliczki , naszą uwagę przyciągnęła ciekawa ekspozycja .
Wśród zdjęć będą też takie nieco rozmazane- robione przez małża. Przypuszczam ,że za te artystyczne zdjęcia odpowiada tłusta plama na obiektywie
Niestety nie znalazłam nic na temat tej wystawy
Widoki z murów. Wprawne oko dostrzeże na zdjęciach błękit Jadrana
Uliczki
Ten placyk z kasztanowcami przypomina mi prowansalskie miasteczka
Miejska loggia
...............