esikora napisał(a):Cześć, wróciliśmy z naszej pierwszej podróży do Chorwacji. niestety po czterech dniach byliśmy już w drodze powrotnej a nasz pobyt planowany i opłacony był na okres 14 dni...
Niestety w drodze do Okrug Gornji na wysokości Węgier doświadczyłam zatrucia pokarmowego, a straszne upały na miejscu pogorszyły mój stan zdrowia (odwodnienie, kroplówka itp). To był jeden powód wcześniejszego powrotu (na wyspie przyjmuje lekarz, świetnie mówi Pani Doktor po angielsku, wydaje się być bardzo kompetentna, ale niestety źle zdiagnozowała problem jak się później okazało)...
Nie spodziewaliśmy się, że dzieci będą zamknięte w apartamencie przez wiele godzin, rano nieciekawa plaża od 08.00 do 11.00, ciężki powrót do "domu" pod górkę w nieznośnym upale z wózkiem, samochody prawie przejeżdżały nam po stopach, potem uwięzieni pod klimatyzatorem do 18.00-20.00, krótki spacer aż do zachodu słońca.
Ceny w knajpach kosmiczne, nieprzyjemne ekspedientki w sklepach, towar nieciekawy, miały być pyszne tanie owoce i warzywa, były jeszcze bardziej pognite i przebrane jak w naszych marketach, słynne tanie wielkie lody - nie znaleźliśmy takowych.
Do tego nasz synek (2 lata) zabrany pierwszy raz tak daleko od domu w obce miejsce zmienił się w rozwrzeszczane, płaczliwe, złosliwe, niezadowolone stworzenie, co tym bardziej pogarszało całą sytuację.
Nie podobał nam się surowy krajobraz, brak zieleni, spiekota, tłum na plaży......obrażeni na polskie morze doceniliśmy chyba swojskość i kapryśność naszego klimatu. Czuliśmy się tam obco i tyle.
Jeśli kiedyś zdecyduję się na Chorwację jako cel wakacyjnego urlopu to :
-nie w lipcu-sierpniu
-nie z małymi dziećmi,
-nie sami, czyli większą ekipą,
-chyba po komunistycznemu z własną wałówką.
Jedyne co mogę polecić, to apartament, nowy, czyściusieńki, gospodarze wspaniali, pomocni w każdej sytuacji.
http://www.upierdliwyreklamodawca.pl/no ... iciel/2076
Przepraszam za chaotyczną wypowiedź, spodziewam się różnych, nawet nieprzyjemnych komentarzy, ale jeszcze jestem pod tym niemiłym wrażeniem i świadomość nieudanego, wyczekanego pół roku urlopu nie pomaga.
Wyleczona z Chorwacji - Ewa.
Koleżanka to już długo nie będzie w Chorwacji. Na samą myśl zapewne dostaje rostroju nerwowego, a co zatem rozwolnienia. Pozdrawiam