No no podjazd niestety jest tragiczny, podjazd jak podjazd ale podejście:) Nie zauważyłem sąsiadów wspinających się po plaż na nóżkach:).
Hamulców jeżdżąc kilka razy dziennie to szkoda, lepiej na silniku dusić:).
amatus1 napisał(a):No no podjazd niestety jest tragiczny, podjazd jak podjazd ale podejście:) Nie zauważyłem sąsiadów wspinających się po plaż na nóżkach:).
Hamulców jeżdżąc kilka razy dziennie to szkoda, lepiej na silniku dusić:).
yanek37 napisał(a):Wiedziałem że żart
Podjazd to będzie dobra okazja na "zgubienie" zbędnego "ciała"
Myślę że i tak mam małe szanse "przebicia", córki i żona na pewno mnie przegłosują
Wszystko "wyjdzie" po pierwszych dniach.
Pozdrawiam
fish74 napisał(a):amatus1 napisał(a):fish74 napisał(a):Witam po przerwie ( Zbyszek , Miłosz i reszta w temacie )...brak czasu .
Trzeba Karolinę ochrzanić bo u Iva jak w ulu się robi
Eee nie jedźcie tam , tam jest be ...
Zazdroszcze chłopaki że juz macie rezerwacje , u mnie jeszcze bez planów .Chetnie bym wrócił do Iva ale jak wyjdzie jeszcze nie wiem .
Pozdrawiam
Nie przesadzaj:). Powiedz a jak tam kwestia południa- Czarnogóra a może Albania?
Żart oczywiście ...do Iva śmiało , ja też polecam
Zbyszku nie mam jeszcze planów , nie wiem czy druga rodzina , która była z nami będzie chciała jechać . Po krótkiej wizycie w Montenegro pozostał niedosyt i chciało by się więcej ...Albania to już chyba samolot bo autem to trochę daleko .
Ty tym razem w czerwcu ?
Miłosz - filmik z podjazdu troszkę demonizuje , wydaje się że b długi jest ten podjazd ...w rzeczywistości nie jest tak źle , nie ma sie co bać byle hamulce mieć sprawne .
Co do noclegu u góry jaki masz pokój ?jeżeli 1 lub 3 to nasze z ub roku i są ok , 2 to Zbyszka tu nie wiem (ślepy pokoik)ale też chyba nie jest źle .
raptorf22 napisał(a):Chciałbym wtrącić słówko do Twojej relacji w kwestii wchodzenia pod górę otóż byliśmy u Iva od 16 do 26.07 czyli po Was. Wchodziliśmy pod górę co dzień z dwójką dzieci (11 i 5,5). Widok z tarasu jest przedni ale górka wredna bo gdzieś tak od połowy zaczyna mocno wgniatać nogi, a do otyłych nie należę.
amatus1 napisał(a):raptorf22 napisał(a):Chciałbym wtrącić słówko do Twojej relacji w kwestii wchodzenia pod górę otóż byliśmy u Iva od 16 do 26.07 czyli po Was. Wchodziliśmy pod górę co dzień z dwójką dzieci (11 i 5,5). Widok z tarasu jest przedni ale górka wredna bo gdzieś tak od połowy zaczyna mocno wgniatać nogi, a do otyłych nie należę.
To naprawdę pogratulować wytrwałości i siły w szczególności dla rodzinki:). Moje dziewczyny wymiękły po pierwszym razie z plaży. Ja wchodziłem każdego dnia ale nie z plaży i nie w południe tylko rano wracając z sklepu z bułkami a roznica w temp jest duża:). Podziwiam, wchodzić każdego dnia z plaży z ekwipunkiem to nie lada wyczyn:), he ale za to jaka kondycja po powrocie:). Ja po mimo nienajgorszej kondycji chyba bym się nie zdecydował: płatwy,maski, koło, koce, ręczniki...brrr:)
czesiu1976 napisał(a):Szacun dla kolegi ale chcesz powiedzieć że chodziliście tylko na plażę na dole czy potem pieszo na inne plaże?
Tak tylko pytam z ciekawości bo samochodem można tych plaż trochę pozwiedzać no i nie wszędzie są lody prysznice i oczywiście kawa mrożona
czesiu1976 napisał(a):To fakt że brakuje knajpki choć można wieczorem wypić sobie na plaży z betonem lub Camp Sirena - drinki i piwko do wyboru
Powrót do Nasze relacje z podróży