Nasza Cro 2012-.../Wakacje z widokiem - Korčula 2017

Jeszcze tylko znany wszystkim widok i już wiemy, że jesteśmy u siebie



Właścicielka apartamentu okazała się bardzo sympatyczną kobietą, choć można było się z nią dogadać tylko po chorwacku. Z pisaniem i rozumieniem nie mam większych problemów, gorzej z mówieniem, więc głównie słuchałam i przytakiwałam
Bezpośrednio przy budynku nie ma parkingu (jest kawałek dalej ze "sznureczkiem"), ale na czas przenoszenia bagażu można tam postawić auto.

Dlaczego po raz trzeci wybraliśmy Brelę? Trudno to racjonalnie wytłumaczyć, bo przecież tam taki tłok i kicz
Ile można robić zdjęć tej samej skale...
Może to i dobrze, że fotki z poprzednich relacji wcięło, bo pewnie ujęcia są podobne.

...nie ma się co tłumaczyć ze swoich wyborów. Odpowiedzią niech będzie tych kilka fotek z pierwszego dnia w Breli
Kolejne już wkrótce



Wiadomo, na niektórych plażach tłok, ale my raczej nie plażujemy w takich miejscach

Kasia i Krzyś napisał(a):za to, to co się działo w drodze powrotnej

ha ..ha czyli na pewno 15 lipiec , też wracałem

lotnikwsk napisał(a):

Kasia i Krzyś napisał(a):za to, to co się działo w drodze powrotnej

ha ..ha czyli na pewno 15 lipiec , też wracałem

wracaliśmy 16-go, autostrada była już otwarta, choć przed Sv. Rokiem z ograniczeniem prędkości do 40 km/h, ale korki były zabójcze, zwłaszcza w stronę wybrzeża

Kasia i Krzyś napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):

Kasia i Krzyś napisał(a):za to, to co się działo w drodze powrotnej

ha ..ha czyli na pewno 15 lipiec , też wracałem

wracaliśmy 16-go, autostrada była już otwarta, choć przed Sv. Rokiem z ograniczeniem prędkości do 40 km/h, ale korki były zabójcze, zwłaszcza w stronę wybrzeża

16 też wracałem
bo 15 w ciągu 16 godzin ujechałem tylko 300 km (oczywiście krajówką bo autostrada była zamknięta) w Korenicy zrobiłem sobie nocleg

Witam, z przyjemnością poczytam i dla przypomnienia pooglądam fotki.Byliśmy 2 razy w Hotelu Dubravka w Baska Voda, na spacery do Breli chodziliśmy prawie codziennie,ponieważ pomijając centrum, było tam spokojniej niż w BV. Urokliwa promenada robi wrażenie! Chętnie popatrzę co się zmieniło
pozdrawiam

janka.mik. napisał(a):Witam, z przyjemnością poczytam i dla przypomnienia pooglądam fotki.Byliśmy 2 razy w Hotelu Dubravka w Baska Voda, na spacery do Breli chodziliśmy prawie codziennie,ponieważ pomijając centrum, było tam spokojniej niż w BV. Urokliwa promenada robi wrażenie! Chętnie popatrzę co się zmieniło
pozdrawiam

BV co prawda nie będzie, ale inne przyjemne okolice na pewno

Pierwszy dzień był bardzo lajtowy, smażing na jednej z pobliskich plaż, trochę spacerów, pierwsze lody.
Czy coś mnie zaskoczyło w Breli? Czy coś się zmieniło od 2013 roku? Raczej niewiele, ale stabilizacja i pewność nie zawsze musi oznaczać nudę...

Na koniec kilka fotek w zachodzącym słońcu i by night


...co przyniesie kolejny dzień?

Cudowne zdjęcia, szczególnie ostatnie skradło moje serce oczywiście nie mogę nie śledzić takiej relacji, zostaję i podziwiam!

przyda się trochę ciepła w ten mglisty, zimny wieczór...zostaję z Wami...fotki piękne

tyniolek napisał(a):Cudowne zdjęcia, szczególnie ostatnie skradło moje serce oczywiście nie mogę nie śledzić takiej relacji, zostaję i podziwiam!

słoma79 napisał(a):przyda się trochę ciepła w ten mglisty, zimny wieczór...zostaję z Wami...fotki piękne

witam, fajerwerków nie będzie, bo był to urlop zupełnie wypoczynkowy, czego nasze skołatane nerwy potrzebowały
przy porannej herbatce wrzucę zaraz coś jeszcze

Dzień 3 - 03.07.2016

Plaże w Breli to nie do końca nasza bajka, na pierwszy dzień może być, ale potem trzeba poszukać czegoś bardziej ustronnego.
Nie mam nic przeciwko ludziom na urlopie, ale są chwile, w których chciałabym odpocząć w ciszy, nad książką, w tle szum morza i cykady, wiadoma rzecz
Idealnie do tego nadają się plaże w rejonie Uvali Vrulja, co zresztą praktykowaliśmy na poprzednim wyjeździe - autko można zostawić za ostatnimi zabudowaniami, a potem wąską ścieżką zejść na najbliższą i najbardziej popularną plażę FKK lub udać się nieco dalej według własnych upodobań i możliwości.
Tym razem postanowiliśmy jednak udać się w miejsce, które niemal każdy ogląda, ale zwykle z góry
No cóż, dojście tam nie należało do najłatwiejszych, zwłaszcza z całym plażowym majdanem (w tym roku do karimat, sprzętu do pływania, foto i video, książek do czytania i prowiantu doszedł jeszcze parasol, ale rok temu bez niego było baaardzo ciężko). Ostatni fragment to totalna masakra, nie mówiąc o powrocie tą trasą po kilkugodzinnym plażowaniu

Droga wiedzie przez bardzo urokliwą okolicę


Mijamy miejsce, w którym wypływa słodka woda - dlatego też w zatoce jest nieco chłodniejsza...



Warto się trochę pomęczyć, poza kilkoma łódkami i kajakowymi wycieczkami, które co jakiś czas dobijają do brzegu, jest tu cisza i spokój.



Tego kamyczka zapomniałam zabrać ze sobą




W drodze powrotnej też mamy niezłe widoki, choć wejście pod górkę do przyjemnych nie należy

czyli to jest ta plaża z punktu widokowego
a ja myślałem że tam nie ma dojścia

lotnikwsk napisał(a):8O
czyli to jest ta plaża z punktu widokowego
a ja myślałem że tam nie ma dojścia

Też tak myślałam!

tyniolek napisał(a):

lotnikwsk napisał(a):8O
czyli to jest ta plaża z punktu widokowego
a ja myślałem że tam nie ma dojścia

Też tak myślałam!

prowadzi tam nawet oznaczony szlak
ale tylko raz zdecydowaliśmy się na taką wyprawę...

lotnikwsk napisał(a):8O
czyli to jest ta plaża z punktu widokowego
a ja myślałem że tam nie ma dojścia

DSC_3675.JPG

https://www.google.pl/maps/dir/43.39031 ... !3e2?hl=pl

niestety nie doszliśmy bo tu było wystarczająco:

43°23'22.9"N 16°53'44.1"E