Na koniec mogę dodać, że Chiny to taki ciekawy kraj gdzie więcej pieczątek wbili mi do paszportu przy wyjeździe niż przy wjeździe. A kontrola bagażu na lotnisku w Pekinie to wydarzenie zaiste niezapomniane (dość powiedzieć, że znajomi z bagażu musieli wyciągnąć m.in. najzwyklejsze zapalniczki…).
To była podróż gdzie droga była naszym celem dlatego wszystkie odwiedzane atrakcje były raczej po łebkach i mamy tego świadomość. Ale przy takim założeniu i takim ograniczeniu czasowym nie da się inaczej. Mówi się trudno – gdzie niegdzie na pewno jeszcze wrócimy, gdzie indziej bardzo chcielibyśmy wrócić ale czy się uda życie pokaże.
Na pewno inaczej spojrzeliśmy na kierunki wschodnie (co miało swój wyraz już w kolejnych wakacjach a pewnie będzie miało jeszcze nie raz). Jest inaczej ale jakże ciekawie

O tym dlaczego forma wyjazdu była zorganizowana już pisałam ale mam nadzieję, że to już ostatni tak zorganizowany wyjazd w moim życiu. No nie na moje zdrowie to jest

Dziękuję wszystkim za uwagę i konstruktywne wtręty, szczególnie w zakresie Moskwy.
Pozdrawiam,
A.