Narciarska huśtawka w Nassfeld

darek1 napisał(a):Jakie chwile ma kolega na myśli. Chwile z piwkiem z pianką w ręku czy chwile z koleżanką Roxi sam na sam. Nie bardzo się orientuję o co koledze tak de facto chodzi

FUX napisał(a):Odpuść te „finezyjne" dywagacje...

Nie mogłabym tego lepiej ująć.
Kolego Darku, odpuść sobie, ok?

Potter napisał(a):I jaka pogoda Wam się trafiła

Pierwsze trzy dni to było słoneczne szaleństwo, później było trochę gorzej...

te kiero napisał(a):z szusowania najbardziej jednak lubię te chwile... w knajpie na górze z 'bursztynem' i powalającym widokiem biel

Jak do tego jeszcze są leżaczki i słońce, to już nic więcej nie potrzeba

Pierwsze szusy cd

Po wjeździe wyciągiem Garnitzen I jesteśmy na wysokości 1951m, na mapce to jest mniej więcej tutaj:
(strzałka po lewej )






Zjeżdżamy do Trogl Skiplatz, który też jest zaznaczony na mapce (strzałka po prawej ). Stamtąd wracamy w miejsce początku naszego szusowania czyli na Kofel Center.



















Stamtąd kilka razy pędziliśmy do kanapy, która dawała przyjemne ciepełko











Jedyną trasą, którą można dostać się na sam dół, do parkingów w Tropolach jest trasa nr 80 „Carnia”. Jest to trasa, o długości ok. 8km- męczarnia dla nóg





O tej trasie oraz o kilku innych miejscach będę pisała przy okazji następnych dni Pewnie pokażę też trochę zimowych filmików z GoPro.
Pierwszy dzień szusowania kończymy na balkonie naszego domku z piwkiem w ręce

Jak bombka z choinki.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Jak bombka z choinki.

Prawda, że ładnie?

Roxi napisał(a):Prawda, że ładnie?

Prawda.

Pozdrawiam,
Wojtek

Uwielbiam kontrast błękitu nieba z bielą stoków; ja jednak mam schizę na jazdę wieczorem, pod oświetleniem, jak robi się pusto, bezpieczniej dla innych, że nie trafią na moje akcje... zjeżdżamy dalej

te kiero napisał(a):Uwielbiam kontrast błękitu nieba z bielą stoków; ja jednak mam schizę na jazdę wieczorem, pod oświetleniem, jak robi się pusto, bezpieczniej dla innych, że nie trafią na moje akcje... zjeżdżamy dalej

A cóż to za akcje?

Ja jakoś nie lubię jeździć wieczorami. Pewnie dlatego, że jestem w gorącej wodzie kompana i jak tylko się budzę, to już bym na stok pędziła. Cały dzień szusowania i do tego jeszcze wieczór? Nieee

Narty mają być frajdą, a nie obóz przetrwania od 8-22...

FUX napisał(a):Narty mają być frajdą, a nie obóz przetrwania od 8-22...

Wieczorna jazda na nartach to jest frajda

jozek75 napisał(a):

FUX napisał(a):Narty mają być frajdą, a nie obóz przetrwania od 8-22...

Wieczorna jazda na nartach to jest frajda

Jeżeli zamkną stok o 17-ej i go wyratrakują przed nocnymi...

FUX napisał(a):

jozek75 napisał(a):

FUX napisał(a):Narty mają być frajdą, a nie obóz przetrwania od 8-22...

Wieczorna jazda na nartach to jest frajda

Jeżeli zamkną stok o 17-ej i go wyratrakują przed nocnymi...

Ratrak na stoku to przydatna rzecz
Ale jak to mówią
"Złej baletnicy przeszkadza i rąbek przy spódnicy"

FUX napisał(a):Narty mają być frajdą, a nie obóz przetrwania od 8-22...

Hmmm my nasz wyjazd i tak nazywaliśmy obozem kondycyjnym

jozek75 napisał(a):Wieczorna jazda na nartach to jest frajda

FUX napisał(a):Jeżeli zamkną stok o 17-ej i go wyratrakują przed nocnymi...

Wieczorna jazda na pewno jest fajna, tym bardziej, że przeważnie stoki są przed taką jazdą przygotowywane... ale ja zdecydowanie wolę narciarskie wieczory spędzać w inny sposób

Dzień 3- poniedziałek: Wyżej

„Wyżej”, bo w poniedziałek nie parkowaliśmy w Tropolach przy kolejne Millennium Express, tylko pojechaliśmy ok. 9km wyżej i nartowanie zaczęliśmy od Trogl Skiplatz. W górę prowadzi wąska, kręta droga o bardzo dużym nachyleniu. Dostarczyła nam troszeczkę emocji

„Wyżej”, bo w poniedziałek zaliczyliśmy najwyższy punkt huśtawki w Nassfeld- 2020m.

„Wyżej” bo... zdjęcia były robione z góry, z kasku. Tego dnia nie wzięliśmy zwykłego aparatu, więc pokażę zdjęcia robione GoPro.

Parkujemy pratycznie kilka kroków od wyciągu.



Ruszamy z Trogl Skiplatz.







Z większymi i mniejszymi problemami z orientacją w terenie w końcu trafiamy pod podwójny wyciąg orczykowy, który wciąga nas na wysokość 1945m na Rudnigsattel.
Wyciąg orczykowy jest jedyną możliwością dostania się na prawą stronę huśtawki. Trochę na to narzekałam, bo mimo tego, że orczyki były dosyć szybkie i nie było kolejek, to jechało się nimi baaardzo długo. Do wybory był dłuższy i krótszy… zawsze jeździliśmy dłuższym, bo jak się już męczyć, to na całego













Trasą 65/70 dojeżdżamy do gondolki Trogkofelbahn, która wznosi nas na najwyższy szczyt- Troghohe 2020m.









Kilka zdjęć...















... i w drogę trasą nr 70

Roxi napisał(a): trasą nr 70

Na to czekałem

Super widoki w tym słońcu