Kamping San Marino jest nieźle zacieniony. Ja co prawda wolę cień jaki daja drzewa sosnowe a na San Marino sosen nie ma tylko jakies liściaste drzewa ale powinno sie dac wytrzymać. dodatkowy pawilon przed namiot to dobry pomysł, wentylatora nie próbowałem. Jak już będziecie to zastanówcie sie czy na pewno na plażę chodzić przy samym kempingu. Być moze znacznie lepszym miejscem na plazowanie będzie lasek koło mariny albo rachityczne sosenki po prawej stronie od kempingu
Nie zdziwcie się też że dziecko będzie przechodziło aklimatyzacje. Gdzieś na 2-4 dzień po przyjeździe będzie miało 24godziny spadek formy. Zazwyczaj nic się nie dzieje, szybko mija.
Na plażę weźcie koniecznie parasol a nawet 2 tak żeby dziecko trzymane w wodzie też było w cieniu - wbijacie parasol w dno morza. Dla 1roczniaka który pewnie siedzi i próbuje chodzić można zabrać pontonik. zawsze można dziecko położyc do pontonika nalać kilka kropel wody, nad głowę parsol i będzie dobrze. No i pontonik na sznurku ciągnięty przez rodzica razem ze wściekłymi zakrętami to najlepsza zabawa. Pompowane koła, naramienniki czy dmuchane zwierzaki są mało przydatne w tym wieku. No i przygotujcie się na walke o to że kapelusz musi byc cały czas na głowie.
Oliwke z filtrem o faktorze 60 zabierzcie z Polski - na miejscu wcale nie jest łatwo ją kupic. I nie żałujcie tej oliwki