NAJ i MICRO z Paryżem w tle

piotrf napisał(a):

tony montana napisał(a):Bo jakby mnie kto zapytał o emerycką (nie drwię, bo mam ogromny szacunek do emerytów, którzy przepracowali całe życie) wycieczkę to odpowiedziałbym w ciemno "Zamki nad Loarą"

Tony , jak sam widzisz również młode dziewczyny "Zamki nad Loarą" interesują

Mam też nadzieję , że Autorka nie będzie czekać do emerytury z kontynuacją tej ciekawej relacji , bo ci starsi czytelnicy mogą tego nie doczekać . . .


Pozdrawiam
Piotr

Auotrka chyba znowu nad Loarą

tony montana napisał(a): Bo jakby mnie kto zapytał o emerycką (nie drwię, bo mam ogromny szacunek do emerytów, którzy przepracowali całe życie) wycieczkę to odpowiedziałbym w ciemno "Zamki nad Loarą"

Emerytką jeszcze nie jestem choć już niedługo ale zamki nad Loarą zwiedzałam

Potter napisał(a): Zamek Chenonceau
Kiedy jednak wychodzimy z zamku i znajdujemy się po właściwej stronie względem słońca ... zamek pokazuje cały swój urok ...

No pięknie

Zamki nad Loarą to mój plan na kiedyś,
tymczasem nadrobiłam zawrotne 8 stron i chcę więcej:)

kkra napisał(a):Zamki nad Loarą to mój plan na kiedyś,
tymczasem nadrobiłam zawrotne 8 stron i chcę więcej:)

.


Wszyscy czekający chcą więcej . . . ale CD nie ma



Pozdrawiam
Piotr

Będzie, będzie... Trochę nie mogę się ogarnąć ....
Dobra, Kuźwa, Zmiana ogarnęła mnie zewsząd ....

Dzień się jeszcze nie skończył ... Wieczór przed nami ... Wpadniemy jeszcze na chwilę do Amboise ... Chociaż to nie zamek budzi tam moje największe zainteresowanie ...

Jedziemy. Bardzo sympatycznymi okolicznościami przyrody ...





Chociaż fotki zamku z netu wyglądają zachęcająco ...



W rzeczywistości, to co widać z poziomu miasta też jest niczego sobie ...







Na początek koszmarnie droga bruschetta w otoczeniu tzw. domów szachulcowych ... Chodzi o te drewniane wstawki w ścianach ...





A potem spacerek w górę ... Tam po prawej to właśnie kawałek zamku w Amboise gdzie pochowany jest ktoś znany ... Później powiem KTO ... )





...tęskne spojrzenie ...



Moim celem są zabudowania troglodytów ...

"Po obu stronach niewielkie domy z drzwiami wejściowymi usytuowanymi niemal na chodniku. Przez wąskie przestrzenie pomiędzy budynkami można zobaczyć...mieszkania w skałach. Okna, balkony, anteny satelitarne w skalnym zboczu, niektóre opuszczone. Co kilkaset metrów dostrzegam grupy turystów robiących zdjęcia. Od razu orientuję się, przez który prześwit widać najlepiej jaskiniowe siedziby."

Do znalezienia ich skłoniło mnie to oto zdjęcie z netu ...



Wioski troglodytów. To zespoły pomieszczeń wykute w miękkich wapiennych lub piaskowych skałach, zamieszkiwane przez naszych przodków. Czasem o ich obecności świadczył wystający spod ziemi komin. Obecnie część tych domostw została zaadoptowana na hotele, restauracje, mieszkania, garaże. Część udostępniania jest zwiedzającym.
Do typowej wioski troglodytów zajrzymy później. Tymczasem to, co zostało w Amboise ...













Tuż, tuż znajduje się dom, w którym ostatnie lata swojego życia spędził Leonardo da Vinci . W jego domu mieści się obecnie muzeum ... Ale już nie miałam siły tam wchodzić ... A tak wygląda z zewnątrz ...





I to właśnie Leonardo da Vinci pochowany jest na zamku w Amboise.

A to dowód, że zamek Amboise faktycznie nad Loarą leży ...

Potter napisał(a):
...tęskne spojrzenie ...



Moim celem są zabudowania troglodytów ...

Dobra, dobra ... celem pewnie był taki basenik

Nareszcie jedziemy dalej!

Nabraliśmy tempa...
Kolejny zamek to Zamek w Azay-le-Rideau Zamek znajduje się w miejscowości Azay, nie leży dokładnie nad Loarą, lecz nad jej dopływem - rzeką o wdzięcznej nazwie Indre.

Tradycyjnie już dojazd do zamku odbywa się przyjemnymi okolicznościami przyrody ...



Dojście do tego zamku jest iście królewskie ...











Jest to jeden z zamków na wodzie ...



Zanim wejdziemy do środka, obchodzimy zamek prawie dookoła ...







Taki sobie mały, biały, zgrabny zameczek ...







Wchodzimy do środka ... W cenie było .

W środku zamku jak to w środku zamku jest bardzo fajnie ...

Utwierdzam się w przekonaniu, że te francuskie króle to jakieś kurduple były ...



Zwiedzanie wnętrz wciąga mnie bardzo ...



...tym bardziej, że dużo ciekawsze wydają mi się widoki z okna ...



Dość szybko wychodzimy na zewnątrz ...
Tam podoba mi się bardziej ...



Wpadamy jeszcze na chwilę do sąsiadującego z zamkiem miasteczka, które okazuje się być niezwykle urokliwe ...























Wyczytałam też, że są tu gdzieś domostwa troglodytów i ruszam na ich poszukiwania bezczelnie zaglądając ludziom przez płoty ...







Domostw nie znajduję i zmęczona jak sto choler wracam na parking ...

Potter napisał(a):

A gdzie Twe stopy ... chyba GK był tam z Tobą

Potter napisał(a):

Ale chałupę zapuścili ...

Ostatni już zamek, do którego weszliśmy .

Zamek Usse nad dopływem Loary Indre.

Podobno zamek ten inspirował Disneya. Ciekawostką jest również fakt, że baśniopisarz Charles’a Perraulta stworzył baśń „Śpiąca królewna” właśnie podczas pobytu na zamku w Ussé.

Zza płotu zamek wygląda zachęcająco ...









No to wchodzimy za bramę ...



Tradycyjnie najpierw kręcimy się po okolicy ...









Kaplica ...





Zamek naprawdę wygląda bajecznie ...







Kiedy jednak wchodzimy do środka czar pryska ... Bezgustne komnaty plus kiczowate aranżacje scen bajkowych na poddaszu ...

Na poddaszu ...









No i salooooony .....



Tęsknie wyglądam przez okno na zewnątrz ... Tam jednak jest dużo ładniej ...





Z ulgą wychodzimy ...

Kapliczka z zewnątrz ok. ...



... wnętrzem nie zachwyca ...



Za kapliczką całkiem pokaźne piwniczki z winem ...



Jeżyk ...



Pieczołowicie ukryty przed słońcem symbol (jak dla mnie ) Francji ...



Jeszcze krótki spacer po ogrodach ...











... i można iść na kawę .

Potter napisał(a):

Fajowy

Potter napisał(a):... i można iść na kawę .

Właśnie se zrobiłam

Również ten zamek robi większe wrażenie zewnątrz.
Ja tam lubię oglądać zamki głównie z zewnątrz!

kkra napisał(a):Ja tam lubię oglądać zamki głównie z zewnątrz!

Również .

Mały okołozamkowy suplement...
Tradycyjnie rozglądam się po okolicy próbując łyknąć nieco tubylczej codzienności . Miejscowość, w której położony jest zamek, Rigny-Usse, również bardzo mi się podoba ...











Mogłabym tam mieszkać ...



Jesteśmy nieco głodni ... niestety trwa sjesta i wszystko jest pozamykane ...
Spacerujemy więc dalej ...





Dokładnie 15.05 uśmiechnięta pani otwiera spożywczak i z politowaniem patrzy jak łapczywie rzucam się na pyyyszną bagietkę ...



Siedząc na kamiennej ławeczce z podziwem, zazdrością i wstydem (autowstydem ) patrzę na oryginalną i nieco już wiekową turystkę postanawiając w duchu, że w następnym wcieleniu ja też tak będę podróżować ...





Jedziemy dalej mijając po drodze elektrownię atomową w Chinon ...





Aaaa .... zapomniałabym o jeszcze jednym ... Tuż przy zamku namierzyliśmy super klimatyczny sklep ...



Nie wyszliśmy z niego z pustymi rękami ... Mnie urzekło śliczne metalowe krzesełko, jednak ostatecznie nabyliśmy wieeeelki metalowy zegar, który dumnie wisi na kominku .... .

Potter napisał(a):następnym wcieleniu ja też tak będę podróżować ...

śmieję się z Twojego postanowienie, a nie z tej pani