Nie wiem czy czytałaś moją 1 relację na forum
hvar-srodkowa-dalmacja-5-5-dni-czy-inaczej-t49841.html#p1692210my właśnie od takiej "dziczy" zaczęliśmy przygodę z Cro, i całkiem dużo jak na moje wymagania zobaczyliśmy na wyspie w ciagu 10 dni
Teraz to była tylko taka powtórka
Ale racją jest, że wybierając na 1 raz Hvar, postawiliśmy wysoko poprzeczkę, i teraz wiele mniejsc nas nie zadowala
W każdym razie co do robinsonady, to zobaczymy w tym roku, czy też będzie tak fajnie, jak za pierwszym, świeżym razem
piekara114 napisał(a):Bez suszarki to ja spokojnie przeżyję, bo prawie wcale jej nie używam nawet na co dzień, ale bez klimy w lipcu nie dam rady spać.. Podobnie jak jednak na kwaterze net mi trochę jest potrzebny do choćby planowania kolejnych dni (bo ja jadę z ogólny planem, a resztę precyzuje się na miejscu) i laptop też musi się ładować... No i mój nastolatek by jednak bez prądu nie przeżył...
No i ja jednak potrzebuję na wieczór miejsce na spacerowanie...
Ale to własnie zamysl robinosnady- zero planów. Będąc 1 raz, nie miałam nawet zielonego pojęcia, jaka pogoda jest przewidywana
Miałam miejsca, które chciałam zobaczyć, reszta wychodzila "w praniu". I to właśnie było super
Dla dzieci taki detoks tym bardziej wskazany, moi coś tam na tablecie oglądali, bo nie było problemów z doładowaniem, ale też nie nonstop.
A do spacerów było tam dużo miejsca, kolejne zatoczki i plaże
Wspomnienia stamtą są cudowne, jak będzie tym razem, czas zweryfikuje
Aaa jeszcze co do klimy, mamy takie szczęście, a może i pecha, że nie dopadły nas prawdziwe upały, takie nie do wytrzymania. Klimę w zeszłym roku właczyliśmy z 2 razy wcześniej chyba również, i po chwili kazałam mężowi wyłączać, nie cierpię gdy nad głową pizga mi zimnem