Basik_63 napisał(a):My ich nazywamy "Miejski monitoring"
I jak najbardziej nazwa trafiona
Basik_63 napisał(a):My ich nazywamy "Miejski monitoring"
Basik_63 napisał(a):pomorzanka zachodnia napisał(a):Bardzo fajne spotkanie. Z jednej strony zazdroszczę , a z drugiej - podejrzewam, że mnie by nieśmiałość dopadła na takim spotkaniu i nie potrafiłabym się sensownie odezwać . Dlatego rozumiem forumowiczów, którzy np. widzieli kogoś znajomego przypadkiem na wakacjach, ale nie zagadali .
Ale sympatycznie wszyscy wyglądacie .
Na początku mały stresik był, ale tylko w drodze do Dolu. Na parkingu już opadł jak się zobaczyło te wszystkie uśmiechnięte buźki. A i śmiechu było sporo gdy siadło się do stołu, a Tu naprzeciwko siada rodzinka Marka, która dzień wcześniej siedziała obok naszego stolika w lodziarni. Nawet pojawiła się nam w głowie myśl "ale będzie śmiechu jak się z nimi spotkamy w Kogucie"
m@rek napisał(a):Myślę że łatwiej przełamać lody jeśli spotkanie jest "ustawione"
ZytaS napisał(a):zawsze kiedy w Chorwacji spotykam Polaków zastanawiam się czy to przypadkiem nie są moi wirtualni znajomi z cro.pl.
ZytaS napisał(a):U nas też działa taki "monitoring", a w zimie, z racji niesprzyjającej pogody, "centrum" tego monitoringu przenosi się na parapety
agata26061 napisał(a):Ja mam taki lekki opór przed odezwaniem się do Polaków, bo zazwyczaj kończy się to krótką odpowiedzią. Rzadko kiedy spotkani rodacy wdają się w dłuższą rozmowę. Raczej każdy patrzy się na siebie jak na stwora z innej planety... A czasem przyjemnie byłoby z kimś wymienić informacje...
beatabm napisał(a):Nie żartuj
To ja nie mam oporów. Iluż to przypadkowych Polaków siedziało u nas na pokładzie na dłuższych rozmowach przy Cycu - i nie byli to zeglarze z innych jachtów tylko przypadkowo zagadnięci spacerowicze
m@rek napisał(a):beatabm napisał(a):Nie żartuj
To ja nie mam oporów. Iluż to przypadkowych Polaków siedziało u nas na pokładzie na dłuższych rozmowach przy Cycu - i nie byli to zeglarze z innych jachtów tylko przypadkowo zagadnięci spacerowicze
kiedy i gdzie planujecie następny wyjazd do Cro
beatabm napisał(a):m@rek napisał(a):beatabm napisał(a):Nie żartuj
To ja nie mam oporów. Iluż to przypadkowych Polaków siedziało u nas na pokładzie na dłuższych rozmowach przy Cycu - i nie byli to zeglarze z innych jachtów tylko przypadkowo zagadnięci spacerowicze
kiedy i gdzie planujecie następny wyjazd do Cro
Majówka i przełom sierpnia września.
Gdzie? Trudne pytanie, zero planów jak zwykle
A mi się udało i to dwukrotnie:agata26061 napisał(a):Ja też tak często myślę, ale jeszcze nie zdarzyło się, żebym kogoś z forum przypadkiem spotkała na plaży czy podczas zwiedzania...
m@rek napisał(a):Gdzie? Trudne pytanie, zero planów jak zwykle
jeśli kiedyś znajdziecie się w okolicach Hvaru na przełomie czerwca / lipca ...
beatabm napisał(a):agata26061 napisał(a):Ja mam taki lekki opór przed odezwaniem się do Polaków, bo zazwyczaj kończy się to krótką odpowiedzią. Rzadko kiedy spotkani rodacy wdają się w dłuższą rozmowę. Raczej każdy patrzy się na siebie jak na stwora z innej planety... A czasem przyjemnie byłoby z kimś wymienić informacje...
Nie żartuj
To ja nie mam oporów. Iluż to przypadkowych Polaków siedziało u nas na pokładzie na dłuższych rozmowach przy Cycu - i nie byli to zeglarze z innych jachtów tylko przypadkowo zagadnięci spacerowicze
piekara114 napisał(a):A mi się udało i to dwukrotnie:agata26061 napisał(a):Ja też tak często myślę, ale jeszcze nie zdarzyło się, żebym kogoś z forum przypadkiem spotkała na plaży czy podczas zwiedzania...
- BraveSirRobin - post1992920.html#p1992920
- a kilka dni później Janusza, ale jeszcze nie opisałem tego w relacji
Basik_63 napisał(a):A my w tym roku bez Hvaru i wogóle bez Cro. Chyba umrę z tęsknoty.
beatabm napisał(a):agata26061 napisał(a):Ja mam taki lekki opór przed odezwaniem się do Polaków, bo zazwyczaj kończy się to krótką odpowiedzią. Rzadko kiedy spotkani rodacy wdają się w dłuższą rozmowę. Raczej każdy patrzy się na siebie jak na stwora z innej planety... A czasem przyjemnie byłoby z kimś wymienić informacje...
Nie żartuj
To ja nie mam oporów. Iluż to przypadkowych Polaków siedziało u nas na pokładzie na dłuższych rozmowach przy Cycu - i nie byli to zeglarze z innych jachtów tylko przypadkowo zagadnięci spacerowicze
agata26061 napisał(a):Basik_63 napisał(a):A my w tym roku bez Hvaru i wogóle bez Cro. Chyba umrę z tęsknoty.
Współczuję Czasem tak jest niestety, że wyjazd do Cro niemożliwy, ale za 2 lata po takiej tęsknocie wszystko będzie "smakowało" dwa razy lepiej.
Powrót do Nasze relacje z podróży