Ja mam w dupie , do tego stopnia, że jak pierwszy raz wylądowałem w Chorwacji i kupilem w Trogirze dwie słodkie bułki dla dzieci (stojąc z dzieciakami pod bu z tymi bułkami) które powinny kosztować 14 kun (cena z wystawy), to Pani sprzedająca bez paragonu prosi o 18 kun. Jawna bezczelna akcja tej Pani skończyła się tym, ze dałem jej te 18 kun ale wcześniej poprosiłem o paragon z kasy fiskalnej na te kwotę. Pani się gimnastykowała kwota nie drukowała (wychodziło mniej lub więcej) w końcu po trzecim paragonie który też nie pokazywał żądanej kwoty dałem jej te kuny mając nadzieję, że kasa fiskalna działa tak jak u nas tzn będzie musiała te trzy paragony rozliczyć w swojej skarbówce... może złośliwe ale ja nie zaczynałem.
To tyle na temat groszowych zabaw w Chorwacji...
Nie jestem z frakcji kartowej do końca, ponieważ się nie da dlatego staję pod ścianą i wyciągam kilka setek na bieżące wydatki na targu itp.
Na bramkach poczytawszy forum i z doświadczeń znajomych razem ze mną jadących do Chorwacji były to częste przypadki. Zreszta karta działa tam naprawdę szybko (brak koniecznsci wstukania pinu).
Pozdrawiam naprawdę pozytywnie nastawiony do Chorwacji turysta...