Dlaczego wybrałam Ivan Dolac?
Początkowo myślałam, żeby stacjonować we Vrbosce, albo w Jelsie. Lubię wieczorkiem gdzieś wyjść pospacerować, usiąść w knajpce, załapać się na jakiś koncert klapy lub wieczór rybacki, ale ostatecznie stwierdziłam, że z z tak małymi dziećmi jak nasze, to te wieczorne wypady raczej się mogą nie udać.
Po całodziennych wrażeniach bardzo szybko zasypiają, więc wtedy przydałby się dla rodziców jakiś balkon z widokiem na Jadran, gdzie można w spokoju napić się winka. W zeszłym roku byliśmy przy samej wodzie... W tym roku też byłoby fajnie... No i czy to w Jelsie, czy we Vrbosce nie ma takiej uroczej plaży "na szybko". Nie codziennie zamierzamy odpalać auto, więc długi spacer z tobołami, żeby trochę się popluskać nie wchodzi w grę. No i jakoś mam takie wrażenie, że te miejskie plaże jakoś kiepsko obfitują w życie podwodne, które tak bardzo lubię oglądać.
Zaczynam wtedy szukać apartmanu po południowej stronie wyspy. Kilka ciekawych cenowo propozycji, ale żadna w pierwszej linii. Trudno, 5 minut spacerku też mnie nie zbawi (oczywiście wtedy nie wiedziałam, że tam cały czas pod górkę z plaży
). Już miałam rezerwować willę Godo, kiedy dostałam odpowiedź z apartamentów Slavinka! Mają wolne w naszym terminie. Oczywiście jeszcze nie napisałam daty naszego wyjazdu:
24.06-5.07
Pozostaje tylko czekać na dzień wyjazdu... A tak swoją drogą, to Wy też tak macie, że "ludzikiem guglowym" jesteście po 15 razy w miejscu, które zamierzacie odwiedzić? Bo ja tak miałam i nawet zastanawiałam się, czy te obrazki mi się nie znudzą, ale okazało się, że na żywo te miejsca są megaaaa!!!
Przepraszam za tak długi wstęp, ale ja już taka jestem, że muszę wszystko wyjaśnić
Nie będzie zdjęć "zajawkowych", bo wszystkie umieszczę już we właściwej relacji...