W końcu nadszedł ten dzień:)
10 sierpień 2012 - wyjazd
Na ten moment czekaliśmy ponad pół roku. Walizki spakowane upychamy w bagażniku, ostatnie oględziny samochodu. Godzina 19 nadchodzi coraz szybciej. Oczywiście wymiana uścisków z rodzinką i siadamy do czarnej bmki. Turbina syknęła, z wydechu poszła para, koła zaczęły się toczyć. Przed nami ok 1250 km do przejechania.
Nie obyło się bez niespodzianek:)
Wyjeżdżamy z Bielska - Białej a już za granicą Czeską gps zaczyna szaleć. Okazało się że w całym tym zamieszaniu przed wyjazdem zapomnieliśmy wgrać mapy Czech. Trochę błądziliśmy, aż na jakiejś stacji postanowiliśmy kupić mapę i olać to małe urządzonko na szybie:)
W końcu udało się wrócić na odpowiednią drogę i kierujemy się na Brno, później Wiedeń, Graz, Maribor i Zagrzeb.
Oczywiście trasę studiowaliśmy w domu i drogą oszczędności szukamy sposobu na ominięcie autostrad w Słowenii.
Udaje nam się znaleźć taką drogę. Tuż przed granicą ze Słowenią zjeżdżamy z autostrady i jedziemy przez miejscowości Sveta Ana, Lenart, Ptuj i wyjeżdżamy w miejscu gdzie kończy się autostrada A4 a zaczyna droga ekspresowa, która prowadzi do granicy z Chorwacją. Tym sposobem zaoszczędziliśmy 30 euro za winietę.
Go granicy ok 3km korek ale cóż poradzić, trzeba odczekać. Na granicy kontrola dowodów osobistych i ruszamy dalej. Zaczynają się tunele. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem:) Już zaczyna mi się podobać
Mijamy Zagrzeb Karlovac i w miejscowości Brinje zjeżdżamy z autostrady i kierujemy się do miejscowości Senj aby dalej jechać wybrzeżem - droga nr 8.
I tu naszym oczom po raz pierwszy ukazuje się MORE
Cała nasz czwórka już zmęczona ale widać było jak pojawia się uśmiech i radość na twarzach.
Droga nr 8 fakt widoki piękne jednak to nie do końca był dobry wybór. Droga kręta, podjazdy, zjazdy. Straciliśmy sporo czasu jadąc tą drogą. Jednak za te widoki opłaciła się:) Gołe wyspy Rab Pag
Szybka decyzja i jak to tylko będzie możliwe wracamy na autostradę. Zmęczenie daje się we znaki.Chcemy jakoś nadrobić stracony czas i jak tylko jest odcinek autostrady gdzie nie ma samochodów nasza prędkość rośnie nawet do 200km/h. Nasza podróż autostradą kończy gdy zjeżdżamy do Splitu. Wracamy na drogę nr 8, mijamy piękny Omis, Baska Voda. Nasz celu już bardzo blisko, wjeżdżamy do Makarskiej.
Każdy z nas marzy o prysznicu i chwili odpoczynku. Teraz tylko znaleźć nocleg i zaczynamy wczasować:)
Na wjeździe do Makarskiej przy ulicy stali miejscowi Chorwaci i oferowali pokoje, apartamenty. Pytamy aby rozeznać się w cenach.
Teraz zaczynają się dyskusje, doszliśmy do wniosku że zostawimy samochód na mieście i pójdziemy pieszo szukać apartamentu. Co dalej okazało się słusznym wyborem co wyjaśnię później:) O dziwo ze znalezieniem nie było problemy ludzie sami nas wołali żebyśmy oglądali ich apartamenty. W końcu znaleźliśmy taki co nam odpowiada i zaczynamy się targować oczywiście:) Początkowa cena 75 euro za apartament skończyło się na 70 za dobę
Polak Chorwat dwa bratanki jak stwierdził owy właściciel:)
Idziemy po samochód. Podjeżdżamy na parking a właściciel z uśmiechem "Dobar auto, cijena gore"
Wymiana uśmiechów i zaczynamy rozpakowywać samochód. Szybki prysznic, krótka drzemka i ruszamy na obiad:)
CDN zapraszam