Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nasza podróż poślubna - wrzesień 2011

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011
Nasza podróż poślubna - wrzesień 2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 03.10.2011 14:08

WSTĘP

17 wrzesień, sobota - dzień naszego Ślubu/Wesela. Istne szaleństwo, zabawa do upadłego, totalne odwodnienie podczas tańców ;) Czas zleciał jak burza. Jeszcze tylko poprawiny w niedzielę i myślami byłem już w trakcie naszej podróży poślubnej, którą mieliśmy zacząć w poniedziałek wieczorem.

Teraz już trochę ochłonąłem po powrocie i wiem, że niedługo tam wrócę. Nie obyło się bez przygód (tych mniej wesołych również), które długo pozostaną w pamięci.

Zapraszam na moją relację z pierwszych wakacji w Cro, a zarazem pierwszej podroży poślubnej :D
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 03.10.2011 14:10

Glare_Type napisał(a):Zapraszam na moją relację z pierwszych wakacji w Cro, a zarazem pierwszej podroży poślubnej :D


A czy noc też zostanie w tej relacji uwzględniona? :wink:
kaeres
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3056
Dołączył(a): 11.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kaeres » 03.10.2011 14:29

Co wizyta w Cro to nowa noc poślubna ?
Czekamy.
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 03.10.2011 14:44

DZIEŃ 1.

Jak wiadomo, po całym weekendzie zabawy, organizm w końcu poddał się i padłem plackiem ;) Niestety snu nie było za dużo, bo sporo rzeczy po Weselu trzeba było uporządkować (wódka, napoje, ciasta, prezenty, kasa). W poniedziałek zeszło nam na to prawie cały dzień. Rzeczy i autko już przygotowane. Teraz parę godzin snu i można wyjeżdżać.

Planowałem wystartować o godz. 21 z Wejherowa, aby spokojnie bez pośpiechu dojechać do Austrii w południe i odpocząć. Moje zmęczenie było na tyle silne, że wyjechaliśmy o godz. 1:00 we wtorek.

Do wyjazdu byłem mocno przygotowany dzięki temu forum. Przez ostatni miesiąc przed wyjazdem, dzień w dzień wczytywałem się w różne wątki. Na początku głowa pękała od informacji, później wszystko zaczęło się układać w jedną całość.

Początkowy wariant trasy był przez Polskę - Słowację - Węgry.... ale nagle coś mi się w głowie odwidziało i finalnie wystartowaliśmy przez Niemcy - Austrię - Słowenię ;) Myślę, że to najczęściej wybierany wariant przez Pomorzaków.

Godz. 1:00
Wyjazd dosyć spokojny, pustki na trasie, asekuracyjne nasłuchiwanie CB. Do Kołbaskowa dojechaliśmy około godz. 5. Niestety zmęczenie przeważyło - obowiązkowe kimanie 1h na stacji.

Godz. 6:00
Za oknem już świtało, samopoczucie też lepsze - ruszamy dalej. aaa... zapomniałem dla formalności wspomnieć - wyjechaliśmy autem w dwójkę z moją świeżo upieczoną żoną ;) Mimo, iż ona też ma prawko, nie chciałem jej oddać tej przyjemności prowadzenia auta aż do samej Cro :)
Autostrada przez Niemcy bardzo przyjemna. Już dawno nie jeździłem po drogach innych niż w Polsce. Ciekawostką było to, że gdy na trasie pojawiały się jakieś zwężenia czy roboty drogowe - na CB radiu było po polsku słychać ostrzeżenia - "Uwaga, niebezpieczne miejsce" (kobiecy głos).

Jako miejsce noclegowe wybraliśmy opisywany przez wielu Oekotel pod Graz. Jako, że nie byliśmy w stanie dojechać tam przed 16stą, zgodnie ze wskazówkami zadzwoniliśmy aby przedłużyć/potwierdzić rezerwację. Tutaj małe zdziwienie, niestety odebrała ta mniej życzliwa Pani, która nie mogła pogodzić się z tym, że nie znam niemieckiego ;) Na szczęście nasza konwersacja niemiecko-angielska ostatecznie pomogła nam się dogadać i przytrzymać rezerwację.

Po południu lecieliśmy już przez Austrię. Byłem zachwycony jadąc pierwszy raz tunelami... ale nie sądziłem, że jest ich aż tyle, dlatego szybko się znudziły i były męczące dla oczu. Co chwilę zdejmowałem i zakładałem okularu słoneczne.. i tak bez końca ;)

Do Oekotelu dojechaliśmy około godz. 18-stej. Nie mieliśmy problemów z trafieniem - AutoMapa sprawdziła się idealnie. Jeszcze tylko zarejestrować sie na recepcji i można odpocząć. Na szczęście w tym czasie obsługiwała nas miła Pani ( z pochodzenia czeszka), która również nie mówiła po angielsku, za to świetnie po polsku. Doczytałem się na forum, iż gdzieś jest ukryta w hotelu świetlica z czajnikiem, mikrofalówką - rzeczywiście była. Od razu pognaliśmy z zupkami i termosem.

Pokój nie był zbyt specjalny, ale w miarę czysto, łóżko spore no i TV ;) Czytając różne opinie na temat tego miejsca, ja muszę stwierdzić, że nam w zupełności wystarczało. To była nasza pierwsza noc, która w pełni odpoczęliśmy ;)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.10.2011 14:57

Wy wróciliście , moi Młodzi są teraz w Rovinj :lol:

Poczytam, bo po moim ślubie nie było możliwości jechać po chorwackie wrażenia.
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 03.10.2011 15:58

Dziękuję za zainteresowanie!

Co do nocy poślubnej, co ja Wam będę opowiadał, stare chłopy jesteście, dużo już wiecie :)

My "konsumowaliśmy" związek dopiero w Cro. Podziwiam młode pary co to mają jeszcze dużo sił tego samego poranka w niedzielę po cało nocnej zabawie ;)

Dużo osób życzyło nam przywiezienia "chorwackiego owocu", ale jakoś dwuznacznie to odbierałem :D

ok. kolejny dzień będzie z mocnym akcentem ;) cdn
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 03.10.2011 16:02

Glare_Type napisał(a):
My "konsumowaliśmy" związek dopiero w Cro.


8O 8O 8O 8O
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 03.10.2011 16:25

Ok nie rozwijam wątku konsumpcji bo kolegi wszystkie światopoglądy obalę :)

cdn w trakcie...
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 03.10.2011 16:34

DZIEŃ 2

Godz. 6
Spokojny poranek w Oekotelu. Za oknem nic ciekawego - wysuszone pole kukurydzy. Na śniadanku spotykamy sporą grupkę polaków. Jedzonko naprawdę dobre, sporo wędlin, serów, świeżutkie bułki.

Godz. 7
Spakowani w aucie ustawiamy w nawigacji kierunek Jeziora Plitvickie. Oczywiście Słowenię mamy zamiar przejechać bez winietki, tak więc lecimy bokiem (Mureck --> Lenart --> Ptuj). Po drodzę było widać dwóch rodaków, więc trasa bardzo popularna ;)

Godz. 9
Spokojnie o wczesnej porze dojeżdzamy do granicy z Cro.
Delikatna kolejeczka. Czekamy 3 minutki...
Mamy ze soba dowody. Moja małżonka dodatkowo paszport (w razie potrzeby).
Podchodzi celnik...
ogląda dowody tożsamości i zaczyna dziwnie kiwać głową.
w końcu mówi coś brzmiącego po słowiańsku "pani jedzie, Pan nie".
hmm... o co mu kurde chodzi?
Celnik: "Ty musisz mieć paszport"
(przecież moja Bożena też paszportu nie pokazywała, tylko dowód okazała)
Ja: "Dlaczego? Dowód wystarczy przecież"
Celnik: "Pani może, Pan nie"
Ja: "Jaka jest różnica między moim dowodem a mojej żony"
Celnik: "PANA DOWÓD SKOŃCZYŁ WAŻNOŚĆ W LUTYM 2011 !! "

o ja pier......

Zjechaliśmy na prawy bok, poczekaliśmy jakies 5 minut na celnika/policjanta. Wyszedłem z nim spisać protokół i...

.... "please go back".

Zawrócilismy do Słoweni... pierwsza stacja benzynowa - pocisnęło mnie do ToiToi ;) nie musze mówić jak zona wkurzona i jakie kazania zaczęła mi prawić. W sumie to sie dziwię, że od lutego nikt mi o tym nie mówił, a w końcu tyle spraw ślubnych.kościelnych/urzędowych załatwiałem.

No nic..
... w schowku mam przewodnik o Cro, wydawnictwa "bezdroża". Jest tam numer do ambasady polskiej w Słowenii. Co sie okazuję - numer i adres jest juz nieaktualny (nowa placówka mieści się gdzie indziej od 5 lat ;]).

Na stacji benzynowej miła Pani pomaga mi znaleźć w internecie poprawny numer do ambasady w Lublanie. W słuchawce miła Pani:
"Nie ma problemu! Wystawimy paszport tymczasowy w ciągu 15 minut. Prosze przyjechać do Lublany. to zaledwie 150km autostradą"

Od razu poczułem lekką ulgę. Niestety mój plan "bez opłat w Słowenii" legł w gruzach, więc dokupiłem winietkę i po chwili lecieliśmy już autostrada do stolicy.

Na miejscu bardzo upalnie. Po drodze wskoczyłem to lokalnego fotografa po zdjęcia (czekałem 15 minut)... i już bezpośrednio do ambasady.
W ambasadzie wypisałem wniosek, dołączyłem zdjęcia. Nie minęło 15 minut - "proszę, Pana paszport tymczasowy na jeden miesiąc. należy się 39 euro". Uradowani pospacerowaliśmy troszkę po Lublanie zatrzymując się na dobrej włoskiej pizzy. Nasze poczucie głodu troszkę zaszalało i były problemy aby wcisnąć pizze jumbo. Nie spieszyło się nam tak bardzo bo i tak nie byłoby już czasu aby tego samego dnia zwiedzić Plitvice. Na tej akcji z paszportem straciliśmy 11 godzin.

Z Lublany do Cro skróciliśmy już sobie drogę, kierując się na Novo Mesto w Słowenii. Później górzysta dróżka i granica. Tym razem bez problemu :)
Przejeżdżamy przez Karlovacki browar.

Godz. 18
Dojechaliśmy do Slunj - tutaj planujemy nocleg. Wzięlismy pierwszy lepszy, w samym centrum przy bazarze, restauracji, sklepie, parkingu. Płacilismy 30eu/noc. Pokój schludny, czysty, łóżko wygodne. Niestety brak netu, który był nam potrzebny.. ale trudno. Wiem, że 30euro to nie mało jak na ten okres i w takim miejscu, ale nie chciało nam się łazić po nocy i wybierać. Problem był z dostepem do ciepłej wody, ale po odkręceniu kranu i odczekaniu 15 minut - odziwo zrobiła sie gorąca (taki dała nam instruktaż Pani wynajmująca).

Godz. 20
Zrobilismy sobie spacerek po wiosce. Pierwszy raz bylismy w markecie - pierwsze zdziwienie "ja pier.... jak tu jest drogo!". Na koniec ciężkiego dnia - browarek w knajpie. Lokalne towarzystwo juz siedzi z dwoma skrzynkami Karlovackiego miodu i z daleka na nas patrzą. Z wyglądu tzw. "mordownia", mimo to zaryzykowalismy i nie było tak źle :) Po dwóch piwkach się zmyliśmy.

Dzień był ciężki więc kolejne dwa piwka już w pokoiku :)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.10.2011 17:27

Glare_Type napisał(a):Zawróciliśmy do Słowenii ..nie muszę mówić jak zona wkurzona i jakie kazania zaczęła mi prawić.


Szybko zaczęła prawić kazania :wink: ..... no cóż w kolejnych latach przywykniesz :idea:
greenrs
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5822
Dołączył(a): 30.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) greenrs » 05.10.2011 22:01

Glare_Type napisał(a):DZIEŃ 2
Zrobilismy sobie spacerek po wiosce. Pierwszy raz bylismy w markecie - pierwsze zdziwienie "ja pier.... jak tu jest drogo!". Na koniec ciężkiego dnia - browarek w knajpie. Lokalne towarzystwo juz siedzi z dwoma skrzynkami Karlovackiego miodu i z daleka na nas patrzą. Z wyglądu tzw. "mordownia", mimo to zaryzykowalismy i nie było tak źle :) Po dwóch piwkach się zmyliśmy.

Czy Ty piszesz o TYM SLUNJU? To jedno z najpiękniejszych miejsc w Chorwacji, a wieczorne piwko nad wodospadem w niczym nie przypomina tego o którym piszesz? 8O
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 06.10.2011 05:40

Do Slunj przyjechaliśmy dosyć późno, po całym dniu niechcianych wrażeń. Chcieliśmy tylko przekimać i z samego rana wyjechać na Plitvice.

Szczerze to nawet nie wiedziałem, że w pobliżu jest jakiś wodospad gdzie można wypić wieczorne piwko :) Wszędzie nie da się niestety pojechać za jednym razem.

Slunj jedno z najpiękniejszych miejsc w Chorwacji? Chyba troszkę przesadziłeś co?

Dalsza część relacji niebawem. Powoli ogarniam fotki.
kamil1929
Cromaniak
Posty: 826
Dołączył(a): 27.09.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kamil1929 » 06.10.2011 06:04

Witam
to ogarniaj i dawaj :wink:
greenrs
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5822
Dołączył(a): 30.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) greenrs » 06.10.2011 08:16

Glare_Type napisał(a):Do Slunj przyjechaliśmy dosyć późno, po całym dniu niechcianych wrażeń. Chcieliśmy tylko przekimać i z samego rana wyjechać na Plitvice.

Szczerze to nawet nie wiedziałem, że w pobliżu jest jakiś wodospad gdzie można wypić wieczorne piwko :) Wszędzie nie da się niestety pojechać za jednym razem.

Slunj jedno z najpiękniejszych miejsc w Chorwacji? Chyba troszkę przesadziłeś co?

To, że przyjechałeś późno Cię tłumaczy. Mogłeś nie zauważyć Rastoke, chociaż mostem nad Koraną przejeżdżałeś na pewno bo innej drogi nie ma. My nocujemy tam przy każdej wyprawie do Chorwacji. A stara droga też dla mnie o wiele przyjemniejsza od autostrady. Zaliczamy ją zawsze w drodze "do".
Czekam na ciąg dalszy... :)
Glare_Type
Globtroter
Posty: 40
Dołączył(a): 16.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Glare_Type » 06.10.2011 08:27

Lecieliśmy od Karlovacka. Mostu też niestety nie pamiętam :) ... za to stara jedyneczka dobrze zapisała mi się w pamięci - zatłoczona TIRami, bo autostrada za droga... podobnie jak u nas.
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Nasza podróż poślubna - wrzesień 2011
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone