Narciarska huśtawka w Nassfeld

mysza73 napisał(a):
Potter, pewnie się już pakujesz, co ?

Biały barszczyk i chrzanik już zakupione .

Potter napisał(a):

mysza73 napisał(a):
Potter, pewnie się już pakujesz, co ?

Biały barszczyk i chrzanik już zakupione .

A do czego ten chrzan psze Pani?

tony montana napisał(a):

Potter napisał(a):

mysza73 napisał(a):
Potter, pewnie się już pakujesz, co ?

Biały barszczyk i chrzanik już zakupione .

A do czego ten chrzan psze Pani?

A do barszczyku i białej kiełbaski psze pana . U nas od tego zaczyna się każde Wielkanocne Śniadanko .

Potter aleee ci zazdroszczę
Tak już mam, że czasami mam dość szusowania podczas "narciarskiego tygodnia", ale zaraz po powrocie z chęcią bym tam wróciła i dalej męczyła się w tych buciorach z kaskiem na głowie

Roxi napisał(a):Potter aleee ci zazdroszczę
Tak już mam, że czasami mam dość szusowania podczas "narciarskiego tygodnia", ale zaraz po powrocie z chęcią bym tam wróciła i dalej męczyła się w tych buciorach z kaskiem na głowie

Sama sobie zazdroszczę . Chociaż oprócz chrzanu i barszczu nic nie jest przygotowane (nawet pranie czeka ) ... Ale te minusy nie przesłaniają mi plusów . Byle tylko deski i buciory były gotowe .

Dzień 6- czwartek: Lodowiec Molltaler

W czwartek pogoda nie lepsza niż w środę. Stwierdziliśmy, że jak już ma nas męczyć mgła i śnieg, to przynajmniej na lodowcu
Spakowaliśmy graty i ruszyliśmy w dość długą drogę, bo na lodowiec Molltaler było ok. 65km.



Lodowiec Molltaler należy do najmniej popularnych austriackich lodowców, odwiedzanych przez polskich narciarzy. Miłośnicy białego szaleństwa jako cel swoich alpejskich eskapad wybierają popularne lodowce w Tyrolu, bądź ośrodek w Kaprun z lodowcem Kitzsteinhorn.

Molltaler to ośrodek narciarski, który powstał stosunkowo niedawno. Jego rozkwit nastąpił dopiero kilka lat temu, po wybudowaniu kolejki Molltaler Express. Jest to podziemna kolej toro- linowa o długości 4800m!

Musicie sobie wyobrazić nasze miny, kiedy podjechaliśmy na parking, a tutaj wyciągu ani widu ani słychu. Okolica dolnej stacji kolejki sprawia wrażenie dzikiej i niedostępnej. Dookoła doliny urwiska skalne i strome zbocza porośnięte gęstym lasem. Wszystko to sprawia wrażenie niezbyt przyjaznego miejsca i powoduje paniczne myśli w stylu "gdzie ja tu będę jeździć".



Wchodzimy w korytarze, a tam czekał wagonik, który pomknął w górę przez wydrążony tunel!
Kolejka, którą odbywa się pierwszą cześć podróży w kierunku lodowca, to model określany mianem "kreta", czyli podziemna kolej szynowa, której trasa prowadzi wykutym w skale tunelem. Wagonik kolejki Molltaler Express jest wielkości -mniej więcej- trzech wagonów tramwaju i mieści sporą ilość ludzi.







Od tragedii podobnej kolejki w Kaprun znacznie spadło zaufanie do tego typu jednostek.
11 listopada 2000 roku - w dzień otwarcia sezonu narciarskiego - o godzinie 9.02, w tunelu linowo-szynowej kolejki - zabierającej narciarzy na szczyt lodowca w Kaprun- wybuchł tragiczny w skutkach pożar. Życie utraciło w nim 155 ludzi, a jedynie dwunastu udało się uratować. W kolejce Gletscherbahn nr.2 życie straciło 149 ludzi, lecz trujące gazy dotarły także do drugiej, znajdującej sie w tunelu kolejki, zabijając konduktora i jedynego pasażera, a następnie wydostały się na górnej stacji - do centrum handlowego, zabijając dodatkowo cztery osoby. Wśród ofiar znalazły się m.in. sławy narciarskie - największą liczbę ofiar stanowili Austriacy - 92.

Na szczęście bez żadnych przygód Molltaler Express wwozła nas na wysokość 2790m.





cdn.

longtom napisał(a):...na biegówkach byliśmy.

I znów w słońcu.

pzdr

Roxi napisał(a):
Od tragedii podobnej kolejki w Kaprun znacznie spadło zaufanie do tego typu jednostek.
11 listopada 2000 roku - w dzień otwarcia sezonu narciarskiego - o godzinie 9.02, w tunelu linowo-szynowej kolejki - zabierającej narciarzy na szczyt lodowca w Kaprun- wybuchł tragiczny w skutkach pożar. Życie utraciło w nim 155 ludzi, a jedynie dwunastu udało się uratować. W kolejce Gletscherbahn nr.2 życie straciło 149 ludzi, lecz trujące gazy dotarły także do drugiej, znajdującej sie w tunelu kolejki, zabijając konduktora i jedynego pasażera, a następnie wydostały się na górnej stacji - do centrum handlowego, zabijając dodatkowo cztery osoby. Wśród ofiar znalazły się m.in. sławy narciarskie - największą liczbę ofiar stanowili Austriacy - 92.

pamiętam tą tragedię, byłem w szoku jakieś 100km dalej, jakaś masakra
faktycznie pustki w kolejce...

Fotki z głowy ciekawe.
Ale ta trasa ponad 7km i bez ludzi to już prawdziwy rarytas! Pusto na takiej trasie to jak dar losu...

Oglądałem kolejkę i wyciągi w rejonie Molltal ale latem, zatem ciekaw jestem co proponują tam zimą...

longtom napisał(a):I znów w słońcu.

W takim wiosennym mrozie biegaliście Brrr... to już wolę pod wodę

te kiero napisał(a):pamiętam tą tragedię, byłem w szoku jakieś 100km dalej, jakaś masakra
faktycznie pustki w kolejce...

Ja o tej sytuacji dowiedziałam się... u fryzjera. Od słowa do słowa, opowieści gdzie byliśmy, gdzie jeździliśmy i przywołał sprawę tej kolejki. Wróciłam do domu, wyguglowałam i... dobrze że nie wiedziałam o tym przed wyjazdem, bo bym pewnie do tego "kreta" nie wlazła

W drodze powrotnej w kolejce był tłok

Fatamorgana napisał(a):Oglądałem kolejkę i wyciągi w rejonie Molltal ale latem, zatem ciekaw jestem co proponują tam zimą...

Za dużo widać nie będzie, bo mgła była taka, że czasami błędnik wariował

Lodowiec Molltaler: ciąg dalszy

Jak już przejechaliśmy taki kawał drogi, to trzeba było troszeczkę pojeździć.





Po pierwszym zjeździe, kiedy po drodze, za skrzyżowaniem tras spotkaliśmy prawie zapłakaną Niemkę, która nie wiedziała jak jechać, bo się pogubiła we mgle stwierdziliśmy, że idziemy do baru na tradycyjnego Knedla ze śliwką.



W słońcu musi być tutaj cudownie, rozsuwają dach i można wystawić buzie do słoneczka.



My trafiliśmy, jak trafiliśmy więc trzeba było zebrać się w sobie i ruszyć na stok.





Na szczęście zaczęło się troszeczkę wypogadzać, ale jazda dalej była trudna. Największy problem miały błędniki. Po zatrzymaniu wydawało się, że dalej jedziemy i się zwyczajnie przewracaliśmy stojąc już w miejscu



Trasą najbardziej nadającą się do szusowania była trasa nr 9. Niestety praktycznie wszyscy to zauważyli i było na niej dosyć tłoczno.











Na szczęście dało się znaleźć puste i mało uczęszczane miejsca.















Na szukaniu drogi we mgle zleciał nam praktycznie cały dzień. Zbieramy się do domu.
Szkoda, wilka szkoda, że lodowiec okazał się dla nas taki surowy, bo widoki pewnie są niesamowite









Wyszliśmy z kolejki, a tam... wiosna na całego!
Niesamowite, że pogoda jest tak różna....





Przed nami ostatni dzień narciarskiej huśtawki.
Zapraszam

Roxi co się dzieje z zakończeniem ? Dlaczego nie ma

bardzo ładne foty, a ich ilość jeszcze mi mało

husband napisał(a):Roxi co się dzieje z zakończeniem ? Dlaczego nie ma

Kompletny brak czasu, ale już wszystko co miało to się poukładało, więc myślę że zakończenie jest już tuż tuż
Mam nadzieję, że jeszcze chwilkę poczekacie, bo muszę zdjęcia ogarnąć

te kiero napisał(a):bardzo ładne foty, a ich ilość jeszcze mi mało

Dziękuję, ale jakie mają być zdjęcia jak takie piękne widoki były

Wiem coś o huśtawce pogodowej na nartach .
Ja też czekam na kolejną porcję zdjęć .