Musicie mi wybaczyć, ale moja relacja będzie trochę szarpana, bo nie mam na raz tyle czasu,żeby opisać wszystko.Teraz miałam chwilę czasu ,żeby zacząć.[img][img]http://img99.imageshack.us/img99/9859/dscn5425fj9.th.jpg[/img][/img]to jest zdjecie hotelu na Słowacji, gdzie nam zginął znaczek....[img]http://img139.imageshack.us/my.php?image=dscn5546av9.jpg[img][img][[/img][/img]IMG]http://img139.imageshack.us/img139/8260/dscn5619us2.th.jpg[/IMG][/img]
[/URL][/img] [[/img]Cos nie wszystko dobrze mi wyszło, ale to ostatnie zdjęcie to już widać Supetar.
[img][img]http://img223.imageshack.us/img223/1043/dscn5709vz4.th.jpg[/img][/img]
to są ryby , które nam nasi gospodarze upiekli na grilu
W Supetarze czekamy na właściciela bazy nurkowej i w tym czasie się kąpiemy.Woda nie jest ciepła, powiedziałabym,że zimna jak w naszym morzu.Ae za to jaka kryształowa.
[img][img]http://img152.imageshack.us/img152/8537/dscn5728un2.th.jpg[/img][/img]
W drodze powrotnej zachwycamy sie pięknem widoków.
[img][img]http://img222.imageshack.us/img222/8163/dscn5750zg8.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img222.imageshack.us/img222/8835/dscn5757sa5.th.jpg[/img][/img]
Następnego dnia jedziemy do miejscowości Bol.Tam gdzie jest najsłynniejsza plaża na Bracu.Pogoda nadal nam sprzyja, więc długo i namiętnie korzystamy ze słońca, opalając się i nurkując na ABCu.
[img][img]http://img527.imageshack.us/img527/1700/dscn5862jw3.th.jpg[/img][/img]
Spotykamy tez nudystów, choć ogólnie ludzi już niewiele.Późnym popołudniem jedziemy do konoby Żiża na pyszne jedzonko.Ja jem zestaw mięs różnych, a małżonek kalmary.Bardzo nam smakuje.Jeszcze robimy spacer po Supetarze, bo jesteśmy blisko i wracamy do domu.
Następnego dnia z rana zostawiamy Małego pod opieką rodziny i jedziemy z mężem nurkować.A trzeba Wam wiedzieć,że miałam trzy letnią przerwę,ze względu na dziecko.Więc miałam troche pietra , czy sobie poradzę.Nurkowanie tego dnia odbyło się bardzo daleko od Supetaru, bo aż 40 km, po drugiej stronie wyspy.Były dwa nurkowania, pierwsze na skałkach, a drugie w jaskini.Mielismy na swojej łodzi międzynarodowe towarzystwo-dwie Szwajcarki, Niemca i Angielkę, no i my.Po pierwszym nurkowaniu kręgosłup miałam tak obciążony, że sie nie zdecydowałam na drugie.Widoki pod wodą...ech, co będę mówić, lepiej zobaczcie.
[img][img]http://img81.imageshack.us/img81/6833/dscn5984fa9.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img81.imageshack.us/img81/3638/dscn5986jp4.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img292.imageshack.us/img292/8936/dscn6015zl2.th.jpg[/img][/img]
W każdym razie było co oglądać.Wrócilismy do Postiry poźnym popołudniem i ja położyłam się spać, a moi towarzysze poszli na spacer.
Następny dzień, to plaża Lovrecina, oddalona od nas 5 km.Jedyna duża plaża piaszczysta w okolicy.A tam ludzi nie było prawie w ogóle, oprócz trzech osób daleko od nas.Warunki świetne.Malutek szaleje, bawi się i nosi nam kamienie.Opalamy się, a mój mąż jak zwykle pod wodą.Trochę wieje, ale nie mocno.Korzystamy ze słońca.
[img][img]http://img401.imageshack.us/img401/2954/dscn6136ei3.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img401.imageshack.us/img401/2954/dscn6136ei3.th.jpg[/img][/img]
W drodze powrotnej zjeżdżamy nieco, by zajrzeć do miejscowości Dol.Piękna mieścina, bardzo mała, ale za to bardzo urokliwa.Tam zatrzymujemy się w konobie Toni i jemy pyszny obiad.Wreszcie próbuję słynną jagnięcinę.Ponieważ skończyła nam się bateria w aparacie, więc obiecujemy sobie ,że tu jeszcze na zdjęcia zajedziemy.
W 6 dniu pobytu pogoda nam psuje.Pada deszcz, ale nam globtroterom to nie przeszkadza.Jedziemy do Splitu.Piękne miasto, piękny pałac Dioklecjana, było warto to zobaczyć.Przy okazji robimy zakupy na targu, figi, ser i inne pamiątki.
[img][img]http://img156.imageshack.us/img156/6349/dscn6254bt4.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img156.imageshack.us/img156/5831/dscn6267il4.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img292.imageshack.us/img292/3303/dscn6323nk7.th.jpg[/img][/img]
[img][img]http://img91.imageshack.us/img91/2717/dscn6350ma6.th.jpg[/img][/img]
Właściwie cały dzień spędzamy w Splicie.Na jedzonako wybraliśmy konobę pizzerię, bo przecież i z tej potrawy słynna jest Chorwacja.Wybraliśmy z krewtkami,żeby było bardziej śródzimnomorsko...Spotkaliśmy tam Chińczyka, który robiłtam interesy.Robił zdjęcia wszystkiego , co można zrobić rękami małych Chińczyków.Troche to było niesmaczne, ale cóż.W końcu i tam w sklepie w Milna spotkaliśmy koszulki robione w Olsztynie z napisem Dalmacija...
To takie tam moje refleksje.Zajechalismy wracając do Konoby Toni w Dolu i kupiliśmy u nich oliwę , ocet winny, rogacza, orzechówkęi inne specjały, bo niestety to był już koniec naszych wakacji w Chorwacji.
[img][img]http://img91.imageshack.us/img91/2717/dscn6350ma6.th.jpg[/img][/img]DOL
Ale to jeszcze nie koniec naszej podróży.Musicie się jednak jeszcze uzbroić w cierpliwość.....

.png)
.png)
.png)

.png)


.png)