Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Nad Morze Jońskie, do Epiru i w szerokich okolicach

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2041
Dołączył(a): 06.03.2010
Nad Morze Jońskie, do Epiru i w szerokich okolicach

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.08.2014 13:42

Z góry uprzedzam, że nie znajdziecie tutaj tysięcy zdjęć - w swoich relacjach wolę pisać, niż wrzucać 30 fotek z jednej lokalizacji :)

Cele wakacyjne na ten rok były ogólnie trzy: Turcja (do Bosforu) i kolejna penetracja Bułgarii, Mołdawia z szerokim pasem Rumunii i Albania.

Pierwsza odpadła Turcja - raz, że najdrożej. Do tego zaczęli kombinować z wizami - o ile do tej pory można je było kupić na granicy, to teraz trzeba aplikować w ambasadzie. Dziękuję za takie ułatwienia. No i widać postępującą tam islamizację, co też mnie nie zachęcało.

Potem, wiosną, wykluczyłem Mołdawię. Zaczęli tam majstrować Rosjanie (kraj jest mocno podzielony - nie mówię nawet o Nadniestrzu - część spogląda w stronę łysiny Putina, inni wolą Conchitę Wurst) i nie bardzo było wiadomo jak to się do lata rozwinie. Doszedłem też do wniosku, że pod względem widoków, zabytków i kuchni wolę znowu Bałkany, więc na świeczniku została Albania. Byłem co prawda tam 2 lata temu, ale tylko na krótko, objazd wokół Jeziora Ochrydzkiego. A więc startujemy :)

Przy wyjeździe ze Śląska nie pada - co jest dziwne, bo w ostatnie lata zawsze lało jak z cebra! Ogólnie to pogoda nawet się utrzymuje... coraz dziwniej.

Pierwszy dłuższy postój to węgierskie miasto Kecskemét - było na liście zwiedzania już 2 lata temu, ale z powodu korku na obwodnicy Budapesztu trzeba było to odłożyć. Dziś korków nie ma, więc możemy trochę połazić po centrum. Miasto, poza tym, że produkuje się tutaj palinkę, słynie głównie z secejnej zabudowy z okresu belle époque.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autostradą M5 posuwamy się na południe - to jedna z najniebezpieczniejszych dróg Węgier, pełno na niej Tirów i "Niemców, Francuzów, Holendrów, Brytyjczyków" itp., czyli Turków na zachodnich blachach pędzących tęskno od jednej ojcowizny do drugiej.

Przy Segedynie odbijam na zachód na boczne przejście graniczne z Serbią. W tym roku wybrałem chyba najmłodsze z nich, bo Ásotthalom-Bački Vinogradi. Znaki jednak mi gdzieś giną i przez przypadek ląduję pod przejściem autostradowym. W tył zwrot i ponownie szukam tego małego przejścia - w końcu jest właściwy znak (w dodatku zaznaczony nalepką "tylko SRB"), podpytują policjanta i w końcu trafiam we właściwe miejsce.

Niestety, zaczyna w końcu lać i to mocno...
Obrazek

Na przejściu kolejka z 20 aut, ale pogranicznicy tak się szanują, że mam poważne obawy, czy zdążą mnie odprawić (przejście działa do godziny 19-tej). W końcu trochę przyspieszają i w strugach ulewnego deszczu wjeżdżamy znów do Serbii :)
Obrazek

Front deszczowy jest jednak jakiś dziwny, bo w pobliskim Palić (Palics) część miejscowości jest suchutka. Potem, na autobanie, znowu pojawia się chmura, ale ostatecznie gdy dojeżdżamy na kemping to tylko lekko mży, można więc rozstawić namiot, co jeszcze godzinę wcześniej wydawało się niemożliwe!

Kemping znany jest już sprzed roku, ale ewidentnie coraz bardziej schodzi na psy z powodu zaniedbania... Ceny w sąsiedniej restauracji urosły, kelner przynosi nie zamówione potrawy i dolicza za wszystko, ale żarcie i tak smaczne - np. Karađorđeva šnicla :)
Obrazek

Rano nie pada, więc idę się znowu przejść po Feketić (Bácsfeketehegy - większość to Węgrzy). Wieś najlepsze lata ma już definitywnie za sobą...
Obrazek

W pobliżu kiedyś był basen (napis nad wejściem tylko po węgiersku - STRAND), ale zostały z niego tylko wspomnienia.
Obrazek
Obrazek

Ciekawostkę jest fakt, że nie ma w miejscowości cerkwi - jest kościół kalwiński, ewangelicki (niegdyś używany przez Niemców, po ich wypędzeniu generalnie stoi pusty) i niewielki katolicki. Ciekawe gdzie uczęszcza mniejszość, czyli Serbowie?

Zakupy i powrót na autostradę, pustą jak zawsze... Dwie bramki płatnicze - tłoku nie ma, ale warto zauważyć pewien drobiazg - otóż w Serbii cennik jest PRZED bramkami, dzięki czemu każdy może przygotować sobie wcześniej kasę. W Polsce, przynajmniej na A4, jest ZA okienkiem... chyba po to tylko aby sobie sprawdzić, czy nas nie oszukano...
Obrazek

Przejazd przez centrum Belgradu bezproblemowy (jest dzień roboczy!), o 11:14 wjeżdżamy na Bałkany, zaczynające się tutaj na Sawie :D

Potem odbijam w głąb kraju, na południe, do Topoli. To miasteczko jest bardzo ważne w historii Serbii ostatnich dwustu lat, bowiem właśnie z nim związana jest ostatnia dynastia panująca - Karadziordziewicze. Jej założyciel, Karađorđe (Jerzy Czarny) był z zawodu... handlarzem świń :o. Żeby chociaż cieśla albo rolnik, jak Piast :D

W latach 1910-1912 powstała na wzgórzu Oplenac biała cerkiew św. Jerzego, będącą mauzoleum rodzinnym (a do 1947 pełniąca też funkcje religijne).

Obrazek

Ściany cerkwi zdobione są jaskrawymi mozaikami, które układano kilka lat - ale trudno się dziwić, bo zużyto 40 milionów kafelków do przedstawienia scen biblijnych, świętych oraz dawnych królów-fundatorów świątyń.
Obrazek

W cerkwi spoczywa protoplasta rodu (przedtem leżał w starej cerkwi u podnóża góry) oraz Piotr, pierwszy król z tej dynastii, po krwawym obaleniu poprzedników - Obrenowiciów. Krypty robią chyba jeszcze większe wrażenie niż sam kościół - spowite w mroku kolorowe korytarze...
Obrazek
Obrazek

Z 39 grobowców zajętych jest 28 - pochowano tutaj m.in. króla Aleksandra, zamordowanego w Marsylii przez ustaszy oraz Piotra II, ostatniego króla, zdetronizowanego przez komunistów. Zmarł on na wygnaniu w USA (przy okazji nieźle tam popijając z rozpaczy), a jego ciało jak i małżonki sprowadzono do Serbii rok temu. Syn Piotra II, następca tronu Aleksander, wrócił po upadku komunizmu do kraju, a nawet odzyskał część majątku.

Obok cerkwi jest letnia willa króla Piotra I, dziś niewielkie muzeum. Można tutaj obejrzeć telegram, w którym Austro-Węgry wypowiadają wojnę Serbii (minęło niedawno właśnie 100 lat od tego wydarzenia) i wkrótce rozpocznie się rzeź.
Obrazek

Droga nasza wija się dalej na południe - na przedmieściach Kraljeva znajduje się monastyr Žiča, założony na początku XX wieku.
Obrazek

Charakterystyczny czerwony kolor i konstrukcja nawiązuje do klasztorów z gór Athos (tzw. szkoła raszkańska). Klasztor kilkakrotnie niszczono i odbudowano, ale zachowały się częściowo freski, również z okresu założenia.
Obrazek

Za główną cerkwią stoi druga, mniejsza i o wiek młodsza.
Obrazek

Dalsza trasa prowadzi bardzo przyjemną drogą między górami i wzdłuż rzeki Ibar (będzie się ona jeszcze pojawiać w tej relacji).
Obrazek

Z dala od niej, wśród zalesionych szczytów, wznosi się monastyr Studenica, wpisany na listę UNESCO, jeden z najbardziej znanych w Serbii.
Obrazek

Otoczony murami, do których przylegały (a częściowo przylegają nadal) zabudowania gospodarcze i mieszkalne, powstał już w XII wieku. W centrum stoi Cerkiew Zaśnięcia Bogurodzicy, zbudowana z lśniącego marmuru (to rzadkie rozwiązanie w tych stronach).
Obrazek

Dobudowano do niej później kamienny narteks zewnętrzny, wyraźnie wyższy od reszty i niezbyt do niej pasujący. W środku można podziwiać piękny portal, przywodzący na myśl obiekty romańskie zachodniej Europy.
Obrazek

W kompleksie są jeszcze dwie cerkiew - tzw. Królewska (akurat był tam pogrzeb)...
Obrazek

...i bardzo skromna cerkiew św. Mikołaja.
Obrazek

Ponieważ zbliża się już wieczór to czas najwyższy rozejrzeć się za noclegiem - uderzamy do położonego za murami konaku.
Obrazek

Jest wolny pokój :) Pewną moją obawę budzi kolacja serwowana przez klasztorną kuchnię - jest dziś piątek! Uspokajam się, czytając regulamin, że jedzenie będzie wege. Chyba tutaj jednak inaczej rozumieją to słowo, bo zamiast spodziewanych warzyw, na stół wjeżdża... ryba :evil: :!: Co było zrobić, byłem tak głodny, że zjadłem, na szczęście można było to popić piwem (w kościele prawosławnym nie mają takiego negatywnego zboczenia na tle alkoholu jak u katolików - przy monastyrze normalnie działa bar :D). Za to śniadanie było naprawdę solidne i bez żadnych świństw :)

W sobotę rano droga nadal wiedzie górami i dolinami...
Obrazek

Ostatnie miasto w Serbii to Novi Pazar. 3/4 mieszkańców stanowią muzułmanie (Słowianie, którzy kiedyś przeszli na islam i określają się jako Boszniacy, a nie Albańczycy), stolica regionu Sandżak, więc klimat już tutaj całkiem inny.
Obrazek

O ile w mieście króluje burdel na ulicach i meczety, o tyle na obrzeżach dominują zabytki chrześcijańskie. Na wzgórzu stoi Petrova crkva, uznawana za najstarszy kościół Serbii (i, raczej w fantazji, na Półwyspie Bałkańskim).
Obrazek

Skromny, ładny dla oka budynek powstał prawdopodobnie w VII-VIII wieku, w miejscu które już wcześniej miało znaczenie sakralne (znaleziono pochówek iliryjskiego księcia z V wieku). W mrocznym wnętrzu zachowały się częściowo średniowieczne freski.
Obrazek

Wokół kościoła pełno ciekawych nagrobków, ale w większości pochodzą one już z 19 stulecia.
Obrazek

Nieco dalej od Pazaru jest kilka monastyrów - ponieważ nie mamy całego dnia, wybieram Sopoćani, również wpisane na listę UNESCO.
Obrazek

Założono go w XIII wieku, ale potem zniszczyli go Turcy i odbudowano go kompleksowo dopiero w ubiegłym stuleciu. Główna cerkiew prezentuje styl bizantyjski z odróżniającym się narteksem.
Obrazek

Freski z XIII wieku, uznawane za jedne z najcenniejszych w Europie, poddawane są nieustannej konserwacji.
Obrazek

W drodze powrotnej do głównej szosy mijam ruiny jakichś budynków - to zapewne podgrodzie nieodległych ruin Starej Raszki, dawnej stolicy wczesnośredniowiecznego państwa. Szkoda, że nie były oznakowane, bo dowiedziałem się o tym dopiero po powrocie.
Obrazek

Jeszcze kawałek jazdy za Pazarem i widać sztuczny zbiornik Gazivode.
Obrazek

A to znak, że za kilka kilometrów zaczyna się Kosowo...
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.08.2014 14:03

Widzę parę znajomych miejsc.

Pozdrawiam,
Wojtek
viltob08
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 09.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) viltob08 » 26.08.2014 14:16

Epir.....rozmarzyłam się :-)
TJL
Croentuzjasta
Posty: 207
Dołączył(a): 04.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) TJL » 26.08.2014 14:27

Miło znowu poczytać Twoją relację! Odwiedzasz ciekawe miejsca i raczej mniej skomercjalizowane. Nawet w Ohrid - obóz skautowski...
Pozdrawiam,
Tomek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2041
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.08.2014 14:33

pozdrawiam również wszystkich, którzy zajrzeli ;)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 26.08.2014 14:38

Pudelek napisał(a):
Pierwsza odpadła Turcja - raz, że najdrożej. Do tego zaczęli kombinować z wizami - o ile do tej pory można je było kupić na granicy, to teraz trzeba aplikować w ambasadzie. Dziękuję za takie ułatwienia.

Kupowałem w maju przez net.
Może 10 min. mnie to zajęło.
Nie wiem, skąd to info miałaś...
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2041
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 26.08.2014 14:44

a czy ja napisałem, że nie można przez net? Wyraźnie użyłem słowa "APLIKOWAĆ"... problem w tym, że ja nie mam ochoty kupować u nich niczego przez ichniejszą ambasadę przez sieć - jak dla mnie najprostszy jest system kupowania na granicy, jeśli zdecyduję się wjechać do ich kraju. Zresztą to był najmniej istotne z powodów, dla których jednak wybrałem inny cel.
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 26.08.2014 15:11

Pudelek napisał(a):Doszedłem też do wniosku, że pod względem widoków, zabytków i kuchni wolę znowu Bałkany...


Święte słowa, Panie, Święte.

Zaloguje się tutaj u Ciebie. Dobry przewodnik zawsze się przyda...



:papa: :papa: :papa:
pawelg
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 478
Dołączył(a): 11.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pawelg » 28.08.2014 06:20

Bardzo ciekawe i dla mnie nieznane miejsca odwiedziłeś.
Serbia dla mnie to kraj tranzytowy, może warto to zmienić.
Czekam na kolejne etapy podróży, bo patrząc na tytuł sporo jeszcze zostało.
balkanyrudej
Podróżnik
Posty: 22
Dołączył(a): 01.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) balkanyrudej » 28.08.2014 08:16

W zeszłym roku nocując w drodze powrotnej na campingu w BiH rozmawiałam z chłopakiem opiekującym się tym miejscem. No i tak mu opisuję, że byliśmy w Rumunii, Bułgarii, Macedonii, Albanii, Czarnogórze i BiH no i że teraz zmierzamy do Polski. Chłopak zrobił tylko duże oczy i stwierdził: "A co z Serbią? Czemu ją ominęliście?? Przecież to kraj festiwali muzycznych, super wydarzeń i ekstra miejsc." Faktycznie jakoś tak do tej pory wychodziło, że dla nas Serbia była krajem albo tranzytowym albo omijanym. W tym roku trochę chcieliśmy to zmienić, i wracając do Polski postanowiliśmy coś w niej zobaczyć. Przede wszystkim udało nam się obejrzeć obsrany prysznic z jednym z hoteli na kompletnym zadupiu (nie, nie nocowaliśmy tam, bo po 2h kręcenia udało nam się znaleźć w środku nocy nieczynny camping), zjeść najlepsze burki w Nisu i utknąć na bramkach wjazdowych do Belgradu na autostradzie (półtorej godziny stania chyba w 50 stopniach. Zeszły weekend nie był najlepszy do jechania tamtą trasą - powroty z Grecji, powroty z wakacji, generalnie tłoczno). Także Serbia czeka w moim przypadku na lepsze czasu, aż poświęcę jej nieco więcej niż jeden dzień, bo póki co doświadczenia mam średnie ;)
Pozdrawiam,
ruda z Bałkanów według Rudej
viltob08
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1330
Dołączył(a): 09.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) viltob08 » 28.08.2014 08:25

balkanyrudej w Novym Sadzie co roku w lipcu odbywa się jeden z najwiekszych festiwali muzycznych w Europie, EXIT. My byliśmy przed, a wracając tą samą drogą ( w trakcie trwania festiwalu) nie nocowaliśmy w tym mieście, bo noclegi były horrrendalnie drogie :wink:
kmichal
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8459
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kmichal » 28.08.2014 08:30

Witam.
Niektóre Bałkańskie relacje już się skończyły ... :( ... ale cieszę się, że następne się zaczynają - będzie co czytać, oglądać i planować ... :) ...
Czekam na cd.
Pozdrawiam.
balkanyrudej
Podróżnik
Posty: 22
Dołączył(a): 01.07.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) balkanyrudej » 28.08.2014 08:33

viltob08 napisał(a):balkanyrudej w Novym Sadzie co roku w lipcu odbywa się jeden z najwiekszych festiwali muzycznych w Europie, EXIT. :wink:

Generalnie wiem, że festiwali w Serbii jest sporo, ale po pierwsze festiwale muzyczne mnie nie do końca kręcą (a w szczególności tłumy), bo podróżując zazwyczaj kierujemy się do miejsc odludnych (choć nie zawsze oczywiście jest to możliwe, w szczególności z sezonie). Natomiast Serbia z bałkańskich krajów jest do nadrobienia (w szczególności interesują mnie góry wszelakie).
Pudelek
Cromaniak
Posty: 2041
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 28.08.2014 09:35

bramki wjazdowe do Belgradu (zwłaszcza te od południowej strony) potrafią przytrzymać, dlatego staram się nigdy nie jechać tam w weekend :) w tydzień temu jechałem w środę, oczywiście masa Turków i innych Abdullahów na zachodnich blachach, ale stało się może z kwadrans, bo Serbowie otwarli chyba z 20 albo i więcej bramek! Są jakby dwa rzędy bramek, o czym cudzoziemcy często nie wiedzą i ładują się na pierwszą, gdzie kolejka większa... gdzie zatem im do kolejek na polskich autobanach? :D
TJL
Croentuzjasta
Posty: 207
Dołączył(a): 04.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) TJL » 28.08.2014 14:11

Czy pisząc o campingu w Palić miałeś na myśli camping obok głównej drogi Subotica-Palic?
Blisko stacji paliwowej OMV?. Byliśmy tranzytowo na tym właśnie campingu w roku 2013, wtedy nie był taki zły i działała całkiem niezła knajpka, nawet basen był czynny. I ceny były korzystne. Jak tak podupadło, to już tam nie będziemy nocować.
W tym roku jak i poprzednio również nocowaliśmy po drodze na campingu w Kiskunmajsa na Węgrzech. Camping i baseny termalne przyległe - bardzo fajne i niedrogo. Polecam jako przystanek przed granicą HU/SRB.
Pozdrawiam,
Tomek
Następna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Nad Morze Jońskie, do Epiru i w szerokich okolicach
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone