napisał(a) Roxi » 15.03.2013 08:56
Poniedziałek: ciąg dalszyPoczątek dnia minął nam bardzo szybko, zjeździliśmy sporo kilometrów, więc przyszedł czas na odpoczynek. Chcieliśmy trafić do „naszego” baru, a że byliśmy na drugiej stronie ośrodka, to trzeba było się trochę nakombinować
Jesteśmy
Tym razem zamawiamy bombardino… smak jak zawsze niesamowity, a przyjemne ciepło rozchodzi się po brzuchu
Jak już udało nam się trafić na tą stronę huśtawki, to aż grzech nie zjechać w obszar Kronalpe i poszusować trasami nr 8 i 9.
Zbieramy się ....
Najpierw zjazd trasą nr 7 do wyciągów.
Później już Kronalpe
W tym rejonie jeździło zawsze najmniej ludzi. W zasadzie to nie wiem dlaczego, widoki piękne, trasy idealnie przygotowane. Co prawda pod koniec dnia śnieg robił się miękki, ale i tak przyjemnie się jeździło.
Jak pisałam na początku poniedziałkowego odcinka, samochód mieliśmy zaparkowany przy Trogl Skiplatz, więc nie musieliśmy przedzierać się w drugą stronę huśtawki na trasę „Carnia”- o niej będzie trochę później
Do samochodu zjeżdżamy naszą ulubioną trasą nr 4, tym razem robimy ją trochę bardziej z lewej strony i zmuszeni jesteśmy szusować wąską przecinką… która w pewnym momencie przecina drogę
. Przed skrzyżowaniem stoi duży znak Stopu, szkoda że nie mamy zdjęcia.
W poniedziałek szusowanie skończyliśmy trochę wcześniej, bo w planach był wyjazd nad jezioro Weissensee, w celu dokonania małego rekonesansu przed nurkowaniem
Wracamy do domku...
O jeziorku będzie w następnym odcinku