boboo napisał(a):agata26061 napisał(a):(...) wiązałoby się z wyższymi kosztami, więc góra 1 czy 2 dni (...)
Źle zrozumiałem tamten poprzedni post.
Bardzo przepraszam i załączam kwiatka
@-;---
Oczywiście nic się nie dzieje
Kwiat przepiękny
Habanero napisał(a):Bardzo ładna plaża w SN i parking jest jak należy
Można dodatkowo popłynąć kajakiem do
Cliffbase, a jak pogoda będzie sprzyjać to nawet na
Bay Lučišća
Pod warunkiem, że się ma kajak
Jak pisałam do Cliffbase chciałam dojść ścieżką, bo wiem, że da się tamtędy dojść, jednak trochę stchórzyłam i wróciłam na plażę. Do Lučišćy miałam w planach dojechać, ale jak mój mąż szutrówkę zobaczył, to stwierdził, że nie będzie tam jechał. No i doopa z mojego planu
A tak naprawdę, to sama też trochę odpuściłam, bo te 10 dni to stanowczo zbyt mało, żeby poznać chociażby najbliższą okolicę, więc będzie po co wrócić
Z kajakiem...
piekara114 napisał(a):Agata, powiem Ci, że zastanawiałam się gdzie w SN są te kopulaste budyneczki na wodzie i nie mogłam ich zidentyfikować... A teraz jak patrzę na Twoje zdjęcia, to okazuje się, że my nawet przy nich parkowaliśmy na tym dolnym parkingu
tylko takich pustek tam nie było.... Gdzie była ta plaża w SN, bo sami chcieliśmy tam się na chwilę rozłożyć
(no może kiedyś w relacji ciągnącej się niemiłosiernie to tego dojdę), ale żadnej plaży tam nie widziałam....
Fakt, u nas było niemal bezludnie w SN. Na plaży też dość pusto, bo jak pisałam rano trochę popadało. Do plaży trzeba się kierować cały czas na lewo patrząc w stronę morza. Do drzewka w prawo od restauracji, a do plaży w lewo. Nie jest ona widoczna od kopulastych budynków, tylko kawałek trzeba pospacerować.
tranquilo napisał(a):Myślę że nie ma na to reguły, wszystko zależy od człowieka.
Mój pierwszy raz w Chorwacji to był właśnie Pag na Pagu:)
Bardzo mi się podobało, i choć potem byłem jeszcze w Grecji, to jednak Chorwacja to było miejsce do którego chciałem wrócić. A widziałem tylko Pag i ewentualnie stare miasto w Zadarze.
Potem zobaczyłem Riviere Makarską i generalnie nie wyobrażałem sobie żeby jechać gdzieś indziej niż na RM.
Potem jednak zobaczyłem Hvar, iiiiii..... hmm
W tym roku zaklepałem ponownie Riviere Makarską i jest mi smutno ze to nie hvar. Ale pewnie i tak wyląduję w tym roku na Hvarze chociaż na jeden dzień.
Na tym forum Riviera Makarska jest uważana za przeludnioną, przereklamowaną i w ogóle do doopy... Dobrze, że są ludzie, którzy mimo takich opinii tam wracają, bo ja również do nich należę. Na Hvarze też mi się bardzo podobało i również chciałabym tam wrócić, ale RM to również mój ulubiony rejon. Uważam, że gdybym znajomych zabrała nawet na Hvar jako pierwszy raz w Cro, to obawiam się, że również mogliby nie zrozumieć fenomenu tej wyspy. Mało tego, to będą ich pierwsze zagraniczne wakacje, bo do tej pory tylko Bałtyk i Jezioro Białe, więc nie mają pojęcia jak rozgryźć urlop poza krajem.
beatabm napisał(a):Deszczu w Cro na szczęście nie trzeba sie bać - najczęściej odchodzi równie szybko jak przyszedł
Zerkam na to znane miejsce z ciekawością gdyż jest mi kompletnie nieznane
Ciekawe czy nastanie kiedyś dzień ze tam sie zatrzymamy na chwilę
Fajnie że wróciłaś i znowu piszesz, nie uciekaj juz z forum na tak długo
Z tym deszczem to różnie bywało podczas naszych wakacji. W 2014 trafiliśmy na masakrę pogodową. Pierwsze 3 dni lampa, a kolejne 7 tylko deszcz i niebo cały czas zasnute ciężkimi chmurami. Nawet na chwilę słońce nie wyszło podczas tych 7 dni. Było co prawda ciepło, ale słońce to słońce
Postaram się już regularnie forum odwiedzać i mam nadzieję, że skończę relację przed kolejnym wyjazdem
Roxi napisał(a):agata26061 napisał(a):Mąż zauważa, że to „molo” jest dość spękane, a mi w momencie wtedy przychodzi na myśl relacja Roxi z nurkowania pod nim. Pokazywała jak licho ta Sveta Nedjelja jest tutaj wsparta…
Od tego czasu nic się nie zmieniło.
Chociaż nie, w sumie się zmieniło... Jadran rozwalił kawałek falochronu i zabrał ze sobą na pamątkę.
Mam nadzieję, że Jadran nie rozszaleje się tak, że w przyszłości więcej falochronu zabierze. Mam zamiar jeszcze tam wrócić, więc fajnie byłoby tam znów pospacerować