napisał(a) weldon » 27.10.2013 20:47
Jakbym był w Koperniku, to bym powiedział, że to teleportacja, a tak ...
Moskiewski dziennik «Новости дня» z 16 października 1901 roku donosił:
Biuro dostarczania diabłów
W Warszawie na Pradze dokonano nadzwyczajnego odkrycia. Znalezione specjalne biuro dostarczające... diabły. [...]
Frenkelowa dawno już rozpuszczała między okolicznymi mieszkańcami słuchy, że wniknęła w stosunki z diabłem, który polecił jej otwarcie biura i zaopatrzył w "wystarczającą ilość diabłów".
Oddawała ich w wynajem, jeżeli byli potrzebni, żeby zemścić się na kimś, coś zepsuć, skłócić i t. p., za co pobierała odpowiednią opłatę, zależnie od wagi sprawy i ilości delegowanych diabłów. [...]
Szczególne zapotrzebowanie było na diabły do spraw sądowych, które umieli tak poplątać że winowajca zawsze wychodził prawym.
No wiesz, wiek elektryczności i pary, ale co własny diabeł, to diabeł