Kapitańska Baba napisał(a):Kochana - relacja szła Ci bardzo dobrze a ja z uśmiechem czytałam każdy odcinek Tym bardziej, że pokazywałaś miejsca nie odwiedzone przez nas. Wycieczka do pochmurnego Supetaru też była całkowicie w moim klimacie - w końcu tylko takie dni tam spędzam - deszczowe albo wietrzne
A Góry Stołowe - jej, ileż lat temu tam byliśmy W ubiegłym tysiącleciu Więc tym bardziej z radością przypomniałam sobie odwiedzony kiedys szlak
Dzięki za każdy odcinek, za super zdjecia i Wasze uśmiechy i do zobaczenia mam nadzieje wkrótce w tegorocznej Twojej opowieści
mchrob napisał(a):Ja też dziękuję Ci za Twoją relację, miło było uczestniczyć w wycieczce zorganizowanej przez Wasze Biuro. Do zobaczenia na kolejnych ścieżkach
Katerina napisał(a):Błędne Skały na koniec...idealne miejsce - ja zawsze chodzę jak błędna jeszcze dwa tygodnie po powrocie z Cro
Dzięki za relację - na pewno jest wyjątkowa, bo pandemiczna, a w dodatku sama powiedziałaś,że to Wasze najlepsze wakacje
Było bardzo aktywnie - dużo wycieczek i chodzenia po miejscach, które znam dobrze ze zdjęć i opisów, ale w nich nie byłam. Brawo Wy
Pół roku pisałaś, powiadasz... To co ja mam powiedzieć
Bardzo dobrze, że pół roku, było co czytać w najtrudniejszych - jesienno - zimowych miesiącach
Oby tegoroczne wakacje były jeszcze wspanialsze
megidh napisał(a):Pół roku to wcale nie jest tak długo (moja relacja też się ciągnie dosyć ślamazarnie).
Dziękuję za fajną relację, dzięki której mogłam nie tylko powspominać nasze pobyty w Chorwacji, ale także zobaczyć coś nowego.
Bardzo przyjemnie było podróżować z taką przemiłą rodzinką.
PS. Jak Wam się spodobały Błędne Skały to następnym razem polecam odwiedzić sąsiadujący z nimi Szczeliniec. Na mnie zrobił on większe wrażenie niż Błędne Skały. O istnieniu tych dwóch wspaniałych miejsc dowiedziałam się bardzo dawno temu podczas lektury książki "Boczne drogi" (napisanej przez moją ulubioną autorkę Joannę Chmielewską), która akcja toczy się między innymi w tych okolicach.
pomorzanka zachodnia napisał(a):My w Górach Stołowych byliśmy pierwszy raz, ale może jeszcze wrócimy .
Powrót do Nasze relacje z podróży