hej,
czy korzystał ktoś z serwisu Fiata w Splicie?
Konkretnie potrzebuję do Dodge, czyli serwis amerykańców też mógłby być ewentualnie.
pozdr
michal.p78 napisał(a):Witam,
Szukam dobrego, pewnego, sprawdzonego mechanika samochodowego w Vodice lub okolicach. W drodze do CRO awaria silnika, udało się dojechać ale ostatnie 250 km jazda z uszkodzonym silnikiem. Prawdopodobnie EGR ale może być coś innego albo dużo więcej. Silnik 2.0 TDI CR 170KM
Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Dziękuję.
Spiochu85 napisał(a):Cześć.
Niestety jak to zwykle bywa człowiek szuka pomocy i rejestruje się w sytuacjach kryzysowych. U mnie wygląda to tak że podczas trasy z Wrocławia zapaliła się kontrolka Check Engine. Strzelam, że ma to związek z alternatorem który w najbliższym czasie miałem naprawiać juz w Pl: W aucie skaczą obroty. Potrzebuje podjechać do kogoś kto przede wszystkim sprawdzi mi co to za awaria pod podłączeniu kompa.
Auto to Mazda 6 z 2006 roku w benzynie a na wakacjach jesteśmy obok Poreca na kampingu Lanterna.
Dziękuję za wskazanie sprawdzonego mechanika w pobliżu.
wikol napisał(a):A może zadzwonić do komisu. Bądź co bądź nieprzypadkowo po tygodniu od zakupu samochód "rozleciał się" ???
Może warto poszperać w przeszłości samochodu.
elka21 napisał(a):wikol napisał(a):A może zadzwonić do komisu. Bądź co bądź nieprzypadkowo po tygodniu od zakupu samochód "rozleciał się" ???
Może warto poszperać w przeszłości samochodu.
A co to da , nikt z komisu nie pojedzie naprawić samochodu. Ewentualne dochodzenie swoich praw, to dopiero po powrocie, ale trzeba jakoś wrócić.
Michal S. napisał(a):Córki z zięciami, wybrały się do Chorwacji (Baska Voda) tydzień wcześniej kupionym w komisie samochodem Alfa Gulietta 1.4TB z 2012 roku.
Samochód sprawował się przed wyjazdem dobrze i nic nie wskazywało na problemy, jakie mogą wydarzyć się podczas jazdy.
Tym bardziej, że akurat ten model Alfy z z silnikiem 120KM, nie uchodzi za awaryjny.
Przed wyjazdem, jak to w nowo nabytym samochodzie zięć zrobił kilka napraw. Wymienił tarcze i klocki na nowe oraz wymienił płyn chłodniczy, który wydawał się mu brudnawy.
Wyjechali z Częstochowy o godzinie 23.00 w czwartek i jadąc większość w czasie deszczów, dojechali spokojnie do Chorwacji. Kiedy jechali już w samej Chorwacji pogoda zaczęła się poprawiać. Około 150 kilometrów przed Baską Vodą zapaliła się kontrolka od chłodnicy informująca, że jest coś nie tak z układem chłodzenia. Zięć zatrzymał się na autostradzie i zobaczył , że jest mało płynu chłodzącego w zbiorniczku wyrównawczym. Po małym postoju doradziłem im telefonicznie, aby wyłączyli klimatyzację, załączyli maksymalnie ogrzewanie, otworzyli okna by gorące powietrze ich nie ugotowało i dojechali do najbliższej stacji paliw w celu zakupu płynu chłodzącego. Tak zrobili i dojechali 30 kilometrów do stacji. Tam schłodzili silnik i uzupełnili 1.5 litra płynu chłodzącego. Ruszyli dalej w drogę i dosłownie za 20 kilometrów sytuacja się powtórzyła z tą małą różnicą, że w tym momencie okazało się, że rozerwało cienki wężyk idący ze zbiorniczka wyrównawczego do silnika. Jako, że mieli wykupione ubezpieczenie w AXA (standard) skontaktowali się z ubezpieczycielem i przyjechała po nich laweta. W tym czasie już mieli parę godzin na słońcu w środku autostrady i po całej nocy jazdy (dramat). Pan z lawety był zdziwiony, że AXA każe mu jechać z Alfą do małego zakładziku w Splicie, a nie do 500 metrów dalej mieszczącego się serwisu Alfy. Po kilku godzinach pracy i wymianie termostatu, węża, korka i płyny w chłodnicy Panowie stwierdzili, że to będzie już wszystko i samochód będzie chodził dobrze. Na sugestie zięcia, aby sprawdzili, czy to nie aby uszczelka pd głowicą Panowie uśmiechali się przecząc, że to nie możliwe. Jednak po dłuższym naleganiu, sprawdzili testem chemicznym, czy bay w płynie nie ma śladów spalin i okazało się, że są. Po teście Panowie diametralnie zmienili zdanie i powiedzieli, ze auto może być zrobione ale za około 15 dni i będzie to kosztować pomiędzy 1000 a 2000 euro. Jest piątek godzina 20.00 panowie w Splicie prawie od godziny świętują nadejście wekendu, a dzieciaki mają problem. Telefony do AXA i prośby o pomoc nic nie dają, a sama forma pomocy tej firmy nadaje się na materiał do programu "UWAGA" Po moich długich namowach i prośbach młodzi decydują się jechać powoli tym samochodem do Baska Voda. Mają ze Spitu około 70 kilometrów. Wzywają taxi, aby jechać bezpieczniej na dwa samochody ten odcinek i zapewnić sobie w nocy ewentualny transport. W nocy docierają do Baska Voda.
Niech troszkę odpoczną i trzeba zdecydować, czy auto transportować lawetą 1250 kilometrów do Częstochowy, a wysyłając im lawetę wysłać jednocześnie sprawny samochód na niej, aby nim wrócili. Rozważam też możliwość jechać do nich samochodem i wracać delikatnie na dwa samochody i posiłkować się swoją wiedzą mechaniczną i doświadczeniem w trasach tak aby powoli wrócić do kraju.
Najbardziej pasowałoby, gdyby ktoś z was polecił dobry warsztat na miejscu w Baska Voda lub Makarsa i żeby za rozsądne pieniądze naprawili tam samochód. Podejrzewam, że może być uszczelka pod głowicą, która szczególnie puszcza przy wysokiej temperaturze i dużych obrotach.
Możecie polecić dobry warsztat w okolicy Makarskiej, czy Baska Voda ?
Pozdrawiam