Nasz mały Raj na Ziemi - Baska Voda 2009

sroczko dopiero teraz natrafiłam na Twoją fantastyczną relację.
Świetnie się czytało " jednym ciurkiem". Czas mi bardzo szybko zleciał.
Drinki.... ho, ho. ho, też nie piję, ale na takie"wielkoludy" skusiłabym się.
W ogóle wszystko super, super.

Mieliście bardzo fajowe wakacje pełne niezapomnianych wrażeń.

Serdecznie pozdrawiam

Dziekuję za słowa uznania.
Twoje relacje czytałam również z zaciekawieniem, jeszcze jako "niezarejestrowany" i nieujawniony użytkownik

anjas napisał(a):sroczko

...Mieliście bardzo fajowe wakacje pełne niezapomnianych wrażeń.

No i ,jak widać na zdjęciu , będzie z czym zaczynać następne wakacje. U mnie niestety pozostała tylko garść monet

sroczka66 napisał(a):Doskonale zdaję sobie sprawę, że tegoroczny pobyt w Chorwacji pozwolił nam poznać jedynie niewielką cząstkę tego cudownego kraju. Jest mnóstwo miejsc, w których chciałabym się kiedyś znaleźć. (Najbardziej nie mogę sobie wybaczyć, że zabrakło mi odwagi na górę św. Jerzego, choć była w planach).

Witam!

Ja za każdym razem po powrocie wymieniam z żalem miejsca, których nie udało mi się zobaczyć, a były tak blisko.
Za każdym razem mam też wrażenie, że pomimo kolejnego owocnego wyjazdu miejsc do zobaczenia zamiast ubywać - przybywa.

Polecam i zachęcam do zdobycia Sv. Jerzego. Wcale nie jest tak trudno. Odwaga przychodzi tam i rośnie w odpowiednim momencie.

Dzięki za fajną relację.

Pozdrawiam.

I ja również Tobie dziękuję.
Miłego dnia.

SVIBANJ napisał(a): U mnie niestety pozostała tylko garść monet

Mam nadzieję, że chorwackich?.... A gdzie obiecana relacja? Mam nadzieję, że cosik skrobniesz. Będzie co czytać...zimą.

Całe szczęście, że przybywa zamiast ubywać. Dzięki temu możemy planować kolejne wakacje Gdybyśmy dali radę obejrzeć wszystko za jednym razem, nie mielibyśmy po co tam wracać. I musielibyśmy spędzać urlopy w domu i byłoby nudno

sroczko, dziękuję za relację. Sv. Jure nie jest straszny. Warto go zdobyć. Jeżeli dałaś radę spadochronowi, to sv. Jure to pikuś. Powodzenia

W tym roku specjalnie zatrzymałem się w Tucepi na 3 dni, żeby wjechać na sv. Jure. Cały czas był w chmurach. Ale dopóki są miejsca na które warto wejść lub wjechać jest sens pojechać jeszcze raz do Chorwacji.

anjas napisał(a):

SVIBANJ napisał(a): U mnie niestety pozostała tylko garść monet

Mam nadzieję, że chorwackich?.... A gdzie obiecana relacja? Mam nadzieję, że cosik skrobniesz. Będzie co czytać...zimą.

Oczywiście chorwackich
A co do relacji to tak jak napisałem jeszcze przed wyjazdem "moja" relacja zostanie napisana Mdziumką. I tak jak obiecałem opowieść o naszych przygodach toczy się wartko pod adresem:
http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=25579
Zapraszam serdecznie.Ten niezwykle przystojny kierowca Mdziumki to ja we własnej osobie

PS Wybacz sroczko to zaśmiecanie

Mdziumka napisał(a):sroczko, dziękuję za relację. Sv. Jure nie jest straszny. Warto go zdobyć. Jeżeli dałaś radę spadochronowi, to sv. Jure to pikuś. Powodzenia

Mdziumko, jak rozumiem, mamy plany co do przyszłego roku - Ty polecisz spadochronem, a ja wjadę na sv. Jure

SVIBANJ napisał(a):PS Wybacz sroczko to zaśmiecanie

Wcale się nie gniewam

MWN napisał(a): Ale dopóki są miejsca na które warto wejść lub wjechać jest sens pojechać jeszcze raz do Chorwacji.

Myślę sobie, że tych miejsc wystarczy na przynajmniej....10 kolejnych urlopów.

sroczka66 napisał(a): jak rozumiem, mamy plany co do przyszłego roku - Ty polecisz spadochronem, a ja wjadę na sv. Jure

Dobrze, że mam czas na przemyślenia...

Fajny debiut z Chorwacją a za relacje z podróży moje gratulacje,ciekawie oddałaś przeżycia i w ogóle było barwnie.
Delektuj się wspomnieniami i tym,że inni (tak jak ja) chociaż na koniec relacji wchłoneli twoją przygodę( najwyraźniej napisana historia nigdy się nie kończy).
Pozdrawiam.

Trafiłem na relacje dopiero teraz
Fajny opis i fotki dzięki którym miło spędziłem dzisiejszy wieczór
Dzięki

Baška Voda była jedną z tych miejscowości, w której "debiutowałam" w Chorwacji. Jak czytam Twoje wspomnienia, to przypominają mi się moje, jakże podobne odczucia (wyjątkiem są owoce morza - uwielbiam je!) z odkrywania Cro... Zachwyty nowicjuszki zostały mi zresztą do tej pory .
Co prawda, przez kolejne cztery lata wygrały wyspy a nie riwiera, ale plażę w Baškiej , na którą można wyjść wporst z domu od razu w stroją kąpielowym, wspominam bardzo miło . Zwałaszcza to, że jest tam dłuuuuugo płytko od brzegu, co dla mnie jest bardzo istotną zaletą każdego kąpieliska.

Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych wspaniałych cro-wakacji

Sroczko - bardzo się cieszę, że kolega Nomad odgrzebał Twoją relację (zresztą nie tylko ja na tym skorzystałam). Bardzo sympatycznie odkrywało się z Tobą na nowo Crolandię. I podziwiam za lot tym "paraczymś"
I jeszcze ubawiło mnie marudzenie Waszej nastoletniej załogi (domyślam się, co czeka mnie w przyszłości ).

pozdrawiam serdecznie

nomad napisał(a):Fajny debiut z Chorwacją a za relacje z podróży moje gratulacje,ciekawie oddałaś przeżycia i w ogóle było barwnie.
Delektuj się wspomnieniami i tym,że inni (tak jak ja) chociaż na koniec relacji wchłoneli twoją przygodę( najwyraźniej napisana historia nigdy się nie kończy).
Pozdrawiam.

Nomad, dzięki za "odgrzebanie" mojej relacji i miłe słowa

Motoschiza napisał(a):Trafiłem na relacje dopiero teraz
Fajny opis i fotki dzięki którym miło spędziłem dzisiejszy wieczór
Dzięki

Motoschiza, ja równiez śledzę Twoją motocyklową relację (tymczasowo zawieszoną, ale będzie co czytać w jesienne lub zimowe wieczory).

Jestem zainteresowana tym bardziej, że w drodze powrotnej z CRO widzieliśmy parę motocyklistów wracających do Polski. Byliśmy pełni podziwu, szczególnie dla dziewczyny na motocyklu. Moi synowie też śmigają na motocyklach, ale nie wiem, czy w tak długą drogę by się wybrali....

dangol napisał(a):Baška Voda była jedną z tych miejscowości, w której "debiutowałam" w Chorwacji. Jak czytam Twoje wspomnienia, to przypominają mi się moje, jakże podobne odczucia (wyjątkiem są owoce morza - uwielbiam je!) z odkrywania Cro... Zachwyty nowicjuszki zostały mi zresztą do tej pory .
Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych wspaniałych cro-wakacji

Dzięki Dangol, za to, że utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że CROmaniactwo nie ustępuje, bo.... wcale mi na tym nie zależy. Crozakręcenie pasuje mi jak najbardziej.

Tymona napisał(a):Sroczko - bardzo się cieszę, że kolega Nomad odgrzebał Twoją relację (zresztą nie tylko ja na tym skorzystałam). Bardzo sympatycznie odkrywało się z Tobą na nowo Crolandię. I podziwiam za lot tym "paraczymś"
I jeszcze ubawiło mnie marudzenie Waszej nastoletniej załogi (domyślam się, co czeka mnie w przyszłości ).

pozdrawiam serdecznie

Tymono, Twoje relacje również śledziłam z zapartym tchem. Nie wiem, czy w nich się "zameldowałam", ale na pewno czytałam z zachwytem.
A młodziez, jak to młodzież - marudziła, ale do dziś dziękują za Chorwację...
Również pozdrawiam