Na wariackich papierach wyjazd...... z pontonem. 2010r.

mario 69 napisał(a):No jak tam na pontonie? Jaki stan morza i wiatru? Wszyscy czekają na dalsze relacje...

Już pisze, pogoda super, wiatr przeważnie wieczorem.

Zabieram się do następnej części.

Pozdrawiam.

smoki3

Ale Wam fajnie

Zaglądam tu regularnie , więc wypada zaznaczyć swoją obecność

Jak wszyscy moi poprzednicy czekam na dalszy ciąg

Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Ale Wam fajnie

Zaglądam tu regularnie , więc wypada zaznaczyć swoją obecność

Jak wszyscy moi poprzednicy czekam na dalszy ciąg

Pozdrawiam
Piotr

Właśnie wróciliśmy z trzygodzinnej wycieczki pontonem. Leżę sobie na materacu w cieniu pod figowcem, pisze relację i obrabiam zdjęcia. Czysta futurystyka - normalnie nie wierzę
Serdecznie zapraszam, Karlowacko już gotowe.

Pozdrawiam.

smoki3

Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

Znowu wjeżdżamy do Chorwacji, drogowskazy: w lewo Dubrownik, w prawo Split. Jest piątek po południu zaraz zacznie się zwalać na kempingi masa ludzi. Postanawiany jechać na Riwierę Makarską tam jest więcej kempingów. Jedziemy i jedziemy, a jakiegokolwiek kempingu nie widać.
Uspakajam rodzinę: Przecież ci ludzie z tego żyją, na pewno zaraz będzie jakiś drogowskaz. Nagle na ciągłej linij wyprzedza mnie biała terenowa Toyota z łodzią na przyczepie, widzę tylko niebieską rufę z częściowo startym napisem "arszawa. Mijam drogowskaz ZAOSTROG widzę jednocześnie
Camp Dubrownik w lewo, oraz po prawej stronie drogi w/w Toyotę trzepaną przez Chorwackich Policjantów.

Oczywiście skręcamy na kemping wąskimi uliczkami, napisy Camp Dubrownik znikają, a pojawia się Camp Viter . Jest szesnasta trzydzieści piątek szóstego sierpnia, mamy miejscówkę z widokiem na morze za umiarkowaną cenę z internetem bezprzewodowym, i bardzo dobrym stanem sanitariatów.

Po zagospodarowaniu miejsca, martwię się niemrawie : "Jutro sobota aby tylko Kapitanat był otwarty i by było można kupić winietę na ponton".

Nasze umeblowanie.





Pewnie mnie teraz zabijecie "pontoniarzew" ale druga połowa zabiera mi laptopa.

cdn.

mireks napisał(a):Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

Robię co mogę. Czaszmi siła.......


Pozdrawiam.

smoki3

Gdybym był Niemcem, Austriakiem, Anglikiem lub innej nacji Germańskiej, sprawa potoczyła by się inaczej. Musicie jednak pamiętać że jestem Słowianinem z byłego bloku.......

Sobota 7 sierpnia wstajemy, śniadanie, pytamy w recepcji gdzie jest najbliższy kapitanat: Makarska oraz Ploće. Ponieważ Ploće oddalone jest dwadzieścia kilometrów od Zaostroga, Makarska trzydzieści pięć, jedziemy do bliższego miejsca wydawania winietek na ponton.

Kręta ósemka, wiele miasteczek trzeba uważać pomimo przepięknych widoków. Wjeżdżamy do miasta tak brzydkiego jak w najgorszym śnie o komunizmie. Parkujemy przed stacją benzynową, przechodzimy obok biura Jadrolinij, kapitanat widać sto pięćdziesiąt metrów po prawej stronie - jest godzina jedenasta trzydzieści.

Drzwi zamknięte na GŁUCHO ! Żadnej kartki, informacji, NIC ! Przecież to niemożliwe czeka na nas morze ! Ale przecież jest sobota i ludzie też chcą odpocząć. Planujemy co zrobić z resztą dnia i niedzielą, przecież nie pojedziemy w niedzielę do Dubrownika - zdepczą nas tam. Drepczemy do auta. Trzeba przyjechać w poniedziałek, mijamy zamknięte ubezpieczenie Allianz (sobota do dwunastej). Jeśli nie będzie tak olbrzymiej kolejki po bilety do promu zapytamy o winietę. O dziwo jest pusto, wyjmuję zeszłoroczne zezwolenie i pokazuje Pani w okienku pytając się o ewentualne wypisanie nowej. Pani mówi: "Tylko w Kapitanacie", a on zamknięty! Słuchawka, dwa telefony, krótka rozmowa, mamy pójść do Kapitanatu, tam ktoś przyjdzie za chwilę! Nie wierzę w to co słyszę, pytam jeszcze raz. Śmiejąc się mówię do Pani że kocham Chorwatów, uderzając się pięścią w serce. Zrozumiała, oddaje nam szeroki słowiański uśmiech.

Faktycznie po paru minutach przychodzi uśmiechnięty ,wielkiej postury marynarz z krótkofalówką przy pasie. Bardzo serdecznie i szybko wypisuje nam winietę. Gdyby był w Polsce zapraszamy go do Warszawy, adres przecież zna.

Ploće - "Obrzydliwe miasto ze wspaniałymi ludźmi". Podróże kształcą, a człowiek i tak umiera głupi.

Reszta dnia upływa na rozkładaniu pontonu.

cdn.

8 sierpnia, nareszcie na wodzie. Robimy kilka godzinny rekonesansu wzdłuż wybrzeża dla sprawdzenia sprzętu.





Chorwacja z wody w dalszym ciągu wygląda przepięknie.









Prom kursujący na trasie spotkany Drvenik - Sućuraj lub Drvenik - Korcula.



Nagle syn mówi że widzi kogoś za burtą i trzeba go ratować.



Za chwilę zauważam następny przedmiot pływający na wodzie, jak tak dalej pójdzie skompletuję całe wyposażenie plażowe. Podpływamy i....... O rany to nurek ciągnący za sobą sprzęt. Tak blisko podpłynąłem, aż gość wypłynął na powierzchnię. Dobrze że nie ratowaliśmy tego ekwipunku.




Oczywiście w tym momencie skończyła się bateria w aparacie...... Jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć z małpki, ale przy tak ostrym świetle nie radzi sobie z balansem bieli, a ja tutaj nie mam programu do obróbki zdjęć. Daty na "małpce" zostawiam specjalnie żeby nie zrobił się kompletny mętlik w zdjęciach.

Dzisiaj dziewiąty sierpnia, dogoniłem relację. Planujemy wypad na wyspę Hvar. Niestety na pewno mam za mały zbiornik paliwa ( prawdopodobnie pogranicze dystansu plus ewentualne powrotne tankowanie), by wybrać się do samego Hvaru.

Wiem na liście dla Rysia, "smoki3" potrzebnych rzeczy do zabrania na ponton zapisałem dodatkowy zbiornik paliwa. Nie chciało mi się go targać, a teraz mam .........

Yo, Smoki3, siadam i ja

smoki3 napisał(a):
Wiem na liście dla Rysia, "smoki3" potrzebnych rzeczy do zabrania na ponton zapisałem dodatkowy zbiornik paliwa. Nie chciało mi się go targać, a teraz mam .........

W ogóle nie brałeś kanistra Bo ja zabieram 10l, ale raczej na gumjaku wozić nie będę bo 12 litrowy bak starczy mi wg wstępnych obliczeń na minimum 6-8 h pływania

Dopisuję się i ja do obserwowania.

super relacja ja również siadam i czytam

smoki3 napisał(a): Planujemy wypad na wyspę Hvar. Niestety na pewno mam za mały zbiornik paliwa ( prawdopodobnie pogranicze dystansu plus ewentualne powrotne tankowanie), by wybrać się do samego Hvaru.

Witaj. Super relacja.
Ja także zastanawiam się nad wypadem na Hvar albo na Brac (będę w Makarskiej). Jest to jednak dosyć daleko otwartym morzem i "trochę" się boję.
Niby sprzęt porządnie opływany w Polsce, zbiornik 23l, ale mimo wszystko to dosyć daleko.
Z drugiej strony, płynęlibyśmy praktycznie po trasie promów. Jakby co - chyba podejmą
Gdybym miał zapasowy silnik, na 100% popłynąłbym. A tak, to "i chciałabym, i boję się..."
Udanego wypoczynku. Ja nie mogę się już doczekać...

smoki3 napisał(a):Właśnie wróciliśmy z trzygodzinnej wycieczki pontonem. Leżę sobie na materacu w cieniu pod figowcem, pisze relację i obrabiam zdjęcia. Czysta futurystyka - normalnie nie wierzę
Serdecznie zapraszam, Karlowacko już gotowe.

Pozdrawiam.

smoki3

normalnie sadysta

smoki3 napisał(a):Ploće - "Obrzydliwe miasto ze wspaniałymi ludźmi".

Ja się zastanawiam tylko co takiego obrzydliwego jest w Ploce. Ot, zwykłe przemysłowo-portowe miasteczko, ok, trudno je porównać do Trogitu czy uwielbianego tu na forum Primosten ale żeby zaraz obrzydliwe??