marze_na napisał(a):_Piotrek_ napisał(a):Mdina jest nieduża, ale pełna uroku
Bardzo klimatyczne zdjęcia.
Klimatyczne miejsce to i zdjęcia klimatyczne
Wracam do relacji. Co prawda w międzyczasie były wakacje, a nawet rok nam się zmienił, ale mimo to postanowiłem wrócić pamięcią do tych ciepłych czerwcowych dni spędzonych na Malcie.
Kolejnym miejscem, w które się udamy to wyspa Gozo. Niestety nie będzie to łódka jak poniżej
Jedziemy autobusem do portu w Cirkewwa, pomimo planów żeby pojechać z rana, to jakoś nie udało nam się wcześniej zebrać. Do przystanku mamy kawałek pod górkę, więc ciśniemy bo autobus ma być za kilkanaście minut. Co prawda już kilka dni na Malcie jesteśmy i powinniśmy byli wziąć poprawkę na punktualność tamtejszej komunikacji publicznej, ale mieliśmy nadzieję, że przy sobocie, z racji mniejszego ruchu, autobusy będą o czasie. Nic z tych rzeczy, kwitniemy, a raczej usychamy na przystanku ze 20 minut, ale w końcu doczekaliśmy się na nasz bus. Pomimo tego, że trasa liczy niecałe 25 km to mamy możliwość oglądać przez okno autobusu niemal połowę wyspy, ale przez to podróż trwa ok godziny i takim to sposobem w terminalu jesteśmy dopiero po godz. 11. Na szczęście prom jeszcze stoi w porcie, ładujemy się na pokład i płyniemy na drugą z trzech głównych wysp archipelagu. Promy kursują dosyć często bo co ok 30-45min, czasami nawet częściej, ale szkoda byłoby, gdybyśmy musieli znowu tracić czas w porcie, tym bardziej że nic tam ciekawego nie ma. Fajne jest za to to, że nie trzeba kupować od razu biletu, ponieważ jeden bilet pozwala na podróż w obie strony w ciągu doby, więc można go kupić w drodze powrotnej.
Mijamy Comino, tam też będziemy, ale nie tego dnia.
Rejs trwa ok 45 min. Już jest późno i chcemy jak najszybciej dostać się do Rabatu - głównego miasta usytuowanego mniej więcej w środku wyspy, dlatego zajmujemy pole position i po zacumowaniu od razu idziemy do czekających autobusów. Gozo jest małe więc tutaj podróż autobusem jest o wiele krótsza niż na Malcie. Plan jest taki żeby zwiedzić Rabat i jego cytadelę, tam przy okazji coś zjeść, zobaczyć to czego nie ma czyli Azure Window, panwie solne, klify na południu wyspy i ewentualnie plażę Ramla. O kolejności będzie decydować komunikacja
Tak się szczęśliwie złożyło, że po dotarciu do Rabatu od razu mieliśmy autobus do Dwejry i już po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu.
Oczywiście po Azure Window został tylko klif, ale otoczeniu niczego nie brakuje.
Na miejscu spędziliśmy może godzinę, wracamy do Rabatu i idziemy do cytadeli krótki spacer na miejscu i czas na obiad.
ten jegomość na cokole po prawej to JP2
Widok na Rabat
Posileni jedziemy do Xlendi, tam możemy zobaczyć i klify.
i nieduże panwie solne
Niestety na plażę Ramla nie dotarliśmy był nawet plan żeby tam pojechać, ale autobus chyba wypadł z rozkładu, a ponieważ robiło się coraz później to uznaliśmy, że jednak odpuścimy sobie.
Do mieszkania dotarliśmy już wieczorem.