Witam wszystkich,
Przed wyjazdem do CRO przejrzałam wątek na wszelki wypadek , spisałam jeden adres mechanika na wyspie krk w Malińskiej.Nie sądziłam że po przyjeździe napiszę tu cokolwiek:P
Niestety dobrze się mówi jak się jedzie ...gorzej jak się stanie i się nie wie co chodzi a mąż nie jest mechanikiem. Wjeżdżamy śmiało pod górę z Baśki do Punatu a tu nagle huk!! mówie mężu !! guma!!! dobrze ze była zatoczka, zjechaliśmy, dziecko w płacz ja w szoku co teraz spod maski wystaje jakaś uszczelka pozrywana, leje się olej a my na czubku góry. Na wakacjach byliśmy ze znajomymi którzy tym razem zostali w domu tylko koleżanka z nami się zabrała. To co dzwonimy po Tomka niech nas holuje a potem bedziemy myśleć. OK. tylko z czego ja zapomniałam telefonu, meżowi się zawiesił (nigdy tego nie robił) a koleżanka nie miała nr do kolegi. No to se myśle koniec z nami jesteśmy uziemieni, zostaniemy na tej górze do końca życia! więc patrze jadą Polacy, zatrzymali się podwieźli do domku, Tomuś ledwo nas pociągnął pod tą górę do apartamentu. I co teraz? nie ma internetu! więc chłopcy rozkręcili co się zepsuło a był to intercooler i wio na drugi dzień do KRK-u tam sklep z częściami, pytam a ten do mnie jedzcie do salonu porsche w Rijece tam to mają, albo za nami jest szrot moze tam. Ja na to jaki porsche!!!!to zwykły WV ale trudno, więc poszliśmy na szrot gość nas olał, coś powiedział i poszedł, wiec my do asystentek w biurze niech dzwoni do Rijeki i zapyta o część. Kobitka dzwoni i mówi -mają:) ale za 1800 pln!!! masakra, tyle kasy , koniec wakacji po jutrze wyjeżdzamy o tu taki zonk,nie mamy tyle kasy! ja w płacz co teraz!!! chopina który nas na początku olał, widząc mnie zapłakaną, wziął intercooler i kazał wrócić za 2 godz. Czekaliśmy jak na szpilkach, odebraliśmy go posklejany jakąś specjalną gumą , chłopcy załozyli i o dziwo działa!!!!!!!!!chłop za posklejanie zażyczył sobie 300kun, ale co tam lepsze to niż 1800zł! niestety okazało sie że jedzie bez turbo. Z wyspy 40 km pod górę jechaliśmy na dwójce z duszą na ramieniu, na szczęście potem jakoś z górki leciał:):)do teraz nie wieżę że się doczłapaliśmy, Ot cała historia, nie zyczę nikomu awarii samochodu. pozdrawiam