lancet napisał(a):Ja już 3 raz byłem z rodziną na Campie w Ziwiogośce Male ciste i mogę polecić wszystkim kto lubi spokój cisze mało ludzi na plaży a przede wszystkim cena jest bardzo dobra w miarę tanio i czysto. Dla tych co lubią imprezy gwar mnóstwo ludzi to pozostaje niedaleko po sąsiedzku Camp Dole praktycznie mieszka się w tłoku jak na bazarze pielgrzymki non stop zaglądający co akurat robimy zero intymności ale jak ktoś to lubi...
Ośmielam sie wyrazić zupełnie inną opinię.
W ubiegłym roku stacjonowałam na Dole 2 tyg w I połowie sierpnia. Owszem kemping jest duży ale mimo swego obłożenia wcale nie było tłoku, imprez, gwaru itd.. Na Male Ciste byłam, że tak powiem gościnnie. Owszem kemp kameralny, ładne sanitariaty, tańszy od Dole itd.. ale właśnie w swojej ciasnocie przerażał, było sporo przyczep i namiotów na Dole mieliśmy 2x tyle miejsca do dyspozycji w porównaniu do tego co było na Male Ciste.
Co do plaży hmm.. na Male Ciste w zasadzie jej nie ma, skałki, kamienne wybrzeże a na Dole jest piękna długa i szeroka jak na warunki chorwackie plaża z łagodnym zejściem do wody przez 3/4 szerokości kemp. (1/4 jest na skarpie i zejście po schodkach) z miejscami w cieniu i na słońcu, i naprawdę nie było tłoku.
Na Dole 1x w tygodniu był organizowany rybny wieczór, wtedy mogło być głośno ale tylko do godz. 23 - impreza na powietrzu, grilowane ryby, wino, zespół na żywo i bałkańskie przeboje. W inne dni absolutna cisza nocna, ochrona rowerkami robiła objazd i jak ktos miał muzykę lekko podkręconą to już upominali.
Narzekać na brak intymności mogą może ci, którzy na Dole zarezerwują parcelę w I linii brzegowej, ponieważ wzdłóż kempu od strony morza biegnie ścieżka, którą można dojść do przystani w Zivogosce. No ale coś za coś
choc my również mieliśmy widok na morze a nie w I linii
Pozatym, życie na kempingu nigdy nie będzie intymne, bo w zasadzie śpimy tylko w namiotach lub przyczepach a jedzenie, gotowanie, leniuchowanie odbywa się na zewnątrz więc to zrozumiałe że nie zamkniemy sie tam przed wzrokiem sąsiadów jak w apartamencie.
Ja bardzo dobrze będe wspominala tam nasz pobyt. Sama byłam zdziwiona, że pomimo tak dużego kempingu jest luz na plaży i ogólnie mało osób się plącze po terenie kemp. Znajomi, którzy mieszkali w Drveniku w apartamencie przyjeżdżali do nas na plażę jak zobaczyli jaki jest luz.