Też jestem ciekawa wrażeń.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Za ok 3 godziny będę już w Fazanie
boboo napisał(a):Byłem w wielu konobach w Chorwacji. Prawie wszystkie były OK.
Polecałem też różne konoby w tym wątku...
A dzisiaj sobie tak przemyślałem, "która z nich jest najlepsza?"
I wiecie co? Menu zeszło na drugi plan.
Najlepsza konoba to chyba taka, w której traktują cię jak swojego (albo przynajmniej tak dobrze to udają, że czujesz się jak "swojak"),
przychodzisz, siadasz, gospodarz (nie kelner) przynosi niepytany kawę (albo wino), dosiada się i "bajacie" sobie.
Ciekawe jest też to, że za tę kawę (wino) rachunku nie zobaczysz.
Tak mi się to ubzdurało po 8 latach konobowania.
yanek37 napisał(a):boboo napisał(a):W tym roku się przekonałem, że sąyanek37 napisał(a):Są takie ?
Nic tylko pogratuliwać...
My nie mieliśmy tyle szczęścia w konobach...
A w tym roku jakoś wyjątkowo sporo ich było.
majeczka napisał(a):yanek37 napisał(a):boboo napisał(a):W tym roku się przekonałem, że sąyanek37 napisał(a):Są takie ?
Nic tylko pogratuliwać...
My nie mieliśmy tyle szczęścia w konobach...
A w tym roku jakoś wyjątkowo sporo ich było.
...my również nie mieliśmy okazji trafić na taką konobę, natomiast co innego wspólne przesiadywanie i bajdurzenie z gospodarzami. Zaprzyjaźniliśmy się do tego stopnia, że odwiedzili nas w Polsce.
W zeszłym i w tym roku "mieszkaliśmy" w tym samym miejscu. 120 metrów od konoby.majeczka napisał(a):(...) natomiast co innego wspólne przesiadywanie i bajdurzenie z gospodarzami (...)