Habanero napisał(a):Meduza przypomina mi brzoskwinie z puszki
pomorzanka zachodnia napisał(a):Gdybym zobaczyła taką meduzę , nie wiem czy zachowałabym spokój .Wygląda jak wielka bakteria.
gusia-s napisał(a): Północne wybrzeże Jadrana od włoskiej strony obfituje w takie meduzy a to rzut beretem od Istrii przecież.
Podczas majówki na plaży w Punta Sabbioni było ich pełno tyle, że nieżywych, wyglądały niefajnie Miały tylko fioletową otoczkę a cały środek mętno biały Rozmiary miały pokaźne, większe od talerza obiadowego, taka kupa galarety fuj.
W Cro ich jednak nigdy nie spotkałam, nawet na Istrii, może dlatego, że plażowałam znacznie niżej, na samym koniuszku półwyspu i tam już nie dotarły.
CROberto napisał(a):Co do meduz ,to robią wrażenie - szczególnie, gdy nieświadome zbliżasz się do niej wpław...
Byliśmy sami w małej zatoce na Peljesacu - byłem przekonany ,że porwalo komuś kapelusz...
Z czym mam do czynienia- przekonałem się ,gdy dzieliło nas pół metra...
Dostałem olimpijskiej formy Phelpsa...
Z pontonu ,to już inna bajka...
Dopiero wieczorem przeczytałem ,że szło przeżyć...
Gdybym się jeszcze kiedyś wybieral w tamte rejony - to stacjonarnie tylko Vrsar
CroAna napisał(a):Piszesz ciągle o kalmarach,może i dobrze,ze zdjec nie załączasz,bo by mnie skręciło.. to nasza ulub potrawa,ahhhhhh. W Postirze jedliśmy je kilka razy w Bracerze i były..NAAAJBOOOLJEEEE,ahhhhh
piotrf napisał(a):Istryjskie miasta interioru są piękne i warte tego , by poświęcić im sporo uwagi szczególnie gdy tak jak Wy , ma się je prawie na wyłączność . . .
Na mnie czeka tam Parenzana tunel do której to atrakcji jeszcze nie dotarłem
Katerina napisał(a):Wczoraj wieczorem przypadkiem trafiłam w tv na odcinek R. Makłowicza z Istrii - gotował dokładnie w tym miejscu, z którego zrobiłaś pierwsze zdjęcie Potem otwieram Twoją relację i ... myślę..."Niemożliwe"
Ten ogromny owad to pewnie osa, ale i tak bym zemdlała, gdybym to w obiektywie zobaczyła
Doniczki z dachówek - si , ale te ze znoszonych crocksów , ooops
CROberto napisał(a):Pìękno tkwi również w szczegółach.
Gdyby wszysko było posadzone w misternie zdobionych donicach ,to i tak z czasem bym o tym zapomniał...
Z crocsami, nie ma na to szans
mchrob napisał(a):Interior Istri jest zachwycający, a Motovun to jego perełka. Fajnie wrócić w to miejsce razem z wami.
Nie wiem jak w tym roku ale jak byliśmy tam kilka lat temu to parkowaliśmy u stóp wzgórza na takim dużym parkingu i do góry jechaliśmy autobusem który z niego kursował do góry.
Pamiętam tam sklepiki z przetworami truflowymi, wzdłuż głównej drogi unosił się zapach trufli.
travel napisał(a):mchrob napisał(a):Nie wiem jak w tym roku ale jak byliśmy tam kilka lat temu to parkowaliśmy u stóp wzgórza na takim dużym parkingu i do góry jechaliśmy autobusem który z niego kursował do góry.
Może wtedy nie było jeszcze tego parkingu za cmentarzem
travel napisał(a):
Spożywać posiłek w takich okolicznościach to czysta przyjemność
piotrf napisał(a):Istryjskie miasta interioru są pięne i warte tego , by poświęcić im sporo uwagi
Temcza napisał(a):Pięknie , dla mnie Istria to moje miejsce na ziemi!
maslinka napisał(a):Iza, piękne zdjęcia z Motovuna Bardzo mi się podobało to miasteczko.
Magda O. napisał(a): Motovun skradł nasze serca i jeśli udałoby się nam teraz w maju pojechać to chcielibyśmy spędzić tam noc lub dwie. To by było coś, wieczorny Motovun, wschód słońca w Motovun, zachód słońca w Motovun...
te kiero napisał(a):piotrf napisał(a):Istryjskie miasta interioru są pięne i warte tego , by poświęcić im sporo uwagi
W pełni się zgadzam, wyjątkowo poświęciliśmy im zdecydowanie więcej czasu niż Jadranowi.
Piękne ujęcia, które wspaniale niosą wspomnienia.
Crocodyl napisał(a):Ach Istria i jej piękny interior. Motovun, Hum, Viziniada (tam kręcili Złoto dla zuchwałych), Visnjan, Bale, Vodnjan czy wreszcie Buzet. Mogę tam wracać i wracać i wciąż nie mogę się nasycić.
Co do trufli i przywoływanego "istryjskiego" docinka Makłowicza to był on w znanej Karlic Tartufi w okolicach Buzet. My od chyba 2012 r. zakochaliśmy się w ich wyrobach i jak tylko jesteśmy na Istrii jedziemy tam do ich sklepu aby kupić naszą ulubiona truflową oliwę. Z białych i czarnych trufli. Dodatkowo polecamy balsamiczna glazurę o smaku trufli zwana przez nas z racji konsystencji "mazutem". Wynalazek na bazie octu balsamicznego z dodatkiem trufli. Do kupienia tylko tam. Caprese z tą oliwą i mazutem jest suuuper Ciekawostka można ich wyroby kupić także wysyłkowo. Ogólnie to bardzo ciekawe i smaczne miejsce.
Powrót do Nasze relacje z podróży