Możliwe. Jednak z plażami czy miastami jest chyba inaczej. Kto miałby płacić za pochlebne recenzje? Sugerujesz, że Brazylijczycy z Fernando de Naronha zapłacili najwięcej?
Do rankingów ustalanych przez internautów należy podchodzić z dystansem, ale bywają przydatne (np. oceny hoteli na booking czy filmów na filmwebie).
Poza tym zgadzam się z Toracem, że chorwackie plaże w zatoczkach (bardzo urokliwe, owszem) to nie ta kategoria wagowa.