napisał(a) woka » 19.03.2010 22:54
Dla uzasadnienia mojej oceny.
W ubiegłym roku miałem taki oto przypadek.
Lubie sobie popływać z "rurką". Na plaży było trochę luda więc zacząłem sie rozglądać za miejscem bardziej swobodnym. Zauważyłem, że w oddali jest równie dobrze a ludzi ..... kilka osób.
Pojechałem. Samochód zaparkowałem w cieniu i ..... jakby spod ziemi wyrosło trzech naturystów. Kobieta i dwóch facetów. Kobieta w majtkach, bez biustonosza. Faceci nadzy. Wiek - około (+-) 40 lat. ( to nie ci których widziałem z oddali, tamci nadal byli, młode chłopaki, tekstylni)
Ci naturyści, uprzejmi, zaczęli mi doradzać abym tak głęboku samochodu nie parkował ponieważ niskie gałęzie porysują mi lakier. ..... Ok. Podziękowałem ( to wszystko na migi - niemieckiego języka aż tak nie znam).
Małżonka z pół godziny była roztrzęsiona tym zajściem. Ja "dzielnie" zniosłem ale do tej pory pamiętam przedziwny wyraz twarzy tych facetów.
Taki jakiś nienaturalny, taki dziwny, takie "diabliki" w oczach. Sposób poruszania się, rozmowy ....byli jak na haju. ONI po prostu podniecali się sytuacją, swą w nagością.
Wówczas, zaskoczony sytuacją jakoś to zniosłem. Nie uczuliłem się zbyt negatywnie ale też sytuacja mi nie zaimponowała.
Czały czas mam przed oczyma ...te "diabliki" w ich oczach i tą nadpobudliwość wyrażaną w gestykulacji. Normalne to z całą pewnością nie było.
Uważam, że naturyzm koleruje z psychiką ludzką. Współzależność jest bardzo widoczna.
To, że naturyści będą bronili swego upodobania jest zrozumiałe.
Z psychiką ciężko walczyć.