Jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś, zainwestuj w dyktafon, pytajcie
i nagrywajcie wszystko.
Przyjdzie niestety taki moment, że nie będzie już kogo pytać.
W mojej rodzinie już kilka takich żywych kronik już odeszło.
Krzysztof
kulka53 napisał(a):Tak sobie czytałem i naszła mnie myśl, czy kiedyś i mnie uda się wyruszyć w podobną podróż w okolice Lwowa
marsylia napisał(a):kw ma rację z tym dyktafonem. U mnie w rodzinie dziadek, przeżył Syberię i ma mnóstwo wspomnień, które chciałby zostawić dla potomności, ale był na tyle sprytny, że sam zaczął te wspomnienia nagrywać i spisywać...
Powrót do Nasze relacje z podróży