Nasza Cro 2012-.../Wakacje z widokiem - Korčula 2017

Chyba trzeba przyspieszyć trochę z relacją, bo do następnego wyjazdu się nie wyrobię...

Część 2 - Split

O Splicie napisano na forum już chyba wszystko. Mogę tylko podzielić się kilkoma naszymi fotkami - pewnie nic nowego, ale przynajmniej można powspominać znane miejsca.

Zaparkowaliśmy jakieś 10 min. pieszo od Starówki (6 kun/h). Powitał nas taki uroczy zwierzaczek:

Zadziwiły nas chorwackie koty, które chętnie pozowały do zdjęć.

Potem spacer po najbardziej znanych zakątkach Splitu:



Najpierw weszliśmy na wieżę (nie polecam tam wchodzić z małymi dziećmi, bo schody są fragmentami koszmarnie wysokie):







Potem długo kluczyliśmy uliczkami Splitu:

Część 3 - powrót do Breli

W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze na chwilę do Omisu (następnym razem trzeba będzie zajrzeć tam na dłużej):




Piękna pogoda sprawiała jednak, że ciągnęło nas na plażę. Zatrzymaliśmy się więc tam, gdzie stało już kilka samochodów i dzikim zejściem udaliśmy się w kierunku wody:




Plaża w Medici zauroczyła nas i po długim zwiedzaniu mogliśmy wreszcie zanurzyć się w błękitnym Jadranie
Kilka fotek tamtejszej fauny morskiej:







Na tym jednak dzień się nie skończył...

Na deser zachód słońca w Breli:





i skałka by night:



A w następnym odcinku - Brela z innej perspektywy

Jest ukochana Brela jestem i ja. Ehhhh cudowne miasteczko. To czekammy na inną perspektywę

ooo.... widzę, że dzwonnica w Splicie zaliczona . Ciekawy jestem jak wrażenia, bo ja np. wchodząc na górę rok temu tak mocno trzymałem swoje dziecko za rękę, że później miało siniaki : przy czym sam miałem zawroty głowy . Niemniej jednak widoki z góry - bezcenne ...... Pozdrawiam.

ojtus napisał(a):ooo.... widzę, że dzwonnica w Splicie zaliczona . Ciekawy jestem jak wrażenia, bo ja np. wchodząc na górę rok temu tak mocno trzymałem swoje dziecko za rękę, że później miało siniaki : przy czym sam miałem zawroty głowy . Niemniej jednak widoki z góry - bezcenne ...... Pozdrawiam.

Rzeczywiście, trudno nazwać wejście na dzwonnicę bezstresowym spacerkiem, ale naprawdę było warto

beagm napisał(a):Jest ukochana Brela jestem i ja. Ehhhh cudowne miasteczko. To czekammy na inną perspektywę

A proszę bardzo

Dzień 5 - 03.09.2012

Poniedziałek zapowiadał się pochmurnie (kolejny raz przekonaliśmy się, że nie do końca należy ufać prognozom), więc jako zapaleni wielbiciele gór postanowiliśmy sprawdzić czy te chorwackie też nas zachwycą.
Jako cel obraliśmy sobie kaplicę Św. Nikoli. Wydawało się całkiem niedaleko, choć jedyna mapa jaką udało się nam ujrzeć, to plansza w Breli przy Frankopanskiej:


Jednak odnalezienie szlaku było dość trudne, więc udaliśmy się pierwszą ścieżką, która zmierzała pod górę.
Dość szybko ukazały się nam takie widoki:




Widok na Baskę:

i w drugą stronę:


Bardzo nas ucieszył drogowskaz, który mówił, że dobrze idziemy:





Tylko potem coś pomieszały się nam ścieżki i straciliśmy sporo czasu i sił, bo wrócić na właściwy szlak.
Mieliśmy już wracać zrezygnowani, ale coś mignęło między skałami.
Jeszcze kilka chwil wspinaczki i oto jest - kapliczka Św. Kai:


Kapliczka zaskoczyła nas swoją wielkością, a właściwie tym, jak bardzo jest mała.
Widoki stamtąd były jednak nieziemskie:



Po chwili odpoczynku i rozważeniu wszystkich za i przeciw uznaliśmy, że nie damy rady dalej - było za ciepło i kończyła nam się woda, a znaki wskazywały jeszcze 1,5 godziny do celu...



Żałowaliśmy trochę, ale jednocześnie postanowiliśmy, że Św. Nikola (i może nie tylko) zostanie zdobyta podczas naszego kolejnego pobytu w Breli
Oczywiście bardzo polecam wybrać się chociaż na krótki spacer po drugiej stronie Jadranki. Niesamowite widoki gwarantowane

fotki bardzo fajne, widoki ze szlaku naprawdę superowe nawet nie wiedziałam że można się tam wybrac na górską wycieczkę, ale pewnie i tak byśmy nie skorzystali bo 3letnia córka raczej nie dałaby rady, poczekamy aż podrośnie czekam na więcej fotek ukochanej Breli

No i proszę teraz wszędzie muszę jechać po raz drugi Chyba w przyszłym roku zapowiadają się długie wakacje hahahahaha. Pomarzyć warto.

Dzień 6 - 04.09.2012

We wtorek planowaliśmy wjechać na Sv. Jure, ale po pogodnym wschodzie słońca niebo zasnuło się chmurami i wydawało się, że przez najbliższe godziny nie ma szans na poprawę
Szybka decyzja - jedziemy do Mostaru.

Pierwszy punkt programu - Imotski.
Modro Jezero:

i Crveno:


Warto zobaczyć po drodze, przy słonecznej pogodzie robią pewnie dużo większe wrażenie. Przy Niebieskim było kilka wejść, w tym jedno oznaczone jako kasa biletowa. Weszliśmy jakimś bocznym i nikt nas nie gonił...

Wjazd do Mostaru zrobił na mnie niesamowite wrażenie, nie spodziewałam się, że miasto jest tak duże, te sterczące wieżowce i minarety... szczerze mówiąc zastanawiałam się, co my tu robimy
Szybko jednak zrozumiałam, że warto było tu przyjechać dla tego klimatu:





i dla tego widoku oczywiście:

W drodze powrotnej zajrzeliśmy na Wodospady Kravica.
Po uiszczeniu opłaty za parking (2 euro) ruszyliśmy schodkami na dół. Bardzo fajne miejsce, dużo ludzi w wodzie, knajpka tuż przy wodospadach. Tylko ciężko byłoby tu długo wytrzymać przez uciążliwy szum wody






Już w Chorwacji podziwialiśmy takie widoki:




I (ostatni jak się potem okazało) zachód słońca w Breli:

Piękne, "czyste" zdjęcia. Czuć rękę profesjonalisty. Miejsca niby znajome, jeszcze jakby piękniejsze jakieś ...

Witajcie! Piękne wodospady, w waszym wydaniu prezentują się rewelacyjnie. Teraz żałuję, że nam się nie udało tam dotrzeć. Będzie za to okazja, żeby wrócić w te okolice. Mostar zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Szczególnie zapamiętałam moment, kiedy byłam na szczycie minaretu i ten głos muezina nawołującego do modlitwy ...