Pustelnia Blaca
11.06.2015Pustelnia Blaca, ukryta wewnątrz wyspy jest niewątpliwie jej perełką, jednym z najcenniejszych i najbardziej tajemniczych miejsc na wyspie.
Dla nas był to obowiązkowy punkt na mapie zwiedzania.
Jedno z naszych małych podróżniczych marzeń.
Plan był ambitny – pójść pieszo, przez Obršje, Dragovode – opuszczone w czasie II wojny światowej miejscowości, o których niewiele się wspomina.
Zatem plan był.
Do czasu, gdy nasi Gospodarze zaczęli nam gorąco odradzać tę drogę – bo upał, bo niebezpiecznie, bo trasa trudna itd. Sama mając w głowie nadciśnienie M. zaczęłam myśleć, że może faktycznie nie jest to dobry pomysł.
Wybraliśmy więc drogę morską. Dzień wcześniej, spacerując nabrzeżem zakupiliśmy bilety na
Frane – praktycznie monopolisty w tym względzie organizującego wyprawy drogą morską do Blacy. Pan sprzedający bilet (Kapitan, właściciel?) popatrzył znacząco na moją długą suknię i sandałki, uśmiechając się znacząco i dodając po angielsku: „że w szpilkach, klapkach i sandałkach to raczej nie”
Bilety: 120 kn/osoba – cena obejmuje też dopłynięcie do „
military tunel” – schowek na łodzie podwodne. W czasie rejsu jest tez poczęstunek w formie kanapek, winko i woda.
Jeszcze tylko poranna wizyta w ribarnicy:
I kilkanaście minut później zasiadamy na kołyszącym się rytmicznie Frane.
Teraz już wiem, że uśmiech kapitana co do butów i nieodpowiedniego stroju wcale nie był przesadzony
Część turystów ubrana niczym na plażę…
Niektóre kobietki w klapeczkach a la japonki.
Część w ogóle bez zapasu wody.
Moją uwagę zwraca jednak „opancerzony fotograf” – uzbrojony w dwa ogromne statywy, 3 aparaty (!) i ogromną torbę
Przyznam szczerze, że on i jego małżonka w zwiewnej kiecce i sandałkach na obcasie stanowili nie lada atrakcję - nie tylko dla nas.
Czy muszę mówić, że ani razu nie użył tych statywów?
***
Wypływamy z Bolu. Rejs trwa ok. godziny.
Dopływamy do schowka na u-booty.
Na wyspie są 3 takie tunele. Zostały wybudowane w czasach Jugosławii przez Tito, w celu zapewnienia schronienia dla statków wojskowych oraz łodzi podwodnych. Obecnie służą jako schronienia dla rybaków, np. w czasie złej pogody.
Jestem zawiedziona, że oglądamy go tylko z Frane… Na zdjęciach widziałam, jak inne wycieczki wysiadały i chodziły w tunelu. Dzisiaj jednak jest tam spory ruch łodzi rybackich.
Dopływamy do Uvali Blaca. Woda ma tu prześliczny kolor. Jest krystaliczna.
Wysiadka. I przed nami
ok. 40-50 minut marszu pod górę.
Trudność: średnia. Są dwa trudniejsze momenty.
Jakie buty? No moim zdaniem za kostkę obowiązkowo, z dobrą podeszwą, jeżeli nie chcemy nabawić się kontuzji.
Czy muszę mówić jaką męczarnią był dla mnie marsz wśród tłumu, gdzie ZAWSZE w kadrze pojawiał się ów sznureczek?
Na szczęście utrzymywaliśmy się w czołówce peletonu, więc gdy podbiegałam do przodu była szansa na ustrzelenie tego i owego – bynajmniej nie głowy, czy pleców np. „uzbrojonego fotografa”
Teraz już na poważnie.
Droga jest niezwykle urokliwa. Niestety dookoła same zgliszcza. W Blacy dowiemy się, że
potężny pożar, który strawił drzewa i roślinność został wywołany przez turystów z Kanady, którzy robili tu grilla
Szlag człowieka trafia w takich momentach. Tyle strat… Nieszczęść przez ludzką głupotę. Niewiele brakowało a ogień zajął by też Blacę.
W tym miejscu zatrzymujemy się na krótki postój. Okazuje się, że część osób – głównie starszych – nie dała rady i cofnęła się do zatoki. Żal mi ich. Lecz przecież było wiadomo jaka jest to droga i ile trwa.
Zmęczenie daje się trochę we znaki, zwłaszcza, że jest gorąco – dlatego, gdy pojawia się ten widok – odetchniemy z ulgą.
cdn.