yanek37 napisał(a):Janusz
Dopiero się doczytałem
Byłeś w Błoniu koło stolicy i nie dałeś znaku ?
Ano z racji wykonywanej pracy to regularnie bywam co kilka tyg .A byłem już może z 30-40 razy
oops znowu prywata i off top
fish74 napisał(a):yanek37 napisał(a):Janusz
Dopiero się doczytałem
Byłeś w Błoniu koło stolicy i nie dałeś znaku ?
Ano z racji wykonywanej pracy to regularnie bywam co kilka tyg .A byłem już może z 30-40 razy
oops znowu prywata i off top
amatus1 napisał(a):W tym roku mieliśmy nocować w okolicy jezior, chyba Rastoke, są tam piękne młyny co kojarzę ale w trakcie drogi odpuscilismy:) i plan z jeziorami został przesunięty jak co roku:). Wydaje mi się że co najmniej te 6 godzin musisz zagospodarować...tak jak Janusz mowi jak już zapłacić to chociaż część wykorzystać a palcisz słono:). Z Plitvickich do Lokvy to szmat drogi ale spokojnie, nasz pierwszy raz był ok.21:). Teraz nam szkoda dnia, w tym roku córka już o 11 po przyjeździe była w wodzie i to wtedy wynurkowala najpiękniejsza muszle...z dnia na dzień było gorzej z nurkowaniem, dno przebrane:)
yanek37 napisał(a):Janusz Zbyszek,
Ale mi teraz zrobiliście "pranie mózgu" ale spoko jest
Zawsze warto słuchać tych którzy "przeżyli" nie jedno w Chorwacji
yanek37 napisał(a):Zbyszek,
Przerabiałem to ostatnio i ja jak Ty mówisz.."z biurem podróży....w moim przypadku Yanka" :):) był brat żony z małżonką
Na domiar złego dzięki mojej kochanej żonie byliśmy wszyscy razem w jednym apartamencie 6-cio osobowym w układzie
2+2 i 1+1 i to dopiero była jazda
My jak zawsze ranne ptaszki a tamci by wstali ....ooooo nie wiem o której
I tekst wieczorem......"jak będziesz szedł po bułki to kup i nam"
hola hola nie tędy droga na wakacjach........ ach szkoda słów mówię Ci szczerze.
I powiedziałem koniec z "ogonami" ja mogę się "męczyć" ale ze swoją rodziną.
i co... do dnia dzisiejszego się nie odzywają i jest git.
Powrót do Nasze relacje z podróży