Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nasze wakacje w Rumunii po raz pierwszy :)

Niepodległość od Imperium Osmańskiego Rumunia uzyskała 9 maja 1877 roku. Połowa ludności Rumunii zginęła w II wojnie światowej. W Rumunii w 1917 roku wydano najmniejszy na świecie banknot o nominale 10 bani (10 groszy) - ma on 2,75 cm szerokości i 3,8 cm długości. Timisoara było pierwszym europejskim miastem, które wprowadziło konne tramwaje w 1869 roku i elektryczne oświetlenie ulic w 1889 roku.
Kasia i Krzyś
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1082
Dołączył(a): 15.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasia i Krzyś » 07.08.2015 14:36

bardzo ładnie tam, ale jakieś góry Z BLISKA to w końcu będą? :roll: :oczko_usmiech: :lol:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 10.08.2015 18:45

piotrf napisał(a):To jednak jest jeden z powodów , żeby tam wrócić


Dokładnie :)

retro520 napisał(a):świetna wyjazdówka!


Witaj retro520 :)

Nefer napisał(a):Z przyjemnością obejrzałem kolejne odcinki. :)


Cieszę się :) Mam nadzieję, że kolejne (jak w końcu powstaną ;) ) będą równie ciekawe :)

Kasia i Krzyś napisał(a):bardzo ładnie tam, ale jakieś góry Z BLISKA to w końcu będą? :roll: :oczko_usmiech: :lol:


Będą, będą... ;) Może jeszcze dzisiaj ;)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 10.08.2015 21:33

Okazuje się, że nie łatwo pisać relację w środku lata... Upalne weekendy spędzamy nad pewną niewielką rzeczką pod namiotami, w tygodniu sporo pracy, a kiedy przychodzi wieczór kusi taras, gdzie nie ma niestety (albo stety ;) ) wifi... I tak lecą dni... ale postaram się poprawić i częściej wrzucać kolejne części mojej rumuńskiej relacji... :)


Dzień 4, 30. czerwca, wtorek.

W planach na ten dzień mieliśmy góry, niestety prognozy znowu nie były najlepsze dla naszego rejonu, spore zachmurzenie, możliwe przelotne opady a nawet burze... Rezygnujemy więc z wjazdu Drogą Tranfogarską i wycieczki na grań Fogaraszy, a postanawiamy wybrać się na wycieczkę doliną, w niższą cześć gór.

Wybieramy dolinę Sambetei, naszym celem ma być Cabana Valea Sambetei.
Jedziemy do osady turystycznej Sambata, przejeżdżając wcześniej przez wioskę Sambata de Sus. W przewodniku wyczytaliśmy, że najlepiej zostawić samochód właśnie w kompleksie turystyczny Sambata, jednak widząc, że prowadząca dalej droga szutrowa (którą prowadzi szlak czerwonych trójkątów, którym mamy iść) jest całkiem dobrej jakości jedziemy dalej. Mijamy Cabana Popasul Sambatei, dalej droga robi się coraz gorsza, szukamy więc miejsca, gdzie moglibyśmy zostawić samochód...

Obrazek

To nie był dobry pomysł, ale o tym przekonamy się dopiero idąc dalej drogą. Fakt było kilka miejsc gdzie droga była w gorszym stanie ale spokojnie można było nią jechać dalej, do momentu kiedy się kończyła i szlak zmieniał się w sympatyczną ścieżkę. My jednak tego nie wiedzieliśmy i ruszyliśmy szutrową drogą na nogach. Pierwszy etap wycieczki nie jest zbyt ciekawy, liczymy, że dalej będzie lepiej...

Obrazek

Po ok. godzinie wędrówki docieramy do miejsca, gdzie droga się kończy, stoi tu nawet kilka samochodów. Szlak odbija dość stromo w prawo, później prowadzi znowu dość łagodnie.

Obrazek

Koniec drogi widoczny z góry. Jeśli ktoś będzie miał ochotę wybrać się na wycieczkę doliną Sambatei, radzę zostawić samochód, jak widać nie trzeba mieć terenówki, żeby tutaj wjechać.

Obrazek

Od tego miejsca wędrówka robi się zdecydowanie przyjemniejsza, nie ma już szutrowej drogi, jest natomiast przyjemna ścieżka :)
Do schroniska została nam jeszcze według oznaczeń godzina wędrówki, nam jednak zajmie jakiś kwadrans dłużej, trzeba pamiętać, że idziemy tempem 5latki :)

Obrazek

Obrazek

Wiele razy musimy przekraczać strumyki, z niektórymi Najmłodsza ma problem ale w końcu od czego jest tatuś ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Blisko, coraz bliżej :)

Obrazek

Obrazek

Wychodzimy na rozległą polanę, przez chwilę widzimy otaczające polanę liczące ponad 2 tys. szczyty, niestety przychodzą chmury i po chwili całkowicie je zasłaniają...

Obrazek

Rodzinna fotka :)

Obrazek

I chwile później jesteśmy przy schronisku.

Obrazek

Idąc dalej tym szlakiem, a następnie zmieniając go na niebieskie kółko można dojść do głównego szlaku prowadzącego granią. My jednak nie mamy tego w planach, taka wędrówka byłaby zbyt trudna i męcząca dla naszych najmłodszych piechurów. Naszym celem na dzisiaj była Cabana Valea Sambatei :) Wchodzimy do schroniska, które nie prezentuje się najlepiej, jest mocno zaniedbane. Zamawiamy zupę (do wyboru jest jedynie fasolowa) i omlet dla dzieci, dla nas piwo ;) Omlet i piwo były dobrymi wyborami, zupa okazało się zupełnie niesłona... Na szczęście mamy własny prowiant :)

Koło schroniska kręcą się dwa kudłate psy, jeden widoczny na zdjęciu poniżej, nie są agresywne, jedynie lekko natrętne chcąc dostać coś do jedzenia. Na szczęście widząc, że nic z tego nie będzie szybko rezygnują.

Obrazek

Pojawiają się też osły, jednak gdy podchodzą bliżej, psy biegną w ich kierunku głośno szczekając...

Obrazek

Koło schroniska spędzamy prawie godzinę. Widzimy, że niektórzy turyści (a nie ma ich tu zbyt wielu), idą ścieżką powyżej schroniska (ale nie tam gdzie prowadzi szlak). Doczytujemy w przewodniku, że znajduje się tam pustelnia ojca Arsenie Boca oraz cudowne źródełko. Jednak ponieważ chmur napłynęło coraz więcej i nie możemy liczyć na widoki, nie podchodzimy tam.

Do samochodu ruszamy tą samą drogą. Można zrobić pętle ale trzeba podejść niemal do szlaku graniowego, wtedy można wrócić czerwonymi kółkami. Taka wycieczka jednak jest długa i wymagająca.

Szkoda, że szczyty cały czas chowają się za chmurami... :( Mimo to dolina bardzo nam się podoba.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Kiedy dochodzimy do samochodu Najmłodsza jest już mocno zmęczona. W sumie nic dziwnego cała wycieczka (łącznie z czasem spędzonym przed schroniskiem) zajęła nam prawie 6 godzin., wystartowaliśmy z wys. niewiele powyżej 700m n.p.m., natomiast schronisko było na wys. 1401m n.p.m., więc choć nie było zbyt stromych podejść to trochę pod górę podeszliśmy.

Nie wracamy prosto na kemping, postanawiamy podjechać do Fagaras i obejrzeć znajdujący się w mieście zamek. Po drodze zaczyna padać deszcz, jak dobrze, że nie wcześniej, kiedy byliśmy na szlaku :)

Kupujemy bilety i ruszamy, akurat tym samym "szlakiem" idzie przed nami wycieczka dzieciaków. Na szczęście dość szybko wyprzedzamy ich w części muzealnej, która jest dość duża ale dla nas mało ciekawa...

Wewnętrzny dziedziniec:
Obrazek

Wnętrza:
Obrazek

Obrazek

Kiedy z powrotem znaleźliśmy się na wewnętrznym dziedzińcu Hanka zaczęła mówić, że nie ma Puszka (ukochany kotek) i że go miała a teraz nie ma. Łukasz zaczął ją przekonywać, że puszek został w samochodzie ale mnie też kojarzyło się, że wchodziła z Puszkiem... Przeglądam więc zdjęcia, które zrobiłam wcześniej i BINGO! Jest Puszek pod pachą.

Obrazek

Łukasz wraca więc do części muzealnej i na szczęście odnajduje Puszka porzuconego gdzieś na podłodze... Uffff.

Możemy dalej oglądać zamek, choć zbyt dużo już do oglądania nie ma. Spacerujemy chwilę i wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

cdn... :)
Mikeee
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2377
Dołączył(a): 06.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikeee » 11.08.2015 08:25

Uznanie dla dzieciaków za tyle godzin marszu po szlaku. Rumuńskie góry to jeden z powodów, dla których wrócę tam nie raz.
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 11.08.2015 08:53

Mikeee napisał(a):Uznanie dla dzieciaków za tyle godzin marszu po szlaku. Rumuńskie góry to jeden z powodów, dla których wrócę tam nie raz.


Dzięki :) Nasze dzieciaki już zaprawione w bojach ;)

Góry w Rumunii są piękne i do tego bardzo różnorodne :) Będą jeszcze trzy wycieczki i każda będzie zupełnie inna...

Pozdrawiam
Asia :)
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 11.08.2015 20:56

Często wspominasz, że korzystaliście z przewodnika, możesz zdradzić jakiego :?:
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 13.08.2015 13:54

21monika napisał(a):Często wspominasz, że korzystaliście z przewodnika, możesz zdradzić jakiego :?:


W ostatnim poście wspomniałam o przewodniku górskim Góry Fogarskie wyd. Bezdroża, takim:

Obrazek

Poza tym mieliśmy dwa przewodniki po Rumunii jeden Pascal, drugi ExpressMap, ten drugi fajniejszy :)

Obrazek

Obrazek
sikorka
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 13.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) sikorka » 13.08.2015 14:37

Spóźniona,ale jestem. Fajnie obejrzeć raz jeszcze kilka miejsc, które odwiedziliśmy w drodze do Bułgarii. Obiecaliśmy sobie kiedyś,że przyjedziemy tu raz jeszcze . Naprawdę warto :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 13.08.2015 16:35

sikorka napisał(a):Spóźniona,ale jestem. Fajnie obejrzeć raz jeszcze kilka miejsc, które odwiedziliśmy w drodze do Bułgarii. Obiecaliśmy sobie kiedyś,że przyjedziemy tu raz jeszcze . Naprawdę warto :)


Lepiej późno niż wcale ;) tym bardziej, że nie dojechaliśmy jeszcze nawet do połowy ;)
Też uważam, że warto tam wrócić :)

Pozdrawiam
Asia :)
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 14.08.2015 17:11

JoannaG napisał(a):
21monika napisał(a):Często wspominasz, że korzystaliście z przewodnika, możesz zdradzić jakiego :?:


W ostatnim poście wspomniałam o przewodniku górskim Góry Fogarskie wyd. Bezdroża, takim:

Obrazek

Poza tym mieliśmy dwa przewodniki po Rumunii jeden Pascal, drugi ExpressMap, ten drugi fajniejszy :)

Obrazek

Obrazek


Pięknie dziękuje :D
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 15.08.2015 18:42

21monika napisał(a):Pięknie dziękuje :D


:)


Dzień 5, 1. lipca, środa.

Plan na ten dzień był uzależniony od prognozy pogody, prognoza się niewiele zmieniła, nadal przelotne opady i burze, nie jest to dobra pogoda na wycieczkę w wysokie góry...

Jedziemy więc w innym kierunku, pierwszym celem na dziś jest Rasnov a dokładniej zamek chłopski położony na wzgórzu.

Zostawiamy samochód na sporym parkingu, co dziwne bezpłatnym i idziemy w stronę zamku. Mógłby nas tam zawieść ciuchcio-traktor, my jednak nie korzystamy, nie lubimy tego typu udogodnień ;) Do zamku nie jest daleko, dojście zajmuje nam nie więcej niż 15 min.

Obrazek

Obrazek

Zamki chłopskie spotykane są tylko na terenie Rumunii, były budowane przez mieszkańców okolicznych wiosek, którzy w przypadku zagrożenia opuszczali swoje gospodarstwa i przenosili się do zamku.

Kupujemy bilety i wchodzimy na teren zamku.

Obrazek

Obrazek

Zamek z dołu wydaje się być w lepszym stanie, jednak w większości są to ruiny. Do tego miejsce jest mocno komercyjne, sporo tu sklepików z pamiątkami, można też napić się kawy. Mimo, że nie przepadamy za zbytnio komercyjnymi miejscami, tutaj nam się podoba :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Najbardziej podobają nam się widoki jakie możemy podziwiać. Niestety dookoła jest dużo chmur, zbliża się też burza, gdyby nie to widoki byłyby jeszcze lepsze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Burzowe chmury są coraz bliżej, opuszczamy więc zamek i wracamy do samochodu.

Obrazek

cdn...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 15.08.2015 21:09

Co to za jeden :?: :wink:

Obrazek
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 16.08.2015 18:03

Lednice napisał(a):Co to za jeden :?: :wink:

Obrazek


Tak sobie spacerował, żeby ładniej było ;)

Pozdrawiam
Asia :)
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 16.08.2015 18:47

Z Rasnova jedziemy do Braszowa. Jeszcze podczas planowania wycieczek w domu, myślałam, że podjedziemy przed Braszowem do Sinaia, zobaczyć znajdujący się tam pałac... Jednak stwierdzamy, że zajmie nam zbyt dużo czasu i rezygnujemy. Z wizyty w pobliskim Branie i niby zamku Drakuli zrezygnowaliśmy już w fazie planowania wakacji.

Do Braszowa jedziemy przez Poiana Brasov. Przed miastem zatrzymujemy się przy drodze, żeby popatrzeć na Braszów z góry.

Obrazek

Obrazek

Jedziemy dalej, jednak zanim dojedziemy do centrum zatrzymujemy się jeszcze raz, tym razem obok Białej Wieży (Turnul Alb), można dojść tu z dołu schodami. Niestety zaczął padać deszcz, który trochę przeszkadza w podziwianiu widoku na miasto.

Po przeciwnej stronie widać wzgórze Tampa, na które można wjechać kolejką.

Obrazek

Obrazek

Czarny Kościół
Obrazek

Piata Sfetului
Obrazek

W końcu zjeżdżam do centrum, zostawiamy samochodów na ulicy Beethovena i idziemy zobaczyć Braszów. Na szczęście już nie pada :)
Zaczynamy od Czarnego Kościoła., gotycka budowla zawdzięcza swoją nazwę poczerniałym od dymu ścianą w wyniku pożaru w 1689r.

Obrazek

Następnie kierujemy się w stronę głównego placu ale niekoniecznie najkrótszą drogą ;)

Obrazek

Obrazek

Widok na Czarny Kościół z Piata Sfetului:
Obrazek

Piata Sfetului.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy dalej Strada Republicii, głównym deptakiem Starego Miasta.

Obrazek

My jednak wolimy spokojniejsze ulice...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wracamy na główny plac, między czasie deszczowe chmury odpłynęły i zaświeciło słońce :)

Obrazek

Woda ma w sobie coś z magnesu, niesamowicie przyciąga dzieci ;)
Obrazek

Obrazek

Wcześniej spacerując kupiliśmy sobie po kawałku zimnej pizzy, teraz przyszedł czas na deser dla jednych, kawę dla innych, a dla dorosłych nie-kierowców piwko ;)

Obrazek

Ostatni rzut oka na Ratusz:
Obrazek

I idziemy dalej.

Obrazek

Udaje nam się znaleźć uliczkę Sforii, ponoć najwęższą w Europie ;)
Obrazek

Oraz synagogę:

Obrazek

Obrazek

Następnie wracamy do samochodu i na tym kończy się nasza dzisiejsza wycieczka. Żałuję, że nie podjechaliśmy jeszcze do oddalonego o zaledwie 20km. Prejmer, ale wtedy jakoś przeoczyłam, że jest tak blisko...


cdn...
jolcix
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 424
Dołączył(a): 11.12.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolcix » 16.08.2015 18:57

JoannaG napisał(a):


Obrazek





świetne :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rumunia - România



cron
Nasze wakacje w Rumunii po raz pierwszy :) - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone