Pocysterski Zespół Pałacowo-Klasztorny w LubiążuPiszą, że to perła i arcydzieło śląskiego baroku, jeden z największych zabytków tej klasy w Europie, i jednocześnie największe opactwo cysterskie na świecie.
Kompleks ma powierzchnię dwa i pół razy większą od zamku na Wawelu. Posiada ponad 600 okien. Powierzchnia samych dachów zajmuje ok. 2,5 ha, a długość fasady wynosi blisko ćwieć kilometra i jest to najdłuższa fasada barokowa w Europie.
Spojrzenie z lotu ptaka, zdjęcia pochodzą ze strony internetowej
Fundacji Lubiąż.
Bezsprzecznie obiekt robi wrażenie, zarówno architektonicznym rozmachem jaki i bogatą historią. Mnie natomiast oprócz tego, że zachwyca to dodatkowo i smuci i złości. Bo zaniedbany, zapomniany, niechciany, niepotrzebny … Dlatego pozwoliłam sobie na wpis w tym wątku. Zapraszam na spacer.
Na początek parę słów historii.
16 sierpnia 1163 roku z Pforty nad Saalą w Turyngii, za sprawą księcia Bolesława I Wysokiego, do Lubiąża przybyli pierwsi Cystersi. Zajęli zbudowany w 1150 roku i opuszczony po kilkunastu latach, klasztor benedyktynów wraz z kościołem Św. Jakuba. W 1175 Cystersi otrzymali dokument lokacyjny, w którym książę zapisał im 15 okolicznych wsi. Średniowieczne opactwo rozwijało się prężnie, a XIV wiek to okres jego szczytowego rozkwitu gospodarczego i kulturalnego. Ten systematyczny rozwój opactwa przerwały najpierw wojny husyckie, a następnie wojna trzydziestoletnia, w trakcie których klasztor i kościoły grabiono i palono, a mnichów wypędzano.
Dopiero objęcie rządów w klasztorze przez opatów Arnolda Freibergera (1632 - 1672) i Jana Reicha (1672 - 1691) na nowo rozpoczęło długi, ponad stuletni okres odbudowy oraz rozkwitu gospodarczego i kulturalnego lubiąskiego opactwa.
W latach 1681 - 1739 wybudowano nowe obiekty: liczący ponad 300 sal pałac opatów, klasztor, browar, piekarnię, szpital i wiele innych zabudowań gospodarczych. Gruntownie przebudowano także wnętrze kościoła Najświętszej Marii Panny nadając mu barokowy wystrój i wyposażenie.
Klasztor w Lubiążu w okresie największej świetności, XVIII w.
Okres największej świetności klasztoru kończy się w I poł. XVIII w., gdy po latach władania Śląskiem przez cesarzy austriackich, w 1740 tereny te przechodzą pod panowanie pruskie.
W 1810 roku król Prus zdecydował o sekularyzacji opactwa lubiąskiego, która położyła ostateczny kres działalności Cystersów w Lubiążu. Zabrano i wywieziono z klasztoru kilkaset płócien, wiele cennych rzeźb, monet i instrumentów muzycznych. Przepadły też zasoby cysterskiej biblioteki.
Budynki klasztorne zostały zaadaptowane na szpital dla umysłowo chorych, a kościół św. Jakuba zamieniono najpierw na arsenał, a następnie przekazano gminie ewangelickiej. Natomiast pałac, budynki gospodarcze i mieszkalne stały się własnością państwowej stadniny koni.
W okresie II wojny światowej w kompleksie klasztornym Niemcy uruchomili produkcję na potrzeby wojenne (prawdopodobnie części do rakiet V1 i V2), obsługiwaną przez międzynarodowy obóz pracy przymusowej. Wiosną 1944 roku Niemcy zabrali z pałacu i kościoła resztę barokowych obrazów Willmanna. Rozebrano pięknie rzeźbione stalle, bogaty wystrój kościoła oraz pałacu rozwieziono po różnych kościołach i muzeach.
Dewastacji klasztoru dokończyli w 1945 Rosjanie, którzy szukając skarbów splądrowali kościelne podziemia i zniszczyli trumny Piastów Śląskich (przypuszcza się, że skradli insygnia władzy Piastów – jabłka, berła, miecze).
W latach 1945 - 1948 w klasztorze zorganizowany był szpital dla jednostek Armii Radzieckiej.
Po opuszczeniu Lubiąża przez wojska radzieckie, od 1950 roku cały kompleks pałacowo-klasztorny praktycznie nie miał gospodarza. Wykorzystywany był częściowo przez Dom Książki i Muzeum Narodowe we Wrocławiu na magazyny książek i zbiorów muzealnych. Pozostawiony bez opieki nadal był niszczony i grabiony, z tego co jeszcze można było ukraść.
Dopiero w 1962 roku Wojewódzki Konserwator Zabytków we Wrocławiu rozpoczął prace mające na celu ratowanie całego zespołu. Pieniędzy jednak nie wystarczyło nawet na dokończenie prac zabezpieczających. W 1998 Państwo pozbyło się problemu i przekazało Pocysterski Zespół Pałacowo-Klaszorny we władanie Fundacji Lubiąż. Wszystko odbyło się w atmosferze skandalu i podejrzeń o nieczyste intencje, a nawet powiązania ze światkiem przestępczym. Czas pokazał, że absurdalnych i niesłusznych.
A więc w drogę. Zostawiamy samochód na bezpłatnym parkingu i przez budynek bramny wchodzimy na teren opactwa.
Kierujemy się w stronę pałacowego wejścia.
Wchodzimy do środka. Za cenę 12 zł mamy możliwość obejrzenia paru z ponad trzystu! dotychczas wyremontowanych sal pałacowych i klasztornych oraz bazylikę Wniebowzięcia NMP.
Najpierw zaglądamy do letniego refektarza. Można tu poczytać o historii oo. Cystersów, ich działalności w Polsce i samym Lubiążu oczywiście.
Następnie, już z przewodnikiem, ruszamy przez klasztorne korytarze do pięknie odrestaurowanej sali książęcej.
W sali książęcej odbywają się obecenie koncerty i wystawy. Młode Pary wykorzystują ją na potrzeby sesji ślubnych. Tylko tyle i aż tyle. Zawsze to jakiś grosz na utrzymanie.
Opuszczamy salę książęcą. Następny punkt zwiedzania to kościół Wniebowzięcia NMP.
CDN...